Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Koalicja PO-PSL niezagrożona. Referendum nie będzie

0
Podziel się:

Rządzący wygrali, ale jeden poseł z PO zniknął, a dwóch ludowców się zbuntowało. Koalicja straci większość?

Koalicja PO-PSL niezagrożona. Referendum nie będzie
(PAP/Paweł Supernak)

2/7

fot: PAP/Leszek Szymański

Nie będzie referendum w sprawie 6-latków Sejm odrzucił wniosek o zorganizowanie referendum edukacyjnego. Po ogłoszeniu jego wyników na sali obrad rozległy się okrzyki: _ Hańba! Hańba! _Rodzice, którzy zebrali po wnioskiem pod referendum blisko milion podpisów, zapowiedzieli, że nie złożą broni w walce o zablokowanie reformy edukacyjnej. PiS zapowiada zgłoszenie ponownego wniosku o referendum. Nie wiadomo jaki los spotka dwóch posłów PSL, którzy zagłosowali za referendum i jednego z posłów PO, który opuścił posiedzenie. Posłowie zdecydowali też o losie projektów dotyczących zmian w finansowaniu partii.

Aktualizacja12:55_ _

Sejm odrzucił wniosek o zorganizowanie referendum edukacyjnego. Wniosek poparło posłów 222, przeciw było 232.

_ - Trzeba starać się, by polskie szkoły były lepsze - _ mówił Donald Tusk po głosowaniu w sprawie referendum w sprawie sześciolatków. Wniosek obywatelski w tej sprawie został odrzucony. Po głosowaniu premier zapewniał, że szanuje wnioskodawców. Przyznał, że część ich obaw, dotyczących obowiązku szkolnego dla sześciolatków, jest zasadna: _ wiem, że szkoły nie są w Polsce idealne, ale wiem, że są w sytuacji lepszej niż niektórzy chcą to przedstawić _.

Donald Tusk dodał, że głosowanie dowiodło, iż wbrew przewidywaniom niektórych, większość koalicyjna nie jest zagrożona. _ - Nic się nie zmieniło jeżeli chodzi o proporcje w parlamencie i mam pełne zaufanie do PSL, a zupełnie innym zaufaniem jest to czy mam zaufanie do posła Kłopotka, ale to jest pytanie o charakterze uniwersalnym - _ powiedział Tusk.

Wniosek o referendum poparły kluby PiS, SLD i Solidarna Polska, a także dwóch posłów PSL - Eugeniusz Kłopotek i Andrzej Dąbrowski. Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja, a po ogłoszeniu jego wyników na sali obrad rozległy się okrzyki: _ Hańba! Hańba! _.

Atmosfera podczas głosowania była fatalna, nie potrafimy ze sobą rozmawiać - powiedział po głosowaniu prezes PSL Janusz Piechociński. Pytany o kary dla posłów PSL, którzy złamali dyscyplinę, odpowiedział, że decyzja w tej sprawie należy do klubu. _ - Nie róbmy z Gienka Kłopotka bohatera czy antybohatera tego wielkiego zamieszania. Jest regulamin Sejmu. Głosiłem formułę trzech ekip: politycznej, rządowej i parlamentarnej. Klub ma pełną autonomię, będzie procedował _ - powiedział Piechociński.

Poseł Marek Sawicki uważa, że tacy posłowie jak Eugeniusz Kłopotek powinni sami zrezygnować z członkostwa w klubie. Za złamanie dyscypliny w klubu PSL grozi nagana, upomnienie lub wykluczenie z klubu. _ - Jeśli Gienek jest mężczyzną, to powinien sam wiedzieć, jaką decyzję podjąć - _ powiedział Sawicki.

Będzie też wniosek o ukaranie posła Leszka Korzeniowskiego (PO), który nie wziął udziału w głosowaniu nad referendum dotyczącym sześciolatków - poinformowała rzeczniczka dyscypliny klubowej Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO).

