Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Budżet obywatelski. Czy potrzebne są odgórne regulacje?

0
Podziel się:

Dziś takie budżety działają na zasadzie umowy społecznej.

Budżet obywatelski. Czy potrzebne są odgórne regulacje?
(arrakasta - Fotolia.com)

Budżet obywatelski staje się coraz popularniejszy w polskich samorządach. Dziś nie jest on jednak unormowany, działa na zasadzie umowy społecznej. Czy powinno się to zmienić? Eksperci, samorządowcy i politycy mają w tej sprawie podzielone opinie.

Prawnik dr Dawid Sześciło z Zakładu Nauki Administracji Uniwersytetu Warszawskiego opowiada się jednoznacznie za prawną regulacją budżetu obywatelskiego, choć podkreśla, że powinna ona dotyczyć tylko jego podstawowych zasad. - _ Nie chodzi o to, by narzucić gminom jakąś jednolitą formułę budżetu czy procedurę, od której nie można będzie odstąpić ani na krok. Chodzi mi o to, by była to ramowa regulacja dająca dużą swobodę, pozwalająca dostosowywać budżet do lokalnych warunków, ale też nakreślająca ogólne ramy _ - powiedział Sześciło.

Jego zdaniem w odpowiednich ustawach powinny znaleźć się zapisy, które zapewnią wszystkim mieszkańcom gminy prawo do: zgłaszania projektów do budżetu obywatelskiego, konsultacji i dyskusji nad budżetem oraz otwartego głosowania. Sześciło uważa też, że konieczne jest wprowadzenie zapisu, który ograniczyłby weryfikację zgłoszonych przez mieszkańców projektów wyłącznie do kryteriów formalnych, czyli zgodności z przepisami.

_ - Warto byłoby też zagwarantować w prawie, że budżet będzie miał określoną minimalną wysokość. Kwestią do dyskusji jest to, czy np. będzie to pół procenta budżetu gminy. Ważne jest, by nie była to kwota tylko symboliczna, bo w takim przypadku budżet ma tylko fasadowy charakter _ - powiedział Sześciło.

W jego opinii prawne umocowanie budżetu obywatelskiego dałoby m.in. gwarancję, że wybrane przez mieszkańców projekty zostaną zrealizowane. _ - Bo dziś budżet taki działa na zasadzie umowy społecznej. W świetle prawa jest on tylko formą konsultacji społecznych, a takie konsultacje z definicji są niewiążące dla burmistrza czy prezydenta. Jeśli burmistrz albo prezydent propozycji wybranych w budżecie nie uwzględni, mieszkańcy nie mają żadnych narzędzi prawnych, by takie decyzje zaskarżyć _ - powiedział Sześciło.

Zdaniem prawnika zestaw podstawowych zasad dotyczących budżetu obywatelskiego można by zapisać w którejś z trzech ustaw: o referendum lokalnym, o samorządzie (w miejscu, gdzie mówi się o konsultacjach społecznych) lub w ustawie o funduszu sołeckim. _ - W ramach tego funduszu sołectwa mogą zgłaszać pewne projekty do uwzględnienia w budżecie gminy. Fundusz ten spełnia wszelkie definicje budżetu obywatelskiego spotykanego dziś w miastach, ale jest on zarezerwowany dla obszarów wiejskich. Prostym zabiegiem byłoby rozciągnięcie, po drobnych modyfikacjach, tego sołeckiego na miasta _ - powiedział Sześciło.

Za przyjęciem pewnych regulacji prawnych budżetu obywatelskiego opowiedział się przewodniczący sejmowej komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej poseł Piotr Zgorzelski (PSL). Jego zdaniem zapisy ustawowe powinny być jednak tak skonstruowane, by nie ograniczać swobody samorządów. W jego opinii prawo mogłoby ustalać np. minimalną wysokość budżetu. - _ Mógłby to być np. 1 procent budżetu gminy _ - powiedział Zgorzelski. Dodał, że inne zasady dotyczące budżetu obywatelskiego, w tym np. zapis o konieczności podziału środków na dzielnice w dużych miastach, powinny być zawarte w wewnętrznych regulaminach gmin.

Z kolei Izabela Kloc (PiS), która zasiadała jako wiceprzewodnicząca w sejmowej komisji samorządu terytorialnego uważa, że wprowadzanie w ustawach zapisów dotyczących budżetu obywatelskiego jest niepotrzebne. - _ Samorządy już i tak mają zbyt wiele obwarowań i różnych przepisów, które nieraz hamują nawet ich działalność. W sprawie budżetu obywatelskiego dałabym im dowolność _ - powiedziała.

Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, które to miasto jako pierwsze - w 2011 r. - wprowadziło budżet obywatelski, jest przeciwny wszelkim regulacjom zawartym w ustawach. - _ Zbyt dużo rzeczy w Polsce jest centralnie sterowanych. To społeczność lokalna powinna sama sobie wypracować pewne reguły zarządzania budżetem obywatelskim i potem sama ich przestrzegać. Odgórne regulacje byłyby zaprzeczeniem budżetu obywatelskiego _ - powiedział Karnowski dodając, że z jakości realizacji budżetu włodarze miasta zostaną rozliczeni przy okazji wyborów.

Tomasz Bąk, burmistrz Kęt, która to gmina przeznaczyła na budżet obywatelski największy procent swoich wydatków, także jest przeciwny ustawowym regulacjom. _ - Jeśli jakiś samorząd stworzy budżet, a potem zrobi z tego fikcję, nie zrealizuje, to następuje weryfikacja na wyborach. Byłbym samobójcą, gdybym stworzył coś, czego bym potem nie zrealizował _ - powiedział burmistrz. W jego opinii do zarządzania budżetem obywatelskim wystarczą regulaminy stworzone przez samorząd gminny.

Bąk chętnie zgodziłby się natomiast na regulację prawną, która - na kształt funduszu sołeckiego - wprowadzałaby możliwość ubiegania się przez samorządy prowadzące budżet obywatelski o częściowe dofinansowanie jego realizacji z budżetu państwa. - _ Każdy grosz się przyda _ - powiedział burmistrz.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)