Grad się tłumaczy, ale jego los jest niepewny

*Komisja Europejska zażądała od polskiego rządu dodatkowych informacji w sprawie sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie. Minister Aleksander Grad uspokaja, że to nic nadzwyczajnego. A premier zastanawia się nad jego losem. *

Nowy termin wyznaczyć trzeba po tym, jak z zakupu majątku stoczni wycofał się katarski fundusz rządowy.

Rzecznik KE ds. konkurencji Jonathan Todd powiedział, że przedstawione przez Polskę we wniosku informacje były niewystarczające. Natomiast zdaniem Grada wniosek był bardzo precyzyjnie przygotowany, a pytania KE nie były wyrazem zniecierpliwienia czy zarzutu, że czegoś w nim brakuje. Według ministra to nie jest temat z którego należy robić sensację:

Za zamieszanie wokół sprzedaży stoczni Grad zapłacić może jednak funkcją. W lipcu premier Donald Tusk zapowiedział, że jeśli do końca sierpnia nie uda się dokończyć z sukcesem sprzedaży stoczni, minister Grad pożegna się ze swoim stanowiskiem.

Decyzja o losie ministra zapaść ma w najbliższy wtorek po, posiedzeniu rządu.

Dymisji Grada domaga się SLD. Klub Lewicy ma wnioskować też, by tematem informacji bieżącej najbliższego posiedzenia Sejmu była sytuacja polskich stoczni.

Również sam minister zapowiedział, że zwróci się do marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, by na najbliższym posiedzeniu odbyła się debata stoczniowa.

Tymczasem związkowcy z Gdyni i Szczecina domagają się spotkania ze stroną rządową. Poza tym na 8 września zaplanowano w Stoczni Gdynia wiec informacyjny dotyczący aktualnej sytuacji zakładu.

Z kolei 18 września w Szczecinie dojdzie prawdopodobnie do manifestacji w obronie zagrożonych miejsc pracy w Zachodniopomorskiem oraz przemysłu stoczniowego w Polsce.

• ZOBACZ TAKŻE:
  • *Wiadomości z kraju i ze świata na Twojej stronie internetowej *