Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dewaluacja rubla. KGB: Pogłoski rozsiewają zagraniczni hakerzy

0
Podziel się:

Zgodnie z uzyskanymi informacjami, SMS-y wysłano za pośrednictwem serwera w Indiach i trwa śledztwo mające ustalić tożsamość hakerów.

Dewaluacja rubla. KGB: Pogłoski rozsiewają zagraniczni hakerzy
(selensergen/iStockphoto)

Białoruskie KGB oświadczyło, że pogłoski o rychłej dewaluacji rubla na Białorusi rozsiewają zagraniczni hakerzy. Wcześniej Narodowy Bank Białorusi nazwał rozpowszechniane informacje prowokacją.

_ Około tysiąca abonentów usług telefonii komórkowej na Białorusi otrzymało SMS-y, zgodnie z którymi 8 stycznia dolar miałby kosztować 14340 rubli białoruskich, a euro - 18116 rubli białoruskich _ - poinformowało KGB.

KGB podkreśla, że zgodnie z uzyskanymi informacjami SMS-y wysłano za pośrednictwem serwera w Indiach i trwa śledztwo mające ustalić tożsamość hakerów.

Wcześniej informacji zawartej w SMS-ach zaprzeczył białoruski bank centralny. _ Zamieszczenie dziś w sieciach społecznościowych fotografii SMS-a, wysłanego jakoby przez bank centralny i mówiącego o raptownym podniesieniu od 8 stycznia kursu dolara i euro, jest prowokacją i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością _ - oświadczył rzecznik banku Alaksandr Cimaszenka.

Bank powiadomił jednocześnie, że sobotni kurs dolara będzie wynosić 8630 rubli, a euro - 11230.

Dwa lata temu Białoruś przeszła najpoważniejszy kryzys finansowy od dojścia do władzy prezydenta Alaksandra Łukaszenki w 1994 roku. Inflacja roczna wyniosła wówczas 108,7 proc., a władze zmuszone były przeprowadzić znaczące dewaluacje, które obniżyły kurs rubla o 187,3 proc. w skali roku. W roku ubiegłym inflację udało się opanować do poziomu 21,7 proc. Ustabilizował się także kurs dolara i euro.

Białoruscy eksperci już w zeszłym roku ostrzegali jednak, że ryzyko dewaluacji jest realne. Za jedno z najpoważniejszych zagrożeń uważają zawarcie w przyszłorocznym budżecie parametrów, których realizacja może zagrozić białoruskiemu rublowi. Takim wskaźnikiem jest m.in. plan wybudowania 6,5 mln metrów kwadratowych mieszkań - o 2 mln więcej niż w 2011 roku.

Jak szacowała niezależna gazeta internetowa _ Biełorusskije Nowosti _, tak znaczny wzrost budowanych mieszkań wymaga dodatkowych środków o równowartości 2 mld dolarów. Na razie nie jest jasne, skąd miałyby pochodzić te pieniądze. Dyrektor Centrum Badawczego Instytutu Prywatyzacji i Zarządzania Alaksandr Czubryk nie widzi innego źródła tych funduszy jak emisja pieniądza.

_ Chciałbym wierzyć, że plany budownictwa mieszkaniowego na przyszły rok zostaną zrewidowane _ - powiedział Czubryk. W przeciwnym razie - jak ostrzega - wykonanie planów uderzy w budżet, który zostanie obciążony dodatkowymi wydatkami na ulgowe kredyty mieszkaniowe, oraz pogorszy bilans handlu zagranicznego. Budownictwo mieszkaniowe wykorzystuje bowiem dużo towarów z importu.

Kolejne zagrożenie dla rubla to przewidziany w budżecie na 2013 rok wskaźnik wzrostu PKB na poziomie 8,5 proc. Władze chcą go osiągnąć poprzez stworzenie nowego, wysoko produkcyjnego sektora gospodarczego, co obserwatorzy uważają jednak za mało realne.

_ Jeśli plany zostaną zrealizowane poprzez stymulowanie popytu wewnętrznego, jako to było w 2010 roku, może to zagrozić stabilności sytuacji na rynku walutowym _ - ostrzega ekonomista Białoruskiego Gospodarczego Centrum Badawczo-Oświatowego (BEROC) Dźmitry Kruk.

Trzecie zagrożenie to możliwe pogorszenie bilansu w handlu zagranicznym. I wreszcie, eksperci podkreślają, że w 2013 roku Białoruś będzie miała bardzo wysokie zobowiązania wobec zagranicznych kredytodawców - w sumie ponad 3 mld dolarów.

Czytaj więcej o sytuacji na Białorusi w Money.pl
Kto chciał wysadzić biura KGB? Władze milczą Na razie brak oficjalnego potwierdzenia informacji, którą podały niezależne białoruskie media.
Wezwali do zeznań w sprawie desantu misiów KGB proponuje Szwedom, którzy uczestniczyli w akcji zrzucenia nad Białorusią pluszaków z apelami o wolność słowa, przyjazd do Mińska.
Nie ufają prezydentowi, ale wciąż go popierają Poparcie dla prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki wynosi obecnie 31,5 procent i nadal zdecydowanie przekracza poparcie dla jego rywali z opozycji.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)