Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ekonomiści o walce z kryzysem. Zobacz, jak oceniają strategie

0
Podziel się:

Analizują dodruk dolarów, cięcia budżetowe w Europie i rolę agencji ratingowych.

Ekonomiści o walce z kryzysem. Zobacz, jak oceniają strategie
(EAST NEWS)

Druk pieniędzy w USA jako sposób walki z kryzysem prowadzi do inflacji. Natomiast ograniczanie wydatków w Europie ogranicza popyt i obniża wzrost gospodarczy - uważają eksperci. Wskazują jednak, że nie ma doskonałej recepty na kryzys.

Ekonomiści oceniają też rolę agencji ratingowych, po obniżkach wiarygodności kredytowej dla wielu państw strefy euro. _ - Co z tego, że stworzymy sobie własny termometr? Nie sądzę, że będzie lepiej mierzył temperaturę od istniejących - _mówi prof. Leszek Balcerowicz, były prezes NBP.

Można mówić o dwóch podejściach rozwiązania kryzysu. Podejście europejskie zakłada, że rozwiązaniem problemu zadłużenia są cięcia wydatków i dyscyplina fiskalna. Amerykanie zaś wzbraniają się przed cięciami, zadłużając się i drukując pieniądze z obawy przed wytłumieniem popytu wewnętrznego.

Niektórzy jednak uważają, że nie ma dużej różnicy w podejściu europejskim oraz amerykańskim. Analityk agencji ratingowej Fitch Matteo Napolitano nie widzi różnicy w polityce monetarnej po obu stronach Oceanu Atlantyckiego. Bank centralny USA stosował politykę elektronicznej kreacji pieniądza (tzw. QE od Quantitative Easing) polegającą na skupowaniu państwowych obligacji od banków w celu wsparcia płynności sektora bankowego. Tymczasem Europejski Bank Centralny nie pożyczał pieniędzy bezpośrednio rządom. Wykorzystał on do tego celu inne banki. Stworzył dla banków możliwość zaciągania tanich kredytów, aby mogły one inwestować w obligacje ich rządów i nie utraciły płynności.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/114/132210.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/nie;znamy;sie;na;ekonomii;to;nas;chroni;przed;kryzysem,118,0,1008758.html) Nie znamy się na ekonomii. To nas chroni przed kryzysemProf. Marian Noga, wyjaśnia dobre wyniki polskiej gospodarki. Główny analityk agencji ratingowej Standard&Poor's Moritz Kraemer uważa, że stawiająca na oszczędzanie polityka UE ogranicza wydatki i _ kurczy popyt _. W ten sposób - jego zdaniem - rośnie ryzyko głębokich i długotrwałych recesji. Wskazuje też, że samymi cięciami nie da się uzdrowić wad w samej konstrukcji unii walutowej oraz nierównowadze handlowej między bogatszą Północą i biedniejszym Południem.

Prof. Witold Orłowski z PwC wskazuje, że podejście amerykańskie prowadzi do inflacji i w ten sposób prowadzi do zmniejszenia zadłużenia USA. Natomiast podejście europejskie - które Orłowski nazywa niemieckim - to metoda, która pozwala wierzycielom odzyskać wszystko kosztem dłużników, dlatego - jego zdaniem - wydaje się być zdroworozsądkowa i bardziej uczciwa. Wyjaśnia, że dla USA, które są światowym dłużnikiem, lepsze jest oczywiście rozwiązanie inflacyjne. Natomiast z punktu widzenia Niemiec, które są wielkim wierzycielem świata, lepszym rozwiązaniem jest to, które zmusza dłużników do oddania pożyczonych środków.

Źródło: Money.pl na podstawie danych Banku Światowego.

Orłowski podkreślił, że każde podejście wiąże się z konsekwencjami. _ Inflacja jest częściowym rozwiązaniem problemu długu - sama w sobie jest problemem, poza tym przerzuca koszty rozwiązania tego problemu na wierzycieli - wierzyciele w rzeczywistości otrzymują tylko część z pieniędzy, które pożyczyli _ - wskazuje. Z kolei konsekwencją metody niemieckiej mogą być problemy z wywiązaniem się dłużników ze swoich zobowiązań i masowe bankructwa.

_ - Tak na prawdę oba rozwiązania są złe, ponieważ oba będą bolesne _ - powiedział. Dodał jednak, że są to koszty kryzysu i nadmiernego długu. _ Jednak nie wydaje się, aby istniały jakiekolwiek inne rozwiązania poza tymi dwoma _ - podsumował.

Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha również podkreślił, że podejście amerykańskie, polegające na sztucznym pobudzaniu popytu poprzez dodruk pieniądza prowadzi do inflacji. _ Za te same pieniądze obywatele otrzymują mniejsze porcje, lub nie mogą kupić wielu rzeczy, na które wcześniej sobie mogli pozwolić. Sztuczne tworzenie wartości, czy poprzez pożyczanie, czy poprzez druk pieniądza, nie daje trwałego efektu _ - zaznaczył.

