Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Co to za wzrost bez podwyżek pensji?

0
Podziel się:

Związkowcy zgodnie twierdzą - Polakom w kraju należą się wyższe płace i żądają podwyżek.

Co to za wzrost bez podwyżek pensji?
(PAP/Barbara Ostrowska)

Związkowcy zgodnie twierdzą - Polakom w kraju należą się wyższe płace. Zarówno "Solidarność" jak i OPZZ uważają za skandal to, że w ostatnich latach wydajność pracy wzrosła znacząco, a zarobki prawie wcale.

OPZZ zrobił kampanie bilboardową, w której pyta się, kto ukradł twoje 36 procent? Na plakatach wyliczają, że w latach 2000-2005 wydajność pracy wzrosła o 43 proc., a pensje tylko o 7 proc. Wniosek wyciągają prosty - ktoś pracującym Polakom ukradł należące do nich pieniądze. Pytają kto i żądają podwyżek.

Podobnie związkowcy z "Solidarności". Uważają, że ze względu na wzrost gospodarczy płace w Polsce powinny rosnąć dwa razy szybciej. Związek od kilku tygodni prowadzi ogólnopolską kampanię społeczną pod hasłem "Niskie płace barierą rozwoju Polski".

Jacek Rybicki, sekretarz komisji krajowej "Solidarności", podkreśla, że celem kampanii jest zwrócenie uwagi na fakt, iż niskie płace spowalniają rozwój gospodarczy i są przyczyną emigracji zarobkowej.

"Nie mówimy dajcie więcej, ale żądamy uczciwej debaty na ten temat. Ta polityka niskich płac niekorzystnie wpływa na rozwój kraju" - mówi Rybicki.

Solidarność szacuje, że 57 procent Polaków - w tym także pracujący - żyje poniżej minimum socjalnego.

Golnau:
Wysokie koszty pracy to zły argument

Natomiast doktor Wiesław Golnau z Uniwersytetu Gdańskiego twierdzi, że pracodawcy w Polsce nie mogą się bronić przed podwyżkami argumentami, że koszty pracy przez nich ponoszone należą do najwyższych w Europie.

"Koszty pracy w Polsce są niskie" - podkreśla Golnau.

Więcej ostrożności w żądaniach płacowych zaleca Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. W rozmowie z Money.pl twierdzi, że lata, w których rosła wydajność pracy, były różne dla gospodarki. "Próba wymuszania wzrostu wynagrodzeń w sytuacji, kiedy mieliśmy do czynienia ze stosunkowo niskim tempem wzrostu, niskim popytem krajowym, musiałaby w oczywisty sposób doprowadzić do znaczącego wzrostu stopy bezrobocia" - twierdzi Jankowiak.

Dodaje, że trend w Polsce się odwraca - rosną płace, ale różnie w różnych branżach. "Są i takie, w których wzrost wynagrodzeń rzędu 40 proc. nie jest niczym zaskakującym. Dzieje się tak na przykład w budownictwie" - mówi Janusz Jankowiak. "Są też i branże, gdzie wzrosty są umiarkowane."

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)