Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk i Barroso obiecali pomoc dla Ukrainy. Postawili warunki

0
Podziel się:

Na unijnym szczycie szykowany jest plan pomocy, tymczasem Ukraińcy ujawnili krwawy bilans zamieszek.

Tusk i Barroso obiecali pomoc dla Ukrainy. Postawili warunki
(PAP/EPA)

Unia Europejska pomoże Ukrainie, jeśli jej władze zaprzestaną przemocy. Takie przesłanie płynie do Kijowa z Brukseli. Mówił o tym premier Donald Tusk po spotkaniu z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Barroso. Na Ukrainie trwa polowanie na ludzi - alarmuje tymczasem Siergiej Tomiljenko z Narodowego Stowarzyszenia Dziennikarzy Ukrainy. Zdaniem opozycji zabito 5 osób, a tysiące odniosło rany. Kilkadziesiąt osób przepadło bez wieści.

Premier Donald Tusk podkreślił, że najważniejsze jest zaprzestanie aktów przemocy. Dodał, że tylko dialog między ukraińskim rządem a opozycją stwarza szanse na uzyskanie dla kraju pomocy od Unii. Naszym partnerem jest Ukraina jako całość - powiedział Tusk dodając, że Unia nie zrezygnuje ze zbliżenia z Ukrainą. Podkreślił, że dla sytuacji w tym kraju najważniejsze jest zaangażowanie instytucji Unii Europejskiej w proces integracji. Tusk dodał, że protesty, jakie wybuchły na Ukrainie po rezygnacji przez rząd w Kijowie z zawarcia umowy stowarzyszeniowej, pokazały, jak bardzo jest ona ważna dla tamtejszego społeczeństwa.

Także przewodniczący Komisji Europejskiej, Jose Manuel Barroso wezwał do zaprzestania przemocy. _ Zapewniłem premiera Tuska, że będziemy nadal zaangażowani w rozwiązywanie problemów Ukrainy _ - dodał przewodniczący Komisji podkreślając, że Unia z zadowoleniem przyjęła uchylenie przez parlament w Kijowie antydemokratycznych ustaw. Barroso dodał, że rozmawiał z premierem Tuskiem o działaniach na rzecz zbliżenia Ukrainy z Unią. Podkreślił, że władze Wspólnoty biorą pod uwagę wszystkie instytucje i rozwiązania, które mogą pomóc Ukrainie. Przewodniczący Komisji dodał, że rozmawiał z Tuskiem także o sytuacji gospodarczej w Europie. Podkreślił, że wychodzi ona z kryzysu, który jednak jeszcze się nie skończył. Zdaniem przewodniczącego Komisji, unijna gospodarka powinna zwiększyć swą konkurencyjność.

Przewodniczący Komisji powiedział, że Unia jest bardzo zaniepokojona informacjami o zaginięciu 30 uczestników protestów na Ukrainie. _ Żądamy zaprzestania zastraszania opozycji i wszczęcia śledztwa wobec winnych przemocy _ - powiedział Barroso. Donald Tusk dodał, że żadna władza ukraińska nie może liczyć na rozmowy z Unią, dopóki na Ukrainie będzie dochodzić do aktów przemocy i represji. _ Nikt w Europie nie może pozostawić w tej sprawie żadnych wątpliwości _ - podkreślił polski premier.

Jose Manuel Barroso powiedział, że trzeba szanować wolę narodu ukraińskiego. _ Najważniejsza dla nas jest stabilizacja, poszanowanie suwerenności i demokratycznych procedur. Jeśli te warunki będą spełnione, to naród ukraiński sam podejmie decyzje w sprawie integracji z Unią _ - powiedział przewodniczący Komisji Europejskiej.

Tragiczny bilans stycznia na Ukrainie

4 zabitych, ponad pół tysiąca rannych, 234 zatrzymanych, z tego 140 zaaresztowanych - to oficjalna statystyka styczniowych zamieszek w Kijowie. Liczby przedstawiane przez opozycję są o wiele większe.

