Parlament Europejski odrzucił w środę w głosowaniu budzącą olbrzymie kontrowersje dyrektywę o patentowaniu wynalazków dokonywanych za pomocą komputera. Tym samym trwające od ponad trzech lat pracę nad dyrektywą będą musiały rozpocząć się od nowa.
Za odrzuceniem głosowało 648 posłów, czyli wymagana w drugim czytaniu absolutna większość eurodeputowanych (z 680 głosujących). 14 było przeciw, a 18 się wstrzymało.
"Skoro nie ma możliwość przyjęcia dobrej dyrektywy o opatentowaniu wynalazków technicznych dokonywanych za pomocą komputera, to wolimy nie mieć żadnej. Istniało bowiem zagrożenie, że dyrektywa zezwalałaby na patentowanie oprogramowania jako takiego oraz przetwarzanie danych" - skomentował PAP głosowanie eurodeputowany Jerzy Buzek (PO), od miesięcy zaangażowany w prace nad dyrektywą.
PE odrzucił dyrektywę zdecydowaną większością głosów - za odrzuceniem opowiedziało się 648 eurodeputowanych z 680 głosujących, przeciw było 14, a 18 się wstrzymało. Tym samym trwające od ponad trzech lat prace nad dyrektywą będą musiały rozpocząć się od nowa.
Kleiber zadowolony
Minister nauki i informatyzacji Michał Kleiber z zadowoleniem przyjął środową decyzję Parlamentu Europejskiego o odrzuceniu dyrektywy o patentowaniu wynalazków dokonywanych za pomocą komputera.
"Polska nie protestowała przeciwko samej dyrektywie, którą uważamy za potrzebną, ale konsekwentnie krytykowała niektóre, bardzo kontrowersyjne jej zapisy" - przypomniał Kleiber. Według ministra, stanowisko Polski wywarło istotny wpływ na decyzję PE wobec dyrektywy.
Jak wyjaśnił szef resortu nauki, wśród zapisów dyrektywy wzbudzających szczególny sprzeciw Polski znajdował się m.in. taki, który nakazywał patentowanie programów komputerowych stosowanych w innych niż komputery urządzeniach - takich jak np. telefon komórkowy, samochód czy pralka.
"Nie można patentować samych programów, niezależnie od urządzenia, któremu towarzyszą - powiedział Kleiber. - Historia uczy, że obieg myśli i możliwość korzystania z pomysłów naukowych związanych z algorytmami nie powinien napotykać na żadne przeszkody. Tego typu informacje powinny być dostępne w trybie swobodnym" - podkreślił.
Według Kleibera, proponowany kształt dyrektywy godził w interesy małych i średnich przedsiębiorstw. "Byłoby to niekorzystne dla polskiej gospodarki, gdyż właśnie takich przedsiębiorstw jest u nas najwięcej" - zaznaczył.