Korzeniowski był jedynym posłem PO, który nie uczestniczył ani w głosowaniu ws. sześciolatków, ani w żadnym innym przeprowadzonym w piątek w Sejmie. Śledzińska-Katarasińska powiedziała, że mimo prób skontaktowania się z Korzeniowskim do tej pory nie wiadomo, dlaczego nie uczestniczył w głosowaniach. Dlatego - jak zapowiedziała - złoży do władz klubu wniosek o ukaranie go. Według rzeczniczki dyscypliny Korzeniowski może zostać ukarany karą finansową w wysokości 1 tysiąca złotych (to maksymalna kara finansowa przewidziana regulaminem klubu PO). Śledzińska-Katarasinska zaznaczyła jednocześnie, że nie chce przesądzać o wymiarze kary przed rozmową z Korzeniowskim.

To nie koniec walki o referendum

Jedna z inicjatorek zbierania podpisów obywateli pod wnioskiem powiedziała, że mimo wszystko dzisiaj można mówić o zwycięstwie rodziców. Karolina Elbanowska zapowiedziała, że będzie kontynuować walkę z reformą edukacji. _ Ta reforma w polskich warunkach i tak nie ma racji bytu. Gdyby reforma była przygotowana, to ponad 80 proc. rodziców nie zostawiałoby dzieci w przedszkolach. Będziemy rozmawiać z ekspertami co dalej, na pewno to nie jest koniec. To my jesteśmy rodzicami i mamy prawo do decydowaniu o edukacji dzieci - _ mówiła Elbanowska tuż po głosowaniu. Posłowie opozycji zarzucali rządowi złe przygotowanie reformy edukacyjnej i brak zainteresowania sprawami wychowania młodego pokolenia. Krytykowali też postawę rządu wobec obywatelskiego wniosku o przeprowadzenie referendum.

Posłanka Beata Kempa pytała premiera kto w cywilizowanym państwie wie lepiej, co lepsze dla dzieci - rząd czy rodzice? Szef SLD Leszek Miller jest zdania, że szkoły w Polsce nie są przygotowane do przyjęcia sześciolatków, dlatego - w jego ocenie - źle się stało, że Sejm odrzucił obywatelski wniosek o przeprowadzenie referendum w tej sprawie._ - Zebrane zostało milion podpisów, a myślę że znacznie więcej rodziców wie, że szkoły są nieprzygotowane do przyjęcia ich dzieci i nie można narażać małe dzieci i rodziców na lęki, obawy, dyskomfort z powodu braku bezpieczeństwa dla tych maluchów - _ powiedział Miller.

Jak podkreślił, od 2009 roku, kiedy uchwalona została reforma ws. obniżenia wieku szkolnego, było wystarczająco dużo czasu do tego, by przygotować do niej szkoły. _ - Skoro przez tyle lat nie została przygotowana, to nie zostanie przygotowana przez pół roku, czy przez rok _ - ocenił lider Sojuszu. Zdaniem Millera dobrym rozwiązaniem byłaby realizacja programu pierwszej klasy szkoły podstawowej dla sześciolatków w przedszkolach._ - Mamy bardzo dobry pomysł, który się sprowadza do takiej tezy: niech sześciolatkowie rozpoczynają pierwszy rok nauki w przedszkolach i po tym roku niech idą do szkoły. Jest to wzorowane na systemie fińskim, gdzie tak właśnie jest. Wychowawcy w przedszkolu są lepiej przygotowani do opiekowania się małymi dziećmi, do ich uczenia niż ci, którzy uczą w szkole _ - uważa lider SLD.

PiS zapowiada zgłoszenie ponownego wniosku w sprawie referendum na temat obowiązku szkolnego dla 6-latków. Jarosław Kaczyński powiedział, że część posłów twierdziła, że była by skłonna poprzeć referendum gdyby taka inicjatywa odnosiła się tylko do tej jednej sprawy.
Głosami koalicji rządzącej upadł wniosek o referendum Stowarzyszenia _ Ratuj Maluchy _ które oprócz sprawy sześciolatków, zawierał jeszcze pytania o gimnazja i nauczanie lekcji historii.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział, że wyjdzie naprzeciw tym którzy twierdzili, że pytań referendalnych było zbyt wiele.

Pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum podpisało się prawie milion Polaków. Zgodnie z projektem, obywatele mieliby odpowiedzieć na 5 pytań: czy są za obowiązkiem szkolnym dla sześciolatków, czy są za obowiązkiem przedszkolnym dla pięciolatków, czy są za przywróceniem pełnego kursu historii i innych przedmiotów w liceum ogólnokształcącym, czy są przywróceniem systemu _ 8 lat podstawówki, 4 lata szkoły średniej _ oraz czy są za powstrzymaniem procesu likwidacji szkół publicznych Sejm przyjmuje obywatelski wniosek bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Sejm przyjmuje obywatelski wniosek bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

W kalendarzu nie tylko sześciolatki

Sejm skierował do komisji finansów wszystkie cztery projekty zmian w finansowaniu partii politycznych. Posłowie nie zgodzili się na odrzucenie projektów PO, SLD, Twojego Ruchu i Solidarnej Polski w pierwszym czytaniu.

Platforma Obywatelska proponuje likwidację finansowania partii z budżetu. Od przyszłego roku partie miałyby utrzymywać się ze składek, darowizn i spadków. Projekt Solidarnej Polski przewiduje zawieszenie finansowania partii na czas kryzysu, czyli przynajmniej do 2015 roku. Solidarna Polska postulowała skierowanie projektów do komisji nadzwyczajnej.

Twój Ruch jest za finansowaniem partii przez podatników. Wpłaty byłyby dobrowolne i wynosiły 0,5 proc. maksymalnej kwoty należnego podatku dochodowego od osób fizycznych, liczonego od kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę, obowiązującego w danym roku podatkowym. Projekt SLD zakłada ograniczenie naliczania subwencji do progu 10 proc. uzyskanych głosów. Miałoby to według Sojuszu wyrównać dysproporcje w wysokości subwencji wypłacanych różnym partiom. PiS jest za utrzymaniem obecnego systemu.

Obecnie partie polityczne są finansowane z subwencji - uzależnionej od przekroczenia progu wyborczego oraz dotacji związanej ze zwrotem nakładów na kampanię wyborczą. Dwa lata temu wysokość subwencji została już o 50 procent obniżona.

Skąd pieniądze na partie?

Obecnie partie finansowane są z budżetu z dwóch źródeł: w ramach subwencji oraz dotacji. Dotacja to zwrot za nakłady poniesione na kampanię wyborczą przez partie, które wprowadziły swoich kandydatów do Sejmu, Senatu oraz Parlamentu Europejskiego. Subwencje dostają partie, które w wyborach parlamentarnych przekroczyły próg 3 procent poparcia oraz koalicje, które pokonały barierę 6 procent. W 2010 roku parlament - ze względu na kryzys gospodarczy - obniżył subwencje o 50 procent.

#

Platforma Obywatelska to przy innych partiach prawdziwy finansowy potentat. Próbować się z nią mierzyć, może co najwyżej partia Jarosława Kaczyńskiego. Z danych Państwowej Komisji Wyborczej, do której trafiają sprawozdania finansowe partii wynika, że Na początku tego roku PO na kontach zgromadziła 52,7 mln zł, PiS pochwaliło się kwotą o blisko 3 mln niższą. Najsłabiej wypadły Polskie Stronnictwo Ludowe i Solidarna Polska.

Zamożność partii wcale nie zależy od liczebności, ale od liczby mandatów i od tego tego na ile mogą ją wesprzeć jej działacze i zewnętrzni sponsorzy. Najlepiej pod tym względem radzi sobie Platforma, w ubiegłym roku zebrała około 2,2 mln zł datków i składek. Najmniej zebrali działacze partii Zbigniewa Ziobro - niespełna 100 tys. zł i ludowcy - 64 tys. zł.

Źródło: Money.pl na podstawie danych PKW

Tymczasem to biedne PSL ma najliczniejszą armię członków - około 123 tys. W SLD jest 36 tys. członków, w PO - 42 tys, a w PiS - 22 tys. działaczy. Twój Ruch Palikota liczy niewiele ponad 6,1 tys. ludzi, a najmniejsza Solidarna Polska - 5 tys. Statutowe składki członkowskie we wszystkich partiach wahają się od 5 do 10 zł miesięcznie.

Czytaj więcej w Money.pl

_ _

07.11. Warszawa (PAP) - Wszystkie kluby opozycyjne w piątkowym głosowaniu poprą wniosek o
referendum ws. obowiązku szkolnego dla 6-latków. Przeciw referendum jest PO i PSL. Losy głosowania
są jednak niepewne m.in. dlatego, że dwóch posłów Stronnictwa deklarowało chęć głosowania za
referendum.

