Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Górnictwo płaci składki ZUS i podatek dochodowy - MF

0
Podziel się:

Górnictwo węgla kamiennego w pierwszych czterech miesiącach tego roku zapłaciło 100,3 proc. należnych składek ZUS oraz 100 proc. podatku dochodowego od osób fizycznych

- podał wiceminister finansów Rafał Zagórny.

'Dane pokazują, że reforma górnictwa działa i przynosi pozytywne efekty. Sektor uzyskał m.in. zdolność bieżącego spłacania ZUS-u, choć są tu jeszcze zaległości' - powiedział wiceminister podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Katowicach.

Dodał, że górnictwo płaci podatek VAT w 85,6 proc. i jest to wskaźnik niemal dwukrotnie wyższy niż na początku ubiegłego roku. Sektor płaci jednak tylko 65,5 proc. kwot należnych gminom, m.in. z tytułu podatku od nieruchomości, opłat eksploatacyjnych czy kar.

Zagórny przyznał, że dotychczas nie uruchomiono jednego z mechanizmów przewidzianych w programie reformy, tj. ustawowego oddłużenia. Według wiceministra po spełnieniu odpowiednich warunków umorzeniu może ulec 6,9 mld zł spośród ponad 21,5 mld zł zobowiązań. Pozostała część ma być spłacona po zakończeniu reformy.

'Ustawowe oddłużenie nastąpi w różnym czasie w różnych firmach, gdy będziemy pewni, że firma nie skręci z drogi prowadzącej do efektu, którym - moim zdaniem - powinna być prywatyzacja' - powiedział Zagórny. Przypomniał, że warunkiem umorzeń wobec ZUS jest spłata części zaległości. Jego zdaniem dwie z siedmiu spółek węglowych mogą mieć z tym kłopoty. Nieoficjalnie wymienia się spółki Bytomską i Rybnicką.

W opinii Zagórnego blisko dwukrotny wzrost zadłużenia górnictwa w ostatnich kilku latach nie świadczy, że sektor 'żyje na kredyt'. Jego zdaniem jest to efekt m.in. finansowania części osłon socjalnych ze środków własnych spółek węglowych, inflacji i zatorów płatniczych m.in. w kontaktach z PKP i hutnictwem. Przyznał, że wzrost zobowiązań górnictwa jest niepokojący.

Wiceminister poinformował, że w ostatnim czasie Skarb Państwa umorzył spółkom węglowym Nadwiślańskiej i Jastrzębskiej długi związane z 'nietrafnymi inwestycjami', poręczonymi i spłaconymi przez budżet. Chodzi o budowę kopalń Morcinek (kończy się jej likwidacja), Czeczott (część włączono do kopalni Piast, pozostała jest likwidowana) oraz Pniówek. Umorzono odpowiednio 97,5 mln zł oraz 38 mln zł.

Według Zagórnego reforma górnictwa przyniosła ponad 20-procentową, realną redukcję kosztów w tej branży w stosunku do roku 1998. 'Nominalnie koszty spadły o 10,2 proc., realnie ponad 20 proc. To nie tylko efekt reformy zatrudnienia (od 1998 odeszło ponad 90 tys. osób - PAP), proporcjonalnie spadły też inne koszty' - powiedział wiceminister.

Według niego od początku realizacji reformy górnictwa budżet państwa wydał już na ten cel ok. 4 mld 350 mln zł, głównie na likwidację kopalń i osłony socjalne dla odchodzących z pracy górników. Na lata 2001-2002 przewidziano ponad 2,7 mld zł.

'Mam nadzieję, a jest to nadzieja oparta o liczby, że w 2002 roku górnictwo będzie samofinansujące się' - mówił wiceminister. Jeszcze przez kilka następnych lat budżet państwa finansował będzie koszty 5-letnich urlopów przedemerytalnych, z których skorzystała część odchodzących z pracy górników.

Osiągnięcie rentowności netto w przyszłym roku zakłada skorygowany program reformy górnictwa. Od przeszło roku sektor nie traci już na podstawowej działalności, jaką jest sprzedaż węgla. W pierwszym kwartale 2001 zysk z tego tytułu wyniósł 201,4 mln zł. Jednak, głównie z powodu kosztów finansowych, strata sektora netto sięgnęła 201,6 mln zł przy 202,9 mln zł w tym samym czasie 2000.

Tzw. średnia akumulacja, czyli różnica między kosztem wydobycia tony węgla a ceną jej zbytu wyniosła w pierwszym kwartale tego roku 7,86 zł, przy 3,36 zł w pierwszym kwartale 2000.

W całym ubiegłym roku różnica ta wynosiła 2,37 zł. W 2000 roku po raz pierwszy od sześciu lat górnictwo wypracowało zysk na sprzedaży węgla (238,7 mln zł), przynosząc jednak ponad 1,6 mld zł straty netto - dwukrotnie mniej niż w 1999.

Odnosząc się do zakończonych przed kilkoma dniami konkursów na prezesów spółek węglowych, wygranych przez obecnych prezesów lub p.o. prezesów, Zagórny powiedział, że należy tak zmodyfikować proces pozyskiwania menedżerów do górnictwa, aby możliwe było wprowadzenie tam również osób spoza branży, bez jednoczesnego narażania ich na ryzyko związane z przystąpieniem do otwartego konkursu, np. utratę dotychczasowej pracy.

W opinii wiceministra niezależnie od tego, jakie ugrupowanie będzie rządzić po wyborach, nie należy zmieniać zasadniczych założeń reformy górnictwa. 'Jeżeli wrócimy do sytuacji, w której rosnąć będą zwały węgla, zacznie się spadek cen i reforma może stanąć pod znakiem zapytania' - mówił.

Przypomniał, że górnictwo znacznie zmniejszyło zdolności wydobywcze, dzięki czemu udało się m.in. zahamować nadprodukcję węgla z lat 1998-99, kiedy zwały węgla były pełne, a kopalnie same zaniżały ceny, aby tylko sprzedać surowiec. Obecnie o wielkości wydobycia decyduje popyt. Jak mówił Zagórny, cena dobrego węgla wzrosła od 1999 roku z ok. 26 USD do ok. 41 USD za tonę.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)