Frank bije rekordy. Skąd się bierze jego siła

Frank bije rekordy. Skąd się bierze jego siła

Fot. PAP/EPA

Frank szwajcarski od kilkunastu tygodni gwałtownie drożeje. A to dlatego, że w niepewnych czasach inwestorzy uznają szwajcarską walutę za najbezpieczniejszą - obok złota - lokatę kapitału. Frank cieszy się wzięciem nie tylko dlatego, że gospodarka szwajcarska może pochwalić się stabilnym wzrostem, a alpejski kraj ma stosunkowo niskie zadłużenie. Siłą tej waluty są także potężne rezerwy złota w bankowych skarbcach, neutralność kraju, który od czasów Napoleona unika konfliktów i trwałość politycznego ustroju Szwajcarii.

Kurs franka szwajcarskiego osiągnął wczoraj najwyższy poziom w historii - 3,54 złotych. To pokłosie rekordowo niskiego kursu euro do szwajcarskiej waluty. W ciągu ostatnich trzech miesięcy frank zyskał do złotego ponad 14 proc., a do euro ponad 11 procent.

Szwajcarska waluta co rusz bije kolejne, historyczne rekordy. Zdaniem analityków w tym miesiącu może kosztować 3,6 złotych. 700 tys. Polaków, którzy wzięli kredyty denominowane w szwajcarskiej walucie z niepokojem obserwuje rosnące notowania. Wielu z nich zadaje sobie pytanie. Skąd się bierze nadzwyczajna siła franka? Money.pl postanowił to sprawdzić.

Notowania CHF/PLN i EUR/CHF w ostatnich trzech miesiącach

Głównym źródłem siły franka są obawy o przyszłość eurolandu. Inwestorzy ze szczególnym niepokojem obserwują to, co dzieje się wokół Grecji. Nadal nie wiadomo bowiem jak strefa euro zamierza rozwiązać problemy tego kraju. Czy, i w jakim kształcie, zostanie utworzony drugi pakiet pomocy dla Greków? A może zwycięży opcja kontrolowanego bankructwa? Wtedy część z niemal 300 mld euro długów tego kraju zostałaby umorzona.

Do czasu rozstrzygnięcia tego dylematu - pierwsze ważne postanowienia w tym zakresie mogą pojawić się po planowanym na 21 lipca spotkaniu przywódców siedemnastki krajów eurozony - nie ma co się spodziewać osłabienia szwajcarskiej waluty.

Dlaczego wszyscy chcą mieć franka?

- Frank szwajcarski, dolar amerykański i jen japoński to waluty uznawane za najbezpieczniejsze na świecie. Przez lata w sytuacji zagrożenia na rynkach finansowych, to właśnie one stanowiły najbezpieczniejszą inwestycję. W ostatnim czasie kłopoty gospodarcze za Oceanem osłabiły rolę dolara, a ciągoty do interwencji Banku Centralnego Japonii zniechęcają do tamtejszej waluty. Inwestorom pozostał więc frank - tak popularność szwajcarskiej waluty tłumaczy Marek Rogalski, analityk DM BOŚ SA.

Siłę gospodarki szwajcarskiej widać na tle gospodarki strefy euro. W 2009 roku skurczyła się ona o niecałe dwa procent, a eurolandu o ponad cztery procent. W ubiegłym roku wzrost gospodarczy był dodatni w obu, ale w Szwajcarii wyniósł 2,6 proc., a w strefie euro 1,8 procent. Również perspektywy na kolejne lata są lepsze w przypadku Helwetów.

Źródło: Money.pl na podstawie danych i prognoz DB Research

Jeszcze szybciej rozwija się polska gospodarka, ale to nie chroni nas przed walutowymi turbulencjami. Dla globalnych inwestorów nie ma to większego znaczenia. Bo choć tempo wzrostu gospodarczego PKB nad Wisłą jest wyraźnie wyższe od szwajcarskiego, to PKB na głowę mieszkańca w naszym kraju jest na prawie trzy razy niższym poziomie niż u Szwajcarów (14, tys. euro do 51 tys. euro). Biorąc więc pod uwagę poziom rozwoju obu państw 2,6 proc. Szwajcarii jest wynikiem lepszym niż niecałe 4 proc. dla naszego kraju.