Klub PSL zbiera się w czwartek o godz. 18; wówczas zapadnie decyzja, czy posłów Stronnictwa będzie
obowiązywać dyscyplina w piątkowym głosowaniu. Wicepremier, szef PSL Janusz Piechociński wyraził w
czwartek przekonanie, że koalicja będzie miała większość w głosowaniu nad referendum ws. 6-latków.

Wniosek o referendum popierają kluby PiS, Twój Ruch, SLD i Solidarna Polska, koło Inicjatywa
Dialogu oraz większość posłów niezrzeszonych.

Przeciw referendum jest PO; w piątkowym głosowaniu wniosku o referendum w klubie Platformy będzie
obowiązywać dyscyplina. PO argumentuje, że 6-latki idą do szkół w większości krajów europejskich.

Rzeczniczka dyscypliny klubowej Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) powiedziała PAP, że w piątkowym
głosowaniu - z powodu choroby - nie weźmie udziału posłanka Krystyna Poślednia. _ Próbujemy wyjaśnić sytuację posła http://www.money.pl/gospodarka/politycy/korzeniowski,leszek,polityk,172.html">Leszka Korzeniowskiego, ale zakładamy, że najprawdopodobniej go nie będzie" - dodała. Posłowie PO w nieoficjalnych rozmowach oceniają, że wniosek o referendum miałby szansę tylko w przypadku 100 proc. frekwencji po stronie opozycji. _ Jak pokazuje statystyka, zawsze kilku posłów nie uczestniczy w głosowaniu na przykład z powodu choroby, czy wypadków losowych _ - wskazują. Języczkiem u wagi w głosowaniu będą posłowie PSL. Szef klubu ludowców Jan Bury zapowiedział, że złoży na czwartkowym klubie wniosek, by obowiązywała dyscyplina podczas piątkowego głosowania ws. wniosku o referendum. Dwóch posłów PSL - Eugeniusz Kłopotek i Andrzej
Dąbrowski
- deklarowało do tej pory, że poprą wniosek o referendum. Bury, pytany w czwartek w RMF FM, czy posłowie, którzy złamią dyscyplinę, zostaną wyrzuceni z klubu PSL, odparł: _ jeśli będzie taka sytuacja, że któryś z posłów (...) dokona takiego wyboru, że jednak rządowy projekt (reformy edukacyjnej) będzie chciał odrzucić, to w moim przekonaniu niestety nie będzie wyjścia _. _ Jeśli koalicja utraci większość zdolną do funkcjonowania i do popierania rządu, to oczywiście będą wcześniejsze wybory _ - dodał szef klubu PSL. Sejm przyjmuje wniosek o referendum bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów; niepodjęcie uchwały ws. przyjęcia wniosku oznacza jego nieuwzględnienie. Zakładając 100 proc. frekwencję (460 posłów) w głosowaniu nad wnioskiem ws. referendum, jego zwolennicy musieliby zebrać 231 głosów. Koalicja PO-PSL liczy 232 posłów. Opozycja, wliczając posłów niezrzeszonych, to
228 posłów. Dużo zależeć będzie zatem od frekwencji w piątkowym głosowaniu. Głosowanie za wnioskiem o referendum zapowiada cała opozycja. PiS podziela argumenty inicjatorów referendum, twierdząc, że nie należy wprowadzać obowiązku szkolnego sześciolatków w sytuacji, gdy szkoły są do tego nieprzygotowane. Twój Ruch, choć jest za obniżeniem wieku szkolnego, uważa, że rząd źle przygotował reformę ws. sześciolatków. Podobnie uważa SLD, przekonując, iż reforma edukacji przerosła możliwości rządu. Solidarna Polska argumentuje, że wniosek o referendum dotyczy wychowania i sposobu kształcenia najmłodszych i sytuacji w polskim szkolnictwie. Poparcie dla referendum zadeklarowali też posłowie z koła Inicjatywa Dialogu, oceniając, że reforma edukacji nie została dobrze przygotowana, a referendum to synonim demokracji. Koło ID liczy czterech posłów. Wśród posłów niezrzeszonych głosowanie przeciwko referendum zapowiedziała w przesłanym w czwartek PAP komunikacie wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka, która podkreśliła, że _ po głębokim namyśle _ doszła do wniosku, że _ referendum nie jest konieczne _. W ocenie Nowickiej, możliwość rozpoczęcia wcześniejszej nauki _ jest dla dzieci