W Sofii powstała dzisiaj nowa partia polityczna - Bułgaria bez cenzury. Jej założyciel i przewodniczący, były dziennikarz telewizyjny Nikołaj Barekow wyraził gotowość objęcia stanowiska premiera i przedstawił program na pierwsze dwie kadencje.
Swoją partię Barekow określił jako centrową, jednak jako potencjalnych sojuszników wymienił istniejące pozaparlamentarne partie nacjonalistyczne. Zapowiedział budowę _ kapitalizmu z ludzką twarzą _, obiecał poprawę warunków działania biznesu, drastyczny wzrost dochodów oraz głębokie reformy instytucjonalne.
Za swoich przeciwników na bułgarskiej scenie politycznej Barekow uznał zarówno rządzącą koalicję lewicy i liberalnego tureckiego Ruchu na rzecz Praw i Swobód, jak i główną siłę opozycyjną w parlamencie, GERB - centroprawicową partię byłego premiera Bojko Borysowa.
Wśród założycieli partii znaleźli się byli posłowie i politycy, którzy w ostatnich kilku latach przechodzili przez trzy, nawet cztery ugrupowania.
Kongres założycielski z udziałem ponad 3 tys. osób odbył się w największej i najdroższej sali w sofijskim Pałacu Kultury. Obecny był nawet dawny naczelny dowódca połączonych sił NATO w Europie, amerykański generał Wesley Clark, który wyjaśnił mediom, że Barekowa nie zna, a zaproszenie _ zbiegło się w jego osobistym programem _.
Według obserwatorów w Sofii Barekow i jego partia na scenie politycznej mają zająć miejsce skompromitowanego ostatnio lidera nacjonalistycznej partii Ataka Wolena Siderowa, która w ostatnich dwóch kadencjach parlamentu odgrywała ważną rolę _ języczka u wagi _.
Partia Bułgaria bez cenzury rusza z wyraźnym poparciem finansowym. Przez kilka miesięcy Barekow jeździł po kraju, organizując wiece i tworząc struktury regionalne. Stoi za nim medialna grupa niedoszłego szefa kontrwywiadu Deliana Peewskiego, którego wybór w czerwcu ub.r. dał początek trwającym do dziś antyrządowym protestom - mimo że wytrwał na stanowisku mniej niż dobę.
Nagłośnienie projektu Barekowa w mediach było tak duże, że jeszcze przed powołaniem partii sondaże socjologiczne zaczęły wskazywać Bułgarię bez granic jako siłę, która otrzyma 7-8 proc. i wprowadzi posła do PE w majowych wyborach.
Czytaj więcej w Money.pl