Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Debata: kandydaci o długu publicznym

0
Podziel się:
Licznik długu publicznego (z 2010 r.)
Licznik długu publicznego (z 2010 r.) (Stanisław Kowalczyk/EAST NEWS)

Polityczny wielogłos w debacie na temat rosnącego długu publicznego. Polska zadłuża się z każdym rokiem - w tej chwili deficyt wynosi około biliona złotych. Z jego spłatą zmagać się będzie co najmniej kilka najbliższych pokoleń Polaków.

Kandydatka Zjednoczonej Lewicy na urząd premiera Barbara Nowacka uważa, że finansami Polski należy lepiej zarządzać. Ta sztuka nie udawała się zaś obecnym władzom. Jak wyliczyła, w ciągu ośmiu lat rząd "przejadł" równowartość jedenastu budżetów. Polska musi racjonalnie gospodarować środkami unijnymi i w końcu racjonalnie inwestować - dodała.

Janusz Korwin-Mikke przypomniał, że wnioskował o zakaz zadłużania kraju niemal ćwierć wieku temu. Dziś po takie rozwiązania sięgają już Brytyjczycy. Lider ugrupowania KORWiN liczy, że wkrótce zdecyduje się na to Polska. Wskazał, że zadłużenie dotyczyć będzie naszych dzieci - z jego wyliczeń wynika, że takie "becikowe" wynosić będzie około 20 tysięcy złotych na osobę.

Lider Nowoczesnej, Ryszard Petru zauważył, że rosnący deficyt jest problemem Polski od zarania dziejów. Jako antidotum proponuje wzrost gospodarczy i ograniczenie "rozdawnictwa" z budżetu. Rząd musi stawiać na przedsiębiorczość Polaków i nie rzucać im kłód pod nogi. Dodatkowo, trzeba uszczelnić i uprościć system podatkowy oraz przestać dopłacać do nierentownych gałęzi przemysłu.

Paweł Kukiz stwierdził wprost - powinien obowiązywać zakaz zadłużania państwa. W dużej mierze obciążenia generował zaś obecny rząd. Dla przykładu podał, że w przeciwieństwie do córki premier Kopacz, która zamierza wyjechać z Polski, jego dzieci będą obciążone spłatą długu. A ten w dużej mierze generują: "banksterka" i korporacje, które wyprowadzają pieniądze z Polski dzięki lukom prawnym i dobrym prawnikom.

Szefowa rządu Ewa Kopacz zdementowała informację, jakoby jej córka zamierzała wyjechać do Kanady. Odnosząc się do długu zaproponowała reformę systemu podatkowego, która ma ograniczyć obecny deficyt. Progresywny podatek PIT ma jej zdaniem poprawić sytuację najbiedniejszych i wielodzietnych rodzin. Dodatkowo ten system ma pomóc likwidować szarą strefę i zatrudnianie na "śmieciówkach".

Szef ludowców Janusz Piechociński w kwestii ograniczenia długu publicznego zaoferował Polakom politykę racjonalności i realności. Dodał, że ostatnie osiem lat rządów stały pod znakiem konsekwentnego wzrostu polskiej gospodarki. Jego zdaniem należy dalej rozwijać przedsiębiorczość i umiędzynarodawiać gospodarkę, by w Polsce było więcej pracy. Dzięki takim działaniom, zamożniejsze państwo poradzi sobie.

Skuteczną ściągalność podatków zaproponował również Adrian Zandberg z Partii Razem. Na podstawie raportów ekonomistów działających w Komisji Europejskiej zauważył, że przez brak odprowadzania korporacyjnych podatków w Polsce tracimy rocznie nawet 46 miliardów złotych rocznie.

Jak zredukować dług? "Wystarczy rządzić mądrze i sprawiedliwie" - skwitowała kandydatka na urząd premiera z ramienia PiS, Beata Szydło. Dodała, że w Polsce jest sporo funduszy, lecz potrzeba dobrego zarządcy. Nie rozwijać się na kredyt, ale umiejętnie sięgać po te źródła dochodów, które dziś nie są wykorzystywane. Chodzi między innymi o: opodatkowanie hipermarketów, uszczelnienie podatku VAT czy wprowadzenie podatku bankowego.
Co roku rząd musi spłacać ponad 30 miliardów złotych odsetek od długu publicznego.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)