Wczorajsza * *debata w amerykańskim senacie nie doprowadziła do porozumienia demokratów z republikanami w sprawie uniknięcia tzw. klifu fiskalnego. Polega on na podniesieniu podatków przy równoczesnych budżetowych cięciach. Senat wznowi obrady przed południem czasu lokalnego. Ostateczny termin porozumienia mija dziś o północy.
Według ostatniego sondażu Gallupa już 48 procent Amerykanów nie wierzy, że w tej sprawie politycy osiągnął kompromis._ _
_ - Wciąż dzielą nas duże rozbieżności, ale negocjacje będą kontynuowane. Mamy jeszcze czas na to, aby dojść do porozumienia _ - mówi lider demokratów w wyższej izbie kongresu Stanów Zjednoczonych Harry Ried. Jego ugrupowanie proponuje, aby podwyższyć podatki tylko dla najlepiej zarabiających, a pułap miałby wynosić 400 tysięcy dolarów.
Republikanie nie chcą się na to zgodzić. Jeżeli nie dojdzie do zgody, to od 1 stycznia przestanie obowiązywać ustawa, wprowadzona jeszcze za rządów Georga Busha, która czasowo obniżała podatki. Klif fiskalny jest olbrzymim zagrożeniem dla gospodarki.
Gdyby zaczął obowiązywać, można spodziewać się budżetowych cięć na kwotę przekraczająca 600 miliardów dolarów.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Brak antykryzysowego porozumienia. Czas mija Efektem tzw. klifu fiskalnego mogłaby być silna recesja w gospodarce USA. | |
| To uderzy w rynki finansowe i pogrąży USA Jeśli amerykańscy ustawodawcy nie zdołają porozumieć się w kwestii tzw. kilfu fiskalnego Ameryka stanie nad ekonomiczną przepaścią. | |
| Obama twardo negocjuje. Chce recesji? Republikański przewodniczący Izby Reprezentantów USA John Boehner zarzucił w administracji Baracka Obamy, że demonstrując powściągliwość w kwestii redukcji wydatków budżetowych, wydaje się chcieć spowolnienia gospodarki aż do klifu fiskalnego. |