Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Górnicy nie chcą iść na emeryturę

0
Podziel się:

Do końca 2006 roku wszyscy górnicy z uprawnieniami emerytalnymi stracą prac. Związki zawodowe zgodziły się na zwolnienia kolegów z kopalń w zamian za wypłaty z zysków. Pracodawcy muszą podać powód rozwiązania stosunku pracy z pracownikiem.

Do związków zawodowych górników na Śląsku wpływają pierwsze pisma ze spółek węglowych z prośbą o wyrażenie zgody na rozwiązanie umowy z pracownikami, którzy nabyli prawo do emerytur górniczych.

- Kopalnie chcą się pozbyć najbardziej doświadczonych pracowników o wysokich kwalifikacjach - mówi Grzegorz Herwy, wiceprzewodniczący Zarządu Głównego Porozumienia Związków Zawodowych Kadra.

Związek będzie jednak bronić pracowników, którzy nabyli uprawnienia emerytalne. Z tego powodu związkowcy wystawią negatywne opinie, odpowiadając na pisma o wypowiedzeniu umów o pracę takim pracownikom.

Redukcja zatrudnienia

Powodem planowanych zwolnień jest tzw. porozumienie warszawskie zawarte 13 czerwca tego roku między rządem, pracodawcami i związkami zawodowymi górników. Zgodnie z nim, w zamian za wypłaty z zysków za 2005 rok, z pracownikami spółek węglowych, którzy nabyli uprawnienia emerytalne,_ W grudniu 2005 r. aż 43 proc. górników zatrudnionych pod ziemią posiadało staż pracy wynoszący od 16 do 25 lat. _ będą rozwiązane umowy o pracę do końca 2006 roku. Do wypowiedzeń dojdzie bez względu na zajmowane stanowisko.

Zgodnie z danymi Ministerstwa Gospodarki, pod koniec lipca tego roku w górnictwie węgla kamiennego było zatrudnionych 1604 pracowników posiadających uprawnienia emerytalne.

- Od 1 stycznia przyszłego roku pracownicy, którzy mają prawo do emerytury górniczej, już nie będą pracować w kopalniach - wyjaśnia Dominik Kolorz, szef Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ Solidarność.

Zwolnienia nadzoru

Według Andrzeja Chwiluka, przewodniczącego Związku Zawodowego Górników w Polsce, w pierwszej kolejności zostanie zwolniona kadra kierownicza oraz inżynierowie odpowiedzialni za utrzymanie ruchu w kopalniach. Już dzisiaj wiadomo, że pracę straci 15 dyrektorów kopalń. Następni w kolejce będą sztygarzy i dozór techniczny.

- To zagraża bezpieczeństwu kopalń węgla kamiennego - twierdzi doktor Konrad Tausz z Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach.

- Prawo geologiczne i górnicze wymaga od pracowników zatrudnionych w ruchu zakładu górniczego posiadania szczególnych kwalifikacji. Ich uzyskanie wymaga kilkuletniego stażu pracy pod ziemią niezbędnego do ukończenia kursów zawodowych. W kopalni nie mogą pracować przypadkowe osoby - podsumowuje Konrad Tausz.

Ministerstwo Gospodarki ujawnia, że restrukturyzacja zatrudnienia spowodowała, iż wystąpił proces starzenia się załóg kopalń. W grudniu 2005 r. aż 43 proc. górników zatrudnionych pod ziemią posiadało staż pracy wynoszący od 16 do 25 lat. Resort szacuje, że od 2006 do 2015 roku z przyczyn naturalnych może odejść około 63 tys. osób, w tym 55,6 tys. pracowników zatrudnionych pod ziemią i 7,4 tys. pracowników zatrudnionych na powierzchni. To spowoduje, że do 2015 roku pod ziemią zabraknie około 40 tys. górników.

- Obecnie już zaczyna brakować pracowników. Kopalnie powinny
_ Zgodnie z danymi Ministerstwa Gospodarki, pod koniec lipca tego roku w górnictwie węgla kamiennego było zatrudnionych 1604 pracowników posiadających uprawnienia emerytalne. _przeprowadzić analizę wielkości zatrudnienia gwarantującą bezpieczeństwo pracy pod ziemią - twierdzi prof. Wiesław Blaschke z Zakładu Ekonomiki i Badań Rynku Paliwowo­Energetycznego PAN.

Jak zauważa Andrzej Chwiluk, szkolnictwo górnicze praktycznie nie istnieje. Polityka prowadzona przez obecny rząd już wkrótce spowoduje powstanie luki pokoleniowej i kompetencyjnej. Jeśli odejdą starzy pracownicy, nie będzie miał kto pracować, bo młodych górników nie ma.

Nielegalne zwolnienia

- Rząd wprowadzając do porozumienia przepis o rozwiązaniu umów z osobami posiadającymi uprawnienia emerytalne złamał prawo, gdyż nie przedstawił stronie związkowej skutków proponowanych zmian dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - uważa Grzegorz Herwy.

Związkowcy uważają, że samo porozumienie może być nielegalne, ponieważ modyfikuje zasady zapisane w ustawie z dnia 28 listopada 2003 r. o restrukturyzacji górnictwa węgla w latach 2003 - 2006 (Dz.U. nr 210, poz. 2037).

Także prof. Piotr Winczorek zwraca uwagę, że konieczne jest zbadanie porozumienia pod względem zgodności z kodeksem pracy oraz ustawą o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)