okazją do szybszego rozwoju _. _ Pozwala na lepszy start i bardziej gruntowną edukację, co jest szczególnie istotne we współczesnych czasach _ - dodała. Ryszard Kalisz, b. poseł SLD, obecnie szef stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska, zapowiedział, że będzie głosował za referendum; podobnie zachowa się inny poseł niezrzeszony Jarosław Jagiełło. Ideę referendum ws. 6-latków poparli posłowie niezrzeszeni: Jarosław Gowin, Przemysław Wipler, John Godson i Jacek Żalek. Konstytucjonalista dr Ryszard Piotrowski tłumaczył PAP, że w głosowaniu, w którym wymagana jest większość bezwzględna, głosów _ za _ musi być więcej niż _ przeciw _ i wstrzymujących się. _ Oczywiście może się zdarzyć, że nie będzie kworum, że nie będzie wymaganej liczby posłów biorących udział w głosowaniu - jest przecież tak, że wymagana jest tu obecność co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Jeśli by tego kworum nie było, wtedy
nie ma możliwości podjęcia decyzji, bo ważność zależy od obecności _ - podkreślił. Autorzy obywatelskiego wniosku ws. referendum chcą, by znalazło się w nim pięć pytań: 1. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków? 2. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku przedszkolnego pięciolatków? 3. Czy jesteś za przywróceniem w liceach ogólnokształcących pełnego kursu historii oraz innych przedmiotów? 4. Czy jesteś za stopniowym powrotem do systemu: 8 lat szkoły podstawowej plus 4 lata szkoły średniej? 5. Czy jesteś za ustawowym powstrzymaniem procesu likwidacji publicznych szkół i przedszkoli? Inicjatorzy referendum - Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców - zebrali prawie milion podpisów pod wnioskiem o jego przeprowadzenie.(PAP)07.11. Warszawa (PAP) - Wszystkie kluby opozycyjne w piątkowym głosowaniu poprą wniosek o referendum ws. obowiązku szkolnego dla 6-latków. Przeciw referendum jest PO i PSL. Losy głosowania są jednak niepewne m.in. dlatego, że dwóch posłów Stronnictwa deklarowało chęć głosowania
za referendum. Klub PSL zbiera się w czwartek o godz. 18; wówczas zapadnie decyzja, czy posłów Stronnictwa będzie obowiązywać dyscyplina w piątkowym głosowaniu. Wicepremier, szef PSL Janusz Piechociński wyraził w czwartek przekonanie, że koalicja będzie miała większość w głosowaniu nad referendum ws. 6-latków. Wniosek o referendum popierają kluby PiS, Twój Ruch, SLD i Solidarna Polska, koło Inicjatywa Dialogu oraz większość posłów niezrzeszonych. Przeciw referendum jest PO; w piątkowym głosowaniu wniosku o referendum w klubie Platformy będzie obowiązywać dyscyplina. PO argumentuje, że 6-latki idą do szkół w większości krajów europejskich. Rzeczniczka dyscypliny klubowej Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) powiedziała PAP, że w piątkowym głosowaniu - z powodu choroby - nie weźmie udziału posłanka Krystyna Poślednia. _ Próbujemy wyjaśnić sytuację posła Leszka Korzeniowskiego, ale zakładamy, że najprawdopodobniej go nie będzie _ - dodała. Posłowie PO w nieoficjalnych rozmowach oceniają, że wniosek o referendum
miałby szansę tylko w przypadku 100 proc. frekwencji po stronie opozycji. _ Jak pokazuje statystyka, zawsze kilku posłów nie uczestniczy w głosowaniu na przykład z powodu choroby, czy wypadków losowych _ - wskazują. Języczkiem u wagi w głosowaniu będą posłowie PSL. Szef klubu ludowców Jan Bury zapowiedział, że złoży na czwartkowym klubie wniosek, by obowiązywała dyscyplina podczas piątkowego głosowania ws. wniosku o referendum. Dwóch posłów PSL - Eugeniusz Kłopotek i Andrzej Dąbrowski - deklarowało do tej pory, że poprą wniosek o referendum. Bury, pytany w czwartek w RMF FM, czy posłowie, którzy złamią dyscyplinę, zostaną wyrzuceni z klubu PSL, odparł: _ jeśli będzie taka sytuacja, że któryś z posłów (...) dokona takiego wyboru, że jednak rządowy projekt (reformy edukacyjnej) będzie chciał odrzucić, to w moim przekonaniu niestety nie będzie wyjścia _. _ Jeśli koalicja utraci większość zdolną do funkcjonowania i do popierania rządu, to oczywiście będą wcześniejsze wybory _ - dodał szef klubu PSL. Sejm