Jego zdaniem, dodruk pieniądza w USA wywołuje inflację nie tylko w tym kraju, ale i na całym świecie. _ W Polsce inflacja jest w dużej części inflacją importowaną z USA. Importujemy paliwa, a cena ropy jest coraz wyższa, bo dostosowuje się do ilości wydrukowanego w USA pieniądza _ - wyjaśnił.

Dr Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową uważa, że podejście europejskie w dłuższej perspektywie przyniesie swoje efekty. _ Wskazuje też, że podejście amerykańskie daje obecnie rezultaty, ale nie wiadomo, jakie będą konsekwencję tej polityki w długim okresie. Natomiast w Europie w krótkim okresie rezultaty mogą okazać się gorsze, w długim z kolei lepsze. Przez pewien okres podejście europejskie będzie tłumiło popyt wewnętrzny i wzrost gospodarczy, ale później można liczyć na ożywienie. Po prostu płacimy cenę życia na kredyt _ - wskazał.

Ekonomiści bronią agencji ratingowych, które znalazły się w ogniu krytyki po niedawnych obniżkach wiarygodności kredytowej dla wielu państw strefy euro. Najostrzej o działalności agencji wypowiadali się politycy państw, których rating obniżono. Jednak eksperci zwracają uwagę na przydatność tych instytucji,nawet jeśli popełniają one błędy.

Krytyce trzech największych amerykańskich agencji ratingowych często towarzyszy propozycja powołania niezależnej, europejskiej agencji. Były prezes NBP Leszek Balcerowicz jest sceptyczny wobec takiego pomysłu i zwraca uwagę, że obecnie działające agencje mają mocną pozycję między innymi z powodu istniejących regulacji. -_ Co z tego, że stworzymy sobie własny termometr? Nie sądzę, że będzie lepiej mierzył temperaturę od istniejących. Poza tym bardzo trudno jest się przebić na rynku nowym agencjom, ponieważ międzynarodowe regulacje przewidują, że na przykład fundusze emerytalne czy towarzystwa ubezpieczeniowe powinny inwestować w papiery, które mają odpowiednie oceny istniejących agencji ratingowych _ - tłumaczy Balcerowicz.

Analityk Noble Seurities Łukasz Wróbel podkreśla, że obniżenie ratingu państw europejskich było konsekwencją ich rosnącego zadłużenia. _ - Agencje po prostu urealniają swoje oceny i reagują na sytuacje ekonomiczna poszczególnych krajów - _ocenia analityk.

Ratingi Polski i wybranych krajów Kliknij tutaj i zobacz, co oznaczają oceny przyznawane przez poszczególne agencje
Państwo S&P Moody's Fitch Wzrost PKB* (proc.) Dług publiczny do PKB* (proc.) Rentowności 10-letnich obligacji
Niemcy AAA Aaa AAA 0,8 81,2 1,77
Szwajcaria AAA Aaa AAA 1,9 37,1 0,66
Wielka Brytania AAA Aaa AAA 0,6 88,8 1,98
Francja AA+ Aaa AAA 0,6 89,2 3,13
Stany Zjednoczone AA+ Aaa AAA 1,5 105,6 1,87
Chiny AA- Aa3 A+ 8,6 b.d. 3,42
Czechy AA- A1 A+ 0,7 41,9 3,48
Japonia AA- Aa3 AA 1,8 210 0,94
Hiszpania A A1 AA- 0,7 73,8 5,31
Polska A- A2 A- 2,5 57,1 5,8
Irlandia BBB+ Ba1 BBB+ 1,1 117,5 7,97
Włochy BBB+ A2 A+ 0,1 120,5 6,77
Rosja BBB Baa1 BBB 3,8 9,5 6
Węgry BB+ Ba1 BB+ 0,5 76,5 9,65
Portugalia BB Ba2 BB+ -3 111 12,57
Grecja CC Ca CCC -2,8 198,3 34,28

Źródło: Financial Times, agencje ratingowe, Bloomberg, *Prognozy Komisji Europejskie na rok 2012

Analityk domu maklerskiego TMS Brokers Marek Wołos przypomina, że agencje stały się ostrożne po tym, jak nie ostrzegły w porę przed kłopotami niektórych amerykańskich instytucji finansowych. Dlatego kiedy widzą, że dane państwo, czy firma popadają w kłopoty, obniżają rating zdecydowanie wcześniej._ - Stało się po zarzutach dotyczących tego co działo się w 2008 roku - _ mówi.

Część ekspertów uważa, że wkrótce można się spodziewać kolejnego obniżenia ratingów państw europejskich. W tym kontekście najczęściej wymienia się Włochy i Francję.

O drugiej fali kryzysu czytaj w Money.pl
Europa w recesji! Czy Rostowski nas na to przygotował? Bank Światowy publikuje fatalną prognozę. Sprawdzamy wśród innych ekspertów, czy ta czarna wizja się sprawdzi.
Agencje ratingowe rządzą polską gospodarką. Zobacz jak Nawet sama groźba obniżenia wiarygodności kredytowej kraju może mieć dramatyczne konsekwencje dla naszych finansów.
Chińska waluta zdetronizuje dolara? Strefa euro wchodzi w recesję. Czy w burzliwych czasach rozsądni inwestorzy mogą wiele zyskać? Zobacz, co mówią bankowi analitycy.
kryzys
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)