Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Budżet na 2014 rok to dreptanie w miejscu"

0
Podziel się:

Według opozycji rząd nie wie, co zrobić z finansami, które nadal są w fatalnym stanie. Co sądzą o tym ekonomiści?

"Budżet na 2014 rok to dreptanie w miejscu"
(Reporter)

Według polityków opozycji przyszłoroczny budżet jest dobry tylko dla koalicji PO-PSL, nie przyczyni się do poprawy sytuacji Polaków, bo m.in. utrzymuje wysokie podatki. Rząd broni ustawy, a ekonomiści podkreślają, że budżet wydaje się bezpieczny.

Wczoraj Sejm uchwalił przyszłoroczny budżet z maksymalnym deficytem w wysokości ponad 47,6 mld zł. Kolejny rok zamrożone zostaną pensje w budżetówce. Ze 177 poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu Sejm zgodził się na pięć zmian przygotowanych przez PO. W głosowaniu wzięło udział 448 posłów; za uchwaleniem ustawy głosowało 235 posłów, przeciw było 213, nikt nie wstrzymał się od głosu.

Wiceszefowa sejmowej komisji finansów Krystyna Skowrońska (PO) jest zdania, że budżet jest bezpieczny. Jak podkreśliła, w ustawie budżetowej znalazły się też środki prorozwojowe. _ - Daje podwyżki nauczycielom, podtrzymuje pieniądze na edukację, wsparcie na żłobki, przedszkola, pełne zabezpieczenie, waloryzację rent i emerytur. Niewątpliwie przysłużyła się temu sprawa rozwiązań dotyczących OFE. Mamy przez to deficyt mniejszy o 6 mld złotych _ - zaznaczyła posłanka PO.

Dodała, że _ budżet skonstruowano oszczędnie, ale pamiętając jednocześnie o wsparciu dla inwestycji z udziałem środków unijnych _. _ Zabezpieczono także wydatki na nasze bezpieczeństwo, na inwestycje w wojsku, na policję i dla Państwowej Straży Pożarnej _ - powiedziała wiceszefowa komisji finansów.

Rzecznik PSL Krzysztof Kosiński powiedział, że ma nadzieję, że 2014 rok będzie czasem _ bardziej ożywionej gospodarki, zwiększonych inwestycji i konsumpcji _. - _ Myślę, że ten budżet jest i racjonalny, i realny. Myślę, że nie będzie w przyszłym roku potrzeby, aby go poprawiać _ - ocenił. Dodał, że głosowanie nad budżetem pokazało, że koalicja jest stabilna. Zdaniem Kosińskiego dołączenie do PSL czterech posłów z Inicjatywy Dialogu wzmocniło większość, jaką mają PO i PSL w parlamencie.

Natomiast w opinii wiceszefowej PiS Beaty Szydło budżet jest _ zły, ponieważ nie daje szans na rozwój Polski _. - _ Wystarczy jedynie na przeżycie koalicji PO-PSL, ale na przeżycie wielu polskich rodzin to jest za mało. Nie zostało w nim nic zawarte, co pokazywałoby, że będzie pobudzenie gospodarcze, inwestycje. To jest ciągle dreptanie w miejscu. VAT jest nadal wysoki, progi dochodowe są zamrożone, akcyza wzrasta, nie ma podwyżek w budżetówce. Nie ma pomysłu koalicji, co zrobić z finansami _ - powiedziała dziennikarzom w Sejmie.

Dodała, że budżet został oparty na projekcie zmian w systemie emerytalnym, który może trafić do Trybunału Konstytucyjnego. - _ Gdyby Trybunał zakwestionował tę ustawę, automatycznie mamy problem z budżetem _ - zaznaczyła.

Rzecznik SLD Dariusz Joński powiedział, że Sojusz nie poparł budżetu, bo _ wzrasta fiskalizacja naszego kraju, jest utrzymany wyższy podatek VAT do poziomu 23 proc. _ - _ Dodatkowo wprowadzona jest akcyza na papierosy i na alkohol, zlikwidowane prawie wszystkie ulgi, a zwiększająca się biurokracja. To jest de facto budżet dla bogatych, biedni odczują go w swojej kieszeni, dlatego nie mogliśmy go poprzeć _ - powiedział Joński.

Rzecznik klubu Solidarnej Polski Patryk Jaki ocenił, że budżet jest dobry jedynie dla działaczy PO, a fatalny dla większości Polaków. - _ To kolejny budżet, który podtrzymuje podwyżki podatków, podatek VAT, składkę rentową. Jednocześnie utrzymuje wiele podatków pośrednich, takich jak zwiększone opłaty za przejazd autostradami. To przede wszystkim budżet wysokich podwyżek _ - podkreślił.

Dodał, że budżet w tym kształcie nie jest w stanie sprawić, żeby Polska była konkurencyjna w Europie. - _ Dalej będziemy zacofani w kwestiach infrastrukturalnych. Gdzie by się nie spojrzeć, budżet jest zły _ - stwierdził.

Wincenty Elsner z Twojego Ruchu ocenił, że budżet na rok 2014 _ jest tak samo zły jak wszystkie poprzednie, a jedyną szansa na to, że będzie lepiej, jest zapowiedź ministra Szczurka, że nie będzie jak minister Rostowski zwykłym księgowym dodającym słupki, ale będzie pamiętał, że za każdą liczbą może kryć się albo spadek zatrudnienia, albo wzrost zatrudnienia i że będzie dbał o miejsca pracy _.

