Jeszcze mocniejszy złoty? Zobacz prognozy analityków

Początek roku jest bardzo udany dla złotego. Wyraźnie umocnił się on do dolara, euro i franka szwajcarskiegoo. Największy wzrost odnotował w stosunku do pierwszej z wymienionych walut, której kurs spadł z ponad 3,4 do mniej niż 3,2 złotych. Około pięć procent potaniały i euro i frank szwajcarski, których kursy znalazły się poniżej 4,2 i 3,5 złotego.

Zobacz zmiany kursu dolara, euro i franka w skali miesiąca Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Według analityków, wzrost zainteresowania polską walutą jest wynikiem przede wszystkim odreagowania strachu, który panował na rynkach od połowy ubiegłego roku. Od początku lipca do końca grudnia złoty stracił do euro i franka po ponad 12 proc., a dolar amerykański podrożał o więcej niż 25 procent. Inwestorzy bali się walut krajów rozwijających się.

Zobacz jak osłabiał się złoty do głównych walut w drugiej połowie 2011 roku Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

_ - W styczniu nastroje na rynkach finansowych poprawiły także działania Europejskiego Banku Centralnego, który wsparł banki na Starym Kontynencie bardzo niskooprocentowanymi pożyczkami na kwotę prawie pół biliona euro _ - uważa Rafał Benecki, ekonomista ING BSK.

Jego zdaniem, impulsem do podjęcia większego ryzyka przez inwestorów była również zapowiedź Fed o utrzymaniu stóp procentowych na rekordowo niskim poziomie aż do końca 2014 roku.

Na 4 zł za euro jeszcze poczekamyCo będzie dalej? Zdaniem wszystkich analityków ankietowanych przez Money.pl, za trzy miesiące za jedno euro zapłacimy kilkanaście groszy więcej niż obecnie._ - Inwestorzy już wcześniej spodziewali się serii lepszych danych z naszej gospodarki, więc są one już wliczone w obecne poziomy przez rynek _ - tłumaczy Marek Rogalski, główny analityk DM BOŚ.

W perspektywie miesiąca jedynie Rafał Benecki przewiduje dalsze umacnianie złotego. Zaznacza jednak, że istota problemu ciągle pozostaje nierozwiązana._ _

_ - Działanie EBC jest jak tabletka przeciwbólowa, tymczasem Europa potrzebuje leku działającego na przyczyny tej choroby _ - twierdzi ekonomista ING BSK, który dodaje, że nadal nie zostały rozwiązane główne problemy strukturalne Eurolandu

źródło własne na podstawie prognoz analityków

Michał Mąkosa z FMCM zwraca natomiast uwagę, że po po styczniowym uspokojeniu sytuacji w strefie euro - związanym głównie z rosnącymi szansami kompromis między Grekami a prywatnymi wierzycielami - pojawił się następny problem.

- _ Po Grecji kolejnym krajem, który może prosić po raz drugi o pomoc finansową, będzie Portugalia _ - uważa Mąkosa. Jeszcze dalej idzie Marek Rogalski, który wieszczy, że Portugalczycy będą domagać się redukcji swojego zadłużenia. Już teraz rentowności ich obligacji wynoszą po kilkanaście procent. Wkrótce mogą oni nie mieć pieniędzy na obsługę długów.

Kciuki, aby ten scenariusz się nie zrealizował, powinni trzymać szczególnie posiadacze kredytów hipotecznych denominowanych w euro, które cieszyły się dużym zainteresowaniem w ostatnich miesiącach 2011 roku. Osłabienie złotego tylko do poziomu 4,35 zł spowoduje bowiem, że rata kredytu zaciągniętego pod koniec grudnia na kwotę 420 tys. zł, na 30 lat, którego oprocentowanie jest ustalone na poziomie EURIBOR 3M+marża 1,3 proc., wzrośnie o niemal 80 złotych.

Natomiast powrót kursu euro do poziomów z początku tego roku, gdy za wspólną walutę płacono 4,5 zł, podwyższyłoby ratę do niemal 2300 zł. Kredytobiorcy płaciliby o 160 zł większa ratę niż wynosi ona obecnie.

Na drugiej stronie o tym, jak będzie się kształtował kurs franka szwajcarskiego i dolara

Masz kredyt we franku, niższej raty raczej nie zapłaciszKurs szwajcarskiej waluty od początku września ubiegłego roku jest ściśle powiązany z euro. WówczasBank Szwajcarii ustalił, że wspólna waluta nie może być tańsza niż 1,2 franka. Od tego czasu kurs oscyluje blisko tego poziomu. To ma automatyczne przełożenie na cenę szwajcarskiej waluty w naszym kraju, która ma ścisły związek z kurem euro do złotego.

Według analityków, w perspektywie najbliższych miesięcy zależność ta ma zostać utrzymana. Prognozują bowiem, że za miesiąc za franka zapłacimy nieco ponad 3,5 złotego. O kolejne kilka groszy złoty się osłabi w ciągu następnych dwóch miesięcy.

źródło własne na podstawie prognoz analityków

To nie ucieszy tych, którzy sfinansowali zakup nieruchomości kredytem denominowanym w szwajcarskiej walucie. Choć od wybuchu kryzysu finansowego w 2008 roku stopniowo akcja kredytowa w tej walucie była wygaszana i obecnie praktycznie żaden bank takich kredytów nie udziela, to w latach 2004-2008 to one stanowiły większość pożyczek hipotecznych.

Na przykład osoba, która zaciągnęła kredyt we franku w 2007 roku na kwotę 200 tys. zł, którego oprocentowanie wynosi LIBOR 3M+1,3 proc. marży, przy obecnym kursie franka na poziomie 3,5 zł płaci ratę na poziomie 1090 zł. Jeżeli za trzy miesiące, jak wynika ze średniej prognoz analityków, kurs podskoczy o 7 groszy, rata wzrośnie o 20 złotych.

Istnieje jednak szansa, że kredytobiorcy odczują znaczną ulgę przy spłacie kredytów we frankach. W związku z pogarszającą się kondycją szwajcarskiej gospodarki, tamtejszy bank centralny może się bowiem zdecydować w najbliższym czasie podwyższyć sztywny kurs swojej waluty do euro do poziomu 1,3. To oznaczałoby automatyczne osłabienie franka o 8 procent. Wtedy rata miesięczna spadłaby do nieco ponad 1000 złotych.

Dolar nie pomoże kierowcom

W opinii ekspertów największego osłabienia złotego należy się spodziewać w stosunku do amerykańskiej waluty. Średnia ich prognoz zakłada wzrost o 3 proc. w skali miesiąca, a za kwartał o niemal 7 procent. Wzrost zainteresowania dolarem wśród inwestorów należy tłumaczyć powrotem obaw o kondycję strefy euro. A w sytuacjach niepokoju na rynkach finansowych amerykańska waluta jest ciągle uważana za jedną z najbezpieczniejszych inwestycji.

źródło własne na podstawie prognoz analityków

Nie jest to dobra wiadomość dla polskich kierowców. Brak stabilności politycznej na Bliskim Wschodzie i perspektywa blokady cieśniny Ormuz, przez którą przepływa 20 proc. światowej produkcji ropy, nie daje praktycznie szans na obniżkę ceny ropy naftowej. W połączeniu ze wzrostem kursu dolara automatycznie przełoży się na wzrost cen paliw na stacjach benzynowych, ponieważ na giełdach surowcowych transakcje zawiera się w amerykańskiej walucie.