Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Aquapark we Wrocławiu trzeci w Europie. "Trzeba iść pod prąd"

7
Podziel się:

Próżno szukać samorządowych basenów z atrakcjami, które przynosiłyby pokaźne zyski. Wyjątkiem jest wrocławski aquapark. Gdy inni tracą, ten zarabia.

Aż 1,6 mln osób odwiedziło w 2016 roku wrocławski park wodny, a spółka zarobiła 10,3 mln zł, czyli o półtora miliona więcej niż w roku poprzednim. Podobną frekwencją mogą pochwalić się jedynie Caraibe Aquapark w Hiszpanii, tuż pod Barceloną oraz Termy Erding położone w okolicach Monachium. Wiele parków wodnych prowadzonych przez samorządy tonie w długach i jest niechlubnym przerostem ego samorządowców.

Niemiecki tygodnik Der Spigel ostro rozpisywał się o marnowaniu unijnych pieniędzy, które wydano na samorządowy park wodny w Lidzbarku Warmińskim. Zbudowany za ponad 90 mln złotych sfinansowany został aż w 2/3 ze środków europejskich, bo miał wykorzystywać wodę geotermalną i być tani w utrzymaniu. Lobbował za tym lokalny polityk PO. Okazało się jednak, że woda wypływająca z głębin ma zaledwie nieco ponad 20 stopni, a nie jak trzeba około 30. Teraz trzeba dopłacać do jej podgrzewania około 800 tys. zł rocznie. Próżno też szukać samorządowych basenów z atrakcjami, które przynosiłyby pokaźne zyski. Wyjątkiem jest wrocławski aquapark. Gdy inni tracą, ten zarabia.

Przyjęty przez nas model biznesowy przynosi wymierne korzyści – komentuje Krzysztof Hołub, prezes zarządu WPW S.A., twórca sukcesu wrocławskiego Aquaparku. – Zwykle w życiu i w biznesie jest tak, że należy iść pod prąd trendom. Dlatego konstruujemy naszą ofertę w taki sposób, aby była przystępna dla szerokiego grona odbiorców. Stąd bogata oferta tanich karnetów, atrakcyjne ceny dla rodzin z dziećmi, dedykowane propozycje dla grup takich jak niemowlęta, studenci i seniorzy.

Firma postawiła więc na lojalność klientów, a nie na biznes masowy, jak inne, podobne. AquaCard System to program premiujący stałych klientów, dla których pojedyncze wejście opłacone karnetem kosztuje mniej niż 5 złotych.

- Dzięki temu systemowi wartość naszej sprzedaży podwoiła się względem ubiegłego roku - twierdzi prezes Hołub. Wrocławski Aquapark Wrocław nieustająco się rozbudowuje. W latach 2015-2016 saunarium stało się największym i najbardziej urozmaiconym obiektem tego typu w Polsce, wchodząc w konkurencję z najlepszymi ośrodkami z Niemiec. Ogród saunowy o powierzchni niemal 2000 mkw., liczne i nowatorskie sauny oraz łaźnie przyciągają rocznie ponad 300 tys. wielbicieli gorącej atmosfery.

W kolejnych latach rozbudowana zostanie także strefa basenów rekreacyjnych.

Wrocławski Aquapark zatrudnia obecnie ok. 200 osób. Co ciekawe aż 40 z nich to obywatele Ukrainy.

wiadomości
gospodarka
gospodarka polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(7)
M
7 lat temu
A jest inny basen we Wrocławiu?!
MM
7 lat temu
Raj dla gejów, przestałam chodzić na basen i saunę w tym Parku. Woda powinna być częściej wymieniana, przy takiej ilości ludzi to przestaje być higieniczne.
il
7 lat temu
40 ukraincow w miejsce wyrzuconych 40 polakow - roznica w placy 1000zł miesiecznie, czyli pol miliona rocznie tylko na tym zaoszczedzone. Zrozumialbym gdyby to byl prywatny biznes, ale w panstwowej spolce uwazam to za przegiecie.
Tezjelop
7 lat temu
Kreatywna księgowość?
andre44588
7 lat temu
i tak trzymac