Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gowin: Janczy będzie musiał odejść z PO

0
Podziel się:

Działacz PO, miał być najważniejszą osobą w ustawianym przetargu.

Gowin: Janczy będzie musiał odejść z PO
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

Małopolski działacz PO Lech Janczy, który miał być najważniejszą osobą w - jak sugerują media - ustawianym przetargu na kompleks narciarski, będzie musiał pożegnać się z partią - powiedział jeden z liderów małopolskiej PO, poseł Jarosław Gowin. Jak dodał, jest już wniosek o usunięcie Janczego z ugrupowania.

Janczy - jak napisał portal tvp.info - był kluczową postacią w przetargu, którym był zainteresowany znany z tzw. afery hazardowej biznesmen Ryszard Sobiesiak. Działacz PO był pełnomocnikiem zarządu państwowego Zespołu Elektrowni Wodnych w Niedzicy, do których należał wyciąg. Przetarg był zaplanowany na 12 października, problem w tym, że Janczy miał z końcem września pożegnać się z firmą.

Sobiesiak - według tvp.info - miał w rozmowach z byłym szefem klubu PO Zbigniewem Chlebowskim i były ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim zabiegać o to, by ci sprawili, żeby Janczy pracował w niedzickiej elektrowni w momencie rozstrzygnięcia przetargu. Ostatecznie działacz PO 12 października odpowiadał za licytację.

_ - Nie znam szczegółów tej sprawy, natomiast już kilka miesięcy temu działacze PO w Nowym Targu alarmowali mnie, że wokół koła Platformy w Czorsztynie (którego szefem był Jancza ) dzieją się jakieś rzeczy niepokojące. Oni usunęli z zarządu powiatu pana Janczego. Koło PO w Czorsztynie, które on stworzył zostało dyscyplinarnie rozwiązane. Wiem, że jest wniosek o usunięcie pana Janczego z PO _ - powiedział Gowin.

Jak dodał, wniosek o wyrzucenie Janczego został złożony jesienią. Znacznie wcześniej - zaznaczył poseł PO - ministerstwo skarbu usunęło go z niedzickich elektrowni _ i to na kilka miesięcy przed wybuchem w ogóle tej afery zapadła decyzja, żeby on odszedł z tej instytucji _ - podkreślił Gowin. Również kilka miesięcy temu Janczy został usunięty z zarządu powiatu PO.

Zdaniem Gowina szczegóły tej sprawy poznamy przed komisją śledczą, która bada sprawę tzw. afery hazardowej. Polityk podkreślił, że nie miał żadnych przesłanek, żeby alarmować o tej sprawie organy ścigania. - _ Pogłoski o tym, że dzieje się coś niedobrego, to nie jest wystarczająca podstawa do składania doniesień _ - tłumaczył krakowski poseł.

Do czasu nadania tej depeszy nie udało się skontaktować z Chlebowskim i Drzewieckim.

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)