Szwajcarzy mają niewielkie długi

Obok stabilnego wzrostu gospodarczego czynnikiem, który zachęca do inwestycji we franka jest także niski poziom zadłużenia tego kraju. W ubiegłym roku dług Szwajcarii wyniósł 55 proc. w relacji do PKB, a więc tylko nieco więcej niż w Polsce, ale o ponad 30 punktów procentowych mniej niż w krajach siedemnastki.

Dług publiczny w stosunku do PKB (w proc.)
Kraj2009201020112012
Euroland 79,4 85,3 89,3 89,8
Polska 49,9 53 54,5 54,7
Szwajcaria 54,9 55 52,7 51,2

Źródło: Money.pl na podstawie danych i prognoz DB Research

W latach 2011-2012 ta dysproporcja ma się jeszcze zwiększyć, bo szwajcarskie zadłużenie do PKB ma maleć. Natomiast i w Polsce, jak i w strefie euro będzie się powiększać.

Szwajcaria jawi się jako oaza spokoju

Niebagatelne znaczenie dla popularności szwajcarskiej waluty ma także bardzo stabilna sytuacja wewnętrzna Szwajcarii. Ma to swoje podłoże w tym, że kraj ten omijały w ostatnich wiekach ogólnonarodowe konflikty zbrojne.

- Ostatnim zdobywcą Szwajcarii był Napoleon. Przez następnych ponad 200 lat, aż do dziś, nie zjawił się tam żaden obcy żołnierz a i wcześniejsze wojny nie były tam zbyt gwałtowne. Nic dziwnego, że w takich warunkach zaufanie do Szwajcarów coraz bardziej rosło - tłumaczy Paweł Szygulski, historyk i redaktor Money.pl.

- Nawet gdy dochodziło do konfliktów totalnych, takich jak pierwsza czy druga wojna światowa, to wszystkim stronom opłacało się zachować w spokoju ten niewielki górzysty kraj. Potrzebowali zarówno jego licznych bankierów, u których niezawodnie mogli deponować wojenne zdobycze, jak i miejsca do tajnych rozmów i pertraktacji - dodaje Szygulski.

Również szwajcarscy politycy są przewidywalni. Duża część ich decyzji musi uzyskać aprobatę społeczeństwa w referendach, które są wykorzystywane na szeroką skalę.

Na drugiej stronie czytaj dlaczego frank
nadal może się umacniać

Trudno będzie o tańszego franka

Zdaniem ekonomistów pytanych przez Money.pl, rozwijająca się niezłym tempie gospodarka, stosunkowo niskie zadłużenie, czy też stabilna sytuacja wewnętrzna powinny wystarczyć, by również w najbliższych tygodniach szwajcarska waluta pozostawała na obecnych poziomach. I raczej nie zmieni tego pogarszająca się kondycja szwajcarskich eksporterów, którzy obok zadłużonych we franku są głównymi poszkodowanymi mocnego franka.

- Wiara inwestorów we franka szwajcarskiego jest nieproporcjonalna do tego, jaka gospodarka za tą walutą stoi - mówi w rozmowie z Money.pl prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PricewaterhouseCoopers. - Jest ona oczywiście solidna i stabilna. Do tego ma ogromne rezerwy złota i walut obcych, które sięgają 240 miliardów dolarów. Jednak nawet to nie pomogłoby frankowi, gdyby wielki spekulacyjny kapitał chciał przeprowadzić atak, by go osłabić - uważa ekonomista.