Prokuratura Generalna przedstawiła swoją statystykę w związku z uchwaleniem wczoraj ustawy o amnestii, która wejdzie w życie, gdy protestujący zwolnią budynki użyteczności publicznej.
Przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Rybak twierdzi, że dokument doprowadzi do zmniejszenia liczebności manifestacji. Jego zdaniem, są ludzie na Majdanie, którzy boją się, że gdy wrócą do domów zajmą się nimi organy ścigania. Ta ustawa takie obawy rozwiewa.

Opozycja i działacze Majdanu mówią o co najmniej 5 osobach zastrzelonych przez snajpera na ulicy Hruszewskiego. Ofiarą prorządowych bojówek stał się też Jurij Werbycki, którego skatowanego oprawcy zostawili w lesie pod Kijowem, gdzie zamarzł na śmierć. Nieoficjalnie mówi się o około 2 tysiącach rannych. Wiele osób bało się zgłaszać do szpitali, ponieważ ranni byli stamtąd wywożeni na komisariaty, a inni porywani przez bojówki. Kilkadziesiąt osób uznawanych jest za zaginionych.

Opozycja mówi, że nie zgadza się na opuszczenie budynków użyteczności publicznej, aby ustawa o amnestii weszła w życie i twierdzi, że władze zrobiły z zatrzymanych i aresztowanych zakładników.

Milicjanci polują na dziennikarzy

Na Ukrainie trwa polowanie na dziennikarzy, milicjanci stosują wobec nich przemoc i niszczą ich sprzęt - twierdzi Siergiej Tomiljenko z Narodowego Stowarzyszenia Dziennikarzy Ukrainy. Według niego do tej pory podczas demonstracji ucierpiało 150 dziennikarzy.

_ Przemoc wobec dziennikarzy rozszerza się również na inne regiony Ukrainy, w których trwają protesty - alarmował Tomiljenko na czwartkowej konferencji prasowej w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w Warszawie . - Jako Narodowe Stowarzyszenie Dziennikarzy Ukrainy twierdzimy, że na Ukrainie mamy do czynienia z polowaniem na dziennikarzy _.

Według przedstawiciela ukraińskich dziennikarzy, milicjanci nie reagują na elementy identyfikacyjne, kamizelki czy legitymacje prasowe. _ Od listopada złożyliśmy ponad 20 skarg z powodu pobicia. Do tej pory nie otrzymaliśmy informacji, czy którykolwiek z policjantów poniósł odpowiedzialność _ - informował Tomiljenko.

Na jednym z zaprezentowanych przez niego filmów milicjant podchodzi do dziennikarza krzycząc: _ Ja ciebie zabiję _, grozi mu pałką. _ Nie mówimy o czymś nadzwyczajnym, chcemy tylko wykonywać naszą pracę _ - mówił ukraiński dziennikarz. Jak relacjonował, _ rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych pytany o stosowanie przemocy wobec dziennikarzy odpowiedział, że oni decydują sami, to ich sprawa, czy wybiorą piękny obrazek, czy zdrowie _.

W konferencji prasowej wziął też udział Rościsław Szapocznikow z portalu Dorożnyj Kontrol (z ukr. _ kontrola drogowa _) nagłaśniającego przypadki korupcji wśród funkcjonariuszy drogówki. Jak mówił, wyjechał do Polski po tym, jak zatrzymano jednego z dziennikarzy portalu oraz jego adwokata.

_ - Byliśmy na Majdanie od pierwszego dnia demonstracji i wiemy, co tam się działo. Gdy dochodziło do pierwszych starć, pobito również dziennikarzy. Wtedy MSW apelowało, aby dziennikarze zaczęli nosić elementy identyfikacyjne. Założyli więc kamizelki i stali się bardziej dla milicji widoczni i bardziej represjonowani _ - mówił Szapocznikow. W poniedziałek w Czerkasach (środkowa Ukraina) milicjanci z oddziałów Berkut pobili i zatrzymali dziennikarza i operatora polskiej telewizji Biełsat nadawanej na Białorusi. Zabrano im sprzęt i nakręcony materiał.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)