przyjmuje wniosek o referendum bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów; niepodjęcie uchwały ws. przyjęcia wniosku oznacza jego nieuwzględnienie. Zakładając 100 proc. frekwencję (460 posłów) w głosowaniu nad wnioskiem ws. referendum, jego zwolennicy musieliby zebrać 231 głosów. Koalicja PO-PSL liczy 232 posłów. Opozycja, wliczając posłów niezrzeszonych, to 228 posłów. Dużo zależeć będzie zatem od frekwencji w piątkowym głosowaniu. Głosowanie za wnioskiem o referendum zapowiada cała opozycja. PiS podziela argumenty inicjatorów referendum, twierdząc, że nie należy wprowadzać obowiązku szkolnego sześciolatków w sytuacji, gdy szkoły są do tego nieprzygotowane. Twój Ruch, choć jest za obniżeniem wieku szkolnego, uważa, że rząd źle przygotował reformę ws. sześciolatków. Podobnie uważa SLD, przekonując, iż reforma edukacji przerosła możliwości rządu. Solidarna Polska argumentuje, że wniosek o referendum dotyczy wychowania i sposobu kształcenia najmłodszych i sytuacji w
polskim szkolnictwie. Poparcie dla referendum zadeklarowali też posłowie z koła Inicjatywa Dialogu, oceniając, że reforma edukacji nie została dobrze przygotowana, a referendum to synonim demokracji. Koło ID liczy czterech posłów. Wśród posłów niezrzeszonych głosowanie przeciwko referendum zapowiedziała w przesłanym w czwartek PAP komunikacie wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka, która podkreśliła, że _ po głębokim namyśle _ doszła do wniosku, że _ referendum nie jest konieczne _. W ocenie Nowickiej, możliwość rozpoczęcia wcześniejszej nauki _ jest dla dzieci okazją do szybszego rozwoju _. _ Pozwala na lepszy start i bardziej gruntowną edukację, co jest szczególnie istotne we współczesnych czasach _ - dodała. Ryszard Kalisz, b. poseł SLD, obecnie szef stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska, zapowiedział, że będzie głosował za referendum; podobnie zachowa się inny poseł niezrzeszony Jarosław Jagiełło. Ideę referendum ws. 6-latków poparli posłowie niezrzeszeni: Jarosław Gowin, Przemysław Wipler, John Godson i Jacek
Żalek. Konstytucjonalista dr Ryszard Piotrowski tłumaczył PAP, że w głosowaniu, w którym wymagana jest większość bezwzględna, głosów _ za _ musi być więcej niż _ przeciw _ i wstrzymujących się. _ Oczywiście może się zdarzyć, że nie będzie kworum, że nie będzie wymaganej liczby posłów biorących udział w głosowaniu - jest przecież tak, że wymagana jest tu obecność co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Jeśli by tego kworum nie było, wtedy nie ma możliwości podjęcia decyzji, bo ważność zależy od obecności _ - podkreślił. Autorzy obywatelskiego wniosku ws. referendum chcą, by znalazło się w nim pięć pytań: 1. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków? 2. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku przedszkolnego pięciolatków? 3. Czy jesteś za przywróceniem w liceach ogólnokształcących pełnego kursu historii oraz innych przedmiotów? 4. Czy jesteś za stopniowym powrotem do systemu: 8 lat szkoły podstawowej plus 4 lata szkoły średniej? 5. Czy jesteś za ustawowym powstrzymaniem procesu likwidacji
publicznych szkół i przedszkoli? Inicjatorzy referendum - Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców - zebrali prawie milion podpisów pod wnioskiem o jego przeprowadzenie.(PAP) _

_ _

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)