Elsner zaznaczył, że budżet jest pierwszym budżetem _ po ograbieniu OFE _. _ Pieniędzy z OFE nie starczy jednak na długo i jeżeli będziemy konstruowali w kolejnych latach budżety z takimi ogromnymi deficytami, to za trzy lata nie zostanie nic z tych 150 mld, z których ograbił nas rząd w tym roku _ - uważa poseł TR.

Budżet wydaje się bezpieczny

Główny ekonomista z BZ WBK Maciej Reluga powiedział, że podobnie jak w przypadku tegorocznego budżetu po nowelizacji, realizacja przyszłorocznego budżetu będzie lepsza niż przewidziano.

_ - Założenia do budżetu na 2014 r. już w trakcie planowania ustawy wyglądały konserwatywnie, a teraz tym bardziej tak wyglądają _ - powiedział Reluga. Zaznaczył, że zgodnie z jego prognozą w przyszłym roku wzrost gospodarczy przekroczy 3 proc., tymczasem rząd założył na potrzeby budżetu 2,5 proc. wzrost PKB. Ekonomista podkreślił, że przyszłoroczny wzrost PKB będzie w większej mierze wynikał z popytu krajowego, co powinno się przełożyć na dochody.

_ - Dlatego wydaje mi się, że budżet na przyszły rok jest dosyć bezpieczny _ - powiedział. Dodał, że znaczna część konsolidacji fiskalnej założonej w budżecie będzie wynikiem planowanych przez rząd zmian w OFE.

Główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek także uważa, że wcześniejsze założenia do budżetu były ostrożne. Dotyczy to także inflacji, która jej zdaniem będzie na poziomie niższym, niż prognozowane przez rząd 2,4 proc. Zwróciła uwagę, że niższa od zakładanej inflacja może obniżyć wpływy podatkowe. _ - Rodzi się pytanie, czy wpływ tych dwóch czynników będzie równoważny, jeżeli chodzi o wpływy podatkowe _ - powiedziała.

Ekonomistka wyraziła jednak obawę, czy rząd nie ocenił zbyt optymistycznie wpływów z podatku dochodowego od działalności gospodarczej. Wskazała, że ok. 20 proc. firm zanotowało w ostatnich latach straty, które przedsiębiorstwa będą mogły uwzględnić w swoich rozliczeniach z fiskusem w przyszłym roku. Także dochody z VAT mogą być niższe ze względu na strukturę odradzającej się konsumpcji. _ - Polacy kupują więcej towarów opodatkowanych niższymi stawkami _- zaznacza ekonomistka. Jej zdaniem nie wiadomo też, czy podwyżka akcyzy na papierosy i alkohol przełożą się na wyższe dochody podatkowe państwa.

Główny ekonomista domu maklerskiego PBS TFI Krzysztof Wołowicz twierdzi, że przyszłoroczny budżet jest konserwatywny. -_ Wydaje się, że został skonstruowany z dosyć dużą tak zwaną zakładką, czyli z rezerwa na ewentualne, niespodziewane wydarzenia _- podkreśla Krzysztof Wołowicz.

Ekonomista ocenia, że założenia przyszłorocznego budżetu mogą okazać się zbyt pesymistyczne. -_ Wydaje się, że szacunki w budżecie dotyczące wzrostu PKB na poziomie 2,5 proc. są bardzo ostrożne i wszystko na to wskazuje, ze możemy być w okolicach 3 proc., może nawet wyżej. Więc tutaj również jest pewne pole do manewru dla Ministerstwa Finansów - _uważa.

Co dalej z ustawą budżetową?

Budżet, po zmianie wprowadzonej wcześniej przez komisję finansów przewiduje, że dochody państwa w przyszłym roku wyniosą 276 mld 982 mln 224 tys. zł, a wydatki nie będą wyższe niż 324 mld 637 mln 369 tys. zł. W efekcie deficyt ma nie przekroczyć 47 mld 655 mln 145 tys. zł.

Budżet i związana z nim ustawa okołobudżetowa przewidują utrzymanie stawek VAT na aktualnym poziomie, wzrost stawki akcyzy na wyroby spirytusowe o 15 proc. i papierosy o 5 proc. Dochody z dywidend od udziałów Skarbu Państwa w spółkach oraz z wpłat z zysku od przedsiębiorstw państwowych i jednoosobowych spółek Skarbu Państwa zaplanowano w kwocie ponad 5 mld zł. Podobnie jak w ubiegłych latach, zamrożony ma zostać fundusz wynagrodzeń w jednostkach sektora finansów publicznych. Zasada ta ma nie dotyczyć sektora samorządowego oraz wynagrodzeń pracowników publicznych szkół wyższych, które mają rosnąć w nominalnym tempie 9,14 proc. rocznie, tak aby w latach 2013-2015 ich wzrost osiągnął łącznie 30 proc.

Przygotowując projekt rząd założył, że PKB wzrośnie w przyszłym roku o 2,5 proc. wobec spodziewanych 1,5 proc. w br. Przyjęto, że inflacja wyniesie 2,4 proc.; wynagrodzenia w gospodarce narodowej wzrosną nominalnie o 3,5 proc., zatrudnienie w gospodarce narodowej spadnie o 0,1 proc., a spożycie prywatne wzrośnie o 4,6 proc.

Zgodnie z harmonogramem prac nad budżetem 23 grudnia ustawa ma zostać przekazana Senatowi. Konstytucja mówi, że Senat ma 20 dni na prace nad budżetem. Ewentualne poprawki izba ma zgłosić do 12 stycznia. Zostaną one rozpatrzone przez Sejm na posiedzeniu 22-24 stycznia. Ustawa budżetowa ma zostać przekazana prezydentowi 27 stycznia. Zgodnie z konstytucją ma on siedem dni na podpisanie budżetu.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)