Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wybory w Grecji. Rządy spójnej Syrizy oznaczają większą stabilizację

0
Podziel się:

Po niedzielnym głosowaniu wyłoniła się Syriza o spójniejszym charakterze, jej koalicja z Niezależnymi Grekami może się powieść - uważają eksperci.

Wybory w Grecji. Rządy spójnej Syrizy oznaczają większą stabilizację
(PAP/EPA)

Według ekspertów, Grecja ma wreszcie szansę na bardziej ustabilizowaną sytuację polityczną. Po niedzielnym głosowaniu wyłoniła się Syriza o spójniejszym charakterze, jej koalicja z Niezależnymi Grekami może się powieść.

Od nowego rządu będzie zależeć kontynuowanie programu reform i oszczędności. Od niego uzależniona jest wypłata pieniędzy z trzeciego pakietu finansowego w wysokości około 85 miliardów euro. Jakiekolwiek próby złagodzenia warunków programu finansowego mogą ponownie doprowadzić do sporu z wierzycielami i opóźnień w wypłacie pożyczek.

- Mam nadzieję, że czeka nas okres większej stabilizacji politycznej. Co prawda, Syriza ma w parlamencie obecnie nieco mniej posłów, ale za to partia jest bardziej jednolita. Większość radykalnych dysydentów odeszło przed wyborami.

Prawie wszyscy obecni posłowie Syrizy to zwolennicy Aleksisa Ciprasa, którzy poprą go w każdej sytuacji - powiedział Tanos Dokos, dyrektor prestiżowego ateńskiego think tanku, Eliamep.

Według Dokosa, wyniki wyborów są rezultatem dwóch istotnych zmian jakie zaszły w świadomości Greków. Po pierwsze, większość jest teraz pewna tego, że chce, aby Grecja została w strefie euro, po drugie, ludzie zrozumieli, że żadna z partii nie ma magicznej różdżki na wyciągnięcie ich z kryzysu.

Dlatego też w czasie podejmowania decyzji na kogo będą głosować, patrzyli często na to, która partia i który przywódca ma większą szansę na zreformowanie kraju i zerwanie z przeszłością. Wielu Greków doszło do wniosku, że jest to właśnie Syriza i jej charyzmatyczny lider Cipras.

- To wynik prostej kalkulacji, Syrizie jako partii lewicowej łatwiej będzie wytłumaczyć ludziom, dlaczego muszą wprowadzić w życie pewne oszczędności czy reformy. Konserwatystom z Nowej Demokracji byłoby o wiele trudniej - mówi Dokos.

Analityk uważa decyzję Ciprasa o ponownym wejściu w koalicję z nacjonalistyczną partią Niezależnych Greków Anel za "wybór w pełni naturalny".

- Należy pamiętać, że jest to koalicja, która w przeszłości działała bardzo dobrze. Panos Kammenos, przywódca partii Anel, jest partnerem nieskomplikowanym. Poza tym, kiedy Ciprasowi po podpisaniu porozumienia z Brukselą zbuntowała się część jego własnej partii, Kammenos go nie opuścił. To kreuje pewne osobiste zobowiązania - tłumaczy Dokos.

Co może poróżnić koalicję

Według dyrektora Eliamep, jedną z nielicznych kwestii, mogących poróżnić Ciprasa z Kammenosem jest kryzys dotyczący migrantów - ponieważ Anel jako partia nacjonalistyczna wyznaje ideologię "Grecji dla Greków". - Syriza i Anel mają odmienne poglądy na ten temat - przyznaje Dokos.

- Chociaż Kammenos zrobi dla władzy prawie wszystko, są też pewne granice. Polityka w stosunku do migrantów jest jedną z nich, być może najbardziej ważną - dodał.

Analityk twierdzi, że chociaż łączna liczba mandatów poselskich, jakie posiadają Syriza i Anel, wynosi tylko 155 (w poprzednim rządzie miały wspólnie 160), to nic im nie grozi, póki ich członkowie będą zdyscyplinowani.

Jednak o ile z posłami Anelu rząd na pewno nie będzie miał żadnego problemu, niektórzy posłowie Syrizy mogą je stwarzać - mówi Dokos. Ma na myśli głównie członków tzw. Grupy 53, czyli posłów i działaczy partyjnych Syrizy pod przewodnictwem byłego ministra finansów Euklida Cakalotosa. Wielu z nich nie podążyła śladem Platformy Lewicy, ale w dalszym ciągu mają wątpliwości co do słuszności drogi obranej przez nowego premiera i bacznie go obserwują. Dokos uważa jednak, że Ciprasowi uda się zneutralizować tę wciąż istniejącą wewnątrz Syrizy opozycję. Na przykład, według greckich mediów, Cakalotos dostał od niego propozycję wejścia w skład nowego rządu, aczkolwiek nie jako minister finansów.

- Jeśli Cakalotos propozycję Ciprasa przyjmie, będzie to sygnał, że ostatecznie zaakceptował porozumienie, które sam wynegocjował. Nie będzie mógł przecież walczyć przeciwko samemu sobie - mówi Dokos.

Analityk podkreśla także, że Cipras w dalszym ciągu nie wyklucza możliwości nawiązania współpracy z socjalistyczną Pasok, na razie tylko w ramach "pewnego rodzaju pomostu", który jednak jeśli zajdzie taka potrzeba może się przekształcić w coś bardziej poważnego.

Dodaje też, że przynajmniej w niektórych przypadkach, Cipras będzie też mógł liczyć na poparcie innych partii proeuropejskich, takich jak konserwatywna Nowa Demokracja czy reformatorska To Potami.

Ogólnie sukces Syrizy daje w tym sensie bardziej optymistyczne prognozy na przyszłość niż gdyby zwyciężyła ND ponieważ wśród komentatorów panuje przekonanie, że Syriza jako partia opozycyjna sprawiałaby większe problemy wetując różnego rodzaju reformy niż jako partia, która musi nadzorować wprowadzanie ich w życie.

- W ciągu następnych miesięcy, rząd będzie musiał zatwierdzić tzw. 127 akcji wstępnych, 56 z nich w ciągu następnych trzech miesięcy - powiedział Kostas Jordanidis, znany dziennikarz piszący dla dziennika "Kathimerini".

- Posłowie ND poprą te akcje. Gdyby to ND była u władzy a Syriza w opozycji, nie byłoby to wcale takie pewne - dodał.

Michalis Spurdalakis, dziekan wydziału nauk politycznych Ateńskiego Uniwersytetu i jeden z założycieli Syrizy także uważa, że najgorsze problemy jeśli chodzi o swoją własną partię, Cipras ma już za sobą. Nie zmienia to faktu, że "prawdziwa wojna ma się dla 41-letniego premiera dopiero rozpocząć", a jej najważniejszym elementem będzie wypracowanie planu działania, jeśli chodzi o wprowadzenie w życie porozumienia, które zawarł w Brukseli. - Od tego dużo będzie zależało - tłumaczy Spurdalakis.

- Cipras musi się też zadecydować, czy Syriza wprowadzi zmiany w swojej strukturze partyjnej i jeśli tak, jakie to będą zmiany, i rozpocząć dyskusję nad tym czy i jak członkowie, którzy ją opuścili, będą do niej mogli powrócić. To może być długi i trudny proces. Na dodatek, mamy teraz w Syrizie nowych członków więc trzeba będzie się zastanowić nad procesem ich integracji - ocenił Spurdalakis.

Zobacz też: * *Negocjacje z Grekami trwały 17 godzin. Zobacz, na co się zgodziły Ateny

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)