Rekordowy kurs franka. Spodziewaj się wezwania z banku
Jego zdaniem frank szwajcarski może się dalej umacniać, bo nie dość że inwestorzy masowo go kupują, to jeszcze Bank Szwajcarii nie ma praktycznie żadnych środków, by go osłabić. - Szwajcarski bank centralny już kilkakrotnie próbował interweniować na rynku walutowym, ale nie przynosiło to skutku. Z kolei stopy procentowe w Szwajcarii są już bliskie zera, więc nawet nie ma czego obniżać - mówi prof. Witold Orłowski.

Podobnego zdania są analitycy Grupy ING, którzy w swoim ostatnim raporcie również nie pozostawiają złudzeń, że frank szwajcarski będzie się osłabiał. Według nich Bank Szwajcarii nie będzie podejmował kroków, by osłabić franka, również dlatego, że ta waluta wciąż nie jest przeszacowana. Także eksporterom, choć negatywnie odczuwają umocnienie szwajcarskiej waluty, wciąż jeszcze daleko do poważnych kłopotów.

- Szwajcarski eksport jest mocno uzależniony od sytuacji na rynku globalnym. Dlatego dopóki światowa gospodarka nie zaliczy twardego lądowania, eksport się nie załamie - pisze Chris Turner, główny strateg rynku walutowego w ING.

Profesor Marian Noga, były członek Rady Polityki Pieniężnej również zwraca uwagę, że szwajcarska gospodarka wcale nie musi od razu odczuć negatywnych skutków drogiego franka. - Szwajcarska eksportuje głównie drogie towary luksusowe, farmaceutyki, kosmetyki. Producenci spokojnie wytrzymają więc mocniejszego franka bez obaw o swoją kondycję finansową - zaznacza ekonomista.


Źródło: Money.pl na podstawie danych Eurostat, GUS, Swiss Statistics

Szwajcarzy eksportują towary głównie do krajów Unii Europejskiej. To około 60 procent wartości całej sprzedaży. Dziesięć procent eksportu trafia do USA, około 6 procent do Chin, a reszta rozkłada się na inne kraje globu.

Czytaj w Money.pl
Przewalutowanie kredytu? Pawlak radzi
- Kredytobiorcy nie powinni reagować nerwowo na wzrost kursu franka szwajcarskiego wobec złotego - powiedział wicepremier Waldemar Pawlak.
Jak obniżyć ratę kredytu we franku?
Jeśli rata twojego kredytu we frankach niebezpiecznie wzrosła, to istnieje kilka sposobów żeby ją obniżyć.
Bańka spekulacyjna na franku musi pęknąć. To histeria
Money.pl przepytał analityków. Raty kredytów wkrótce o ponad 120 złotych niższe.
Money.pl
Czytaj także
Polecane galerie
2011-07-20 13:31 Tysiącznik na forum
jest pora zasiewu i pora żniw. Zasiew był wtedy gdy osłabiono franka do poziomu poniżej 2 zł beż zadnej racjonalnej przyczyny i "sprzedano " 700 tys. polskich rodzin kredyty mieszkaniowe w CHF. A żniwa sa teraz.
SLM
90.156.40.* 2011-07-20 03:55
To przypomina mówienie o spełniających się przepowiedniach - dopasowuje się fakty po ich zaistnieniu. Ciekawe czemu ci wszyscy niby specjaliści nie mówili o sile szwajcarskiej gospodarki jak frank zszedł poniżej 2 zł i dalej się osłabiał - wtedy jakby wierzyć doradcom to wyglądało że jeszcze ze 2 lata i będą dopłacać żeby ktoś chciał franki. Po prostu nic nie jest raz na zawsze a rzeczywistość ciągle się zmienia i z reguły jest tak że jak już zaczynają opowiadać takie p******* jak teraz to oznacza rychłą zmianę trendu - wszelkie przesilenia powodują że słabo chłodzone mózgi zaczynają się przegrzewać i potrzebny jest kubeł zimnej wody.
dododododo
77.114.16.* 2011-07-19 22:09
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Mieszkaniowka-na-wirazu-czyli-bessa-na-wszystkich-frontach-2376284.html
Oj niedobrze bedzie
Zobacz więcej komentarzy (71)