Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komisja śledcza ds. PKN Orlen zakończyła prace

0
Podziel się:

Prezydent Aleksander Kwaśniewski i były premier Leszek Miller powinni stanąć przed Trybunałem Stanu. Taką deczyję jednogłośnie podjęli posłowie z sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen. Obok nich komisja chce postawić przed TS kilku innych wysokich rangą urzędników państwowych z rządów SLD oraz AWS.

Komisja śledcza ds. PKN Orlen zakończyła prace

Prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz były premier Leszek Miller powinni stanąć przed Trybunałem Stanu. Taką decyzję jednogłośnie podjęli posłowie z sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen. W przyjętym przez śledczych raporcie znalazły się także kolejne wnioski o Trybunał Stanu. Chodzi o ministrów w rządach SLD oraz AWS - Wiesława Kaczmarka, Barbarę Piwnik, Andrzeja Kalwasa, Emila Wąsacza oraz marszałka Sejmu Włodzimierza Cimoszewicza.

_ fot. PAP/Tomasz Gzell _

Zdanie odrębne do części sprawozdania zgłosili Andrzej Aumiller, Konstanty Miodowicz i Antoni Macierewicz. W piątek pełny tekst sprawozdania - wraz ze zdaniami odrębnymi - zostanie przekazany marszałkowi Sejmu - zapowiedział przewodniczący.

Prezydent Aleksander Kwaśniewski - zdaniem komisji - powinien stanąć przed Trybunałem Stanu za upoważnienie Jana Kulczyka do rozmów z Rosjanami o sprzedaży Rafinerii Gdańskiej. Ma też odpowiadać za pozaprawne uzgadnianie składu Rady Nadzorczej płockiego koncernu w 2002 r. Zdanie odrębne w sprawie wniosku o Trybunał Stanu dla Kwaśniewskiego zapowiedział przewodniczący komisji Andrzej Aumiller. Przeciw włączeniu tego wniosku do sprawozdania komisji był też Zbigniew Witaszek (niezrz.).

B. premier Leszek Miller i b. minister sprawiedliwości Barbara Piwnik powinni stanąć przed trybunałem za doprowadzenie do bezprawnego pozbawienia wolności byłego szefa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego i przekroczenie kompetencji w związku z jego zatrzymaniem w lutym 2002 r.

Były premier Włodzimierz Cimoszewicz - obecny marszałek Sejmu - ma odpowiadać za utratę w 1996 r. kontroli nad rynkiem paliwowym i uprzywilejowanie kosztem Ciech-u firm zagranicznych przy dostawach ropy do Polski.

Były minister skarbu Wiesław Kaczmarek ma odpowiadać za brak nadzoru nad PKN Orlen, a inny były minister skarbu - Emil Wąsacz - za wyznaczenie na zbyt niskim poziomie ceny sprzedaży akcji PKN Orlen i brak nadzoru nad Naftą Polską.

Minister sprawiedliwości Andrzej Kalwas ma według komisji stanąć przed Trybunałem Stanu za utrudnianie prac komisji i brak współpracy z nią przy wyjaśnianiu spraw, którymi się zajmowała.

Miodowicz zapowiedział zdanie odrębne, w którym podkreśli odpowiedzialność karną niektórych funkcjonariuszy służb specjalnych uczestniczących w działaniach omawianych przez komisję.

Macierewicz zapowiedział zdanie odrębne na temat genezy i roli mafii paliwowej dla bezpieczeństwa energetycznego państwa. Chce tez wyrazić swoje zdanie na temat powodów i roli służb specjalnych przy planowaniu i inspirowaniu zatrzymania Modrzejewskiego.

Komisja nie może sama zgłosić spraw do Trybunału Stanu. Musi to uczynić Sejm w głosowaniu, po zbadaniu sprawy przez komisję odpowiedzialności konstytucyjnej.

Posłowie w ostatecznej wersji raportu, który przyjęli w poniedziałek, napisali, że należy dać wiarę zeznaniom Wiesława Kaczmarka, że w trakcie spotkania 7 lutego 2002 roku w gabinecie premiera Millera rozważano uniemożliwienie podpisania kontraktu między PKN Orlen a J&S poprzez zatrzymanie przez UOP Modrzejewskiego. W spotkaniu tym oprócz Millera, brali udział także ówczesna minister sprawiedliwości Barbara Piwnik, Wiesław Kaczmarek oraz ówczesny p.o. szefa UOP Zbigniew Siemiątkowski .

Mimo tego - jak napisali posłowie - że Piwnik, Siemiątkowski i Miller utrzymywali, że nie rozmawiano o zatrzymaniu Modrzejewskiego, rozwój dalszych wypadków każe twierdzić, że w trakcie narady podjęto taką decyzję.

Posłowie uznali ponadto, że bezpodstawnie użyto organów ścigania - UOP i prokuratury - przeciwko Modrzejewskiemu do osiągnięcia zaplanowanych celów politycznych, a samo zatrzymanie było bezprawne.

Posłowie włączyli do sprawozdania poprawkę Romana Giertycha, w której jest mowa o tym, że prezydent Kwaśniewski przyczynił się i usiłował doprowadzić do sprzedaży na rzecz Rosjan polskiego sektora naftowego. Według Giertycha, w tym celu prezydent upoważnił Jana Kulczyka. Za włączeniem tej części do raportu końcowego głosowało 5 posłów - przeciw było dwóch Andrzej Aumiller oraz Zbigniew Witaszek - poinformował dziennikarzy Giertych.

Według Giertycha, Kwaśniewski powinien odpowiedzieć m.in. za ustalanie składu Rady Nadzorczej PKN Orlen w lutym 2002 roku podczas nocnej narady. "Prezydent nie ma prawa uczestniczyć w obsadzaniu rad nadzorczych jakichś spółek" - dodał.

Druga rzecz, za którą powinien odpowiedzieć Kwaśniewski to - zdaniem Giertycha - pełnomocnictwo dla Jana Kulczyka w sprawie sprzedaży polskiego sektora naftowego Rosjanom. "Do pełnomocnictwa jako dokumentu ostatecznie komisja w sprawozdaniu się nie odniosła. Bez wątpienia natomiast istniało takie upoważnienie, bo Kulczyk działał w ramach tego upoważnienia - prezydent był informowany, że Kulczyk się na niego powołuje i nie reagował, czyli pomagał Kulczykowi w jego planach biznesowych" - przekonywał.

W sprawozdaniu zawarto też zawiadomienia do prokuratora generalnego o możliwości popełnienia przestępstwa przez grupę prokuratorów, którzy podejmowali decyzje o zatrzymaniu przez UOP w lutym 2002 r. byłego szefa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego.

Chodzi o zastępcę prokuratora okręgowego w Warszawie Zbigniewa Ordanika, naczelnika Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Warszawie Małgorzatę Dukiewicz, prokuratora okręgowego w Warszawie Jerzego Łabudę, b. prokuratora apelacyjnego Zygmunta Kapustę. Posłowie uważają, że prokuratorzy ci zaakceptowali bezprawne działania, zmierzające do zatrzymania Modrzejewskiego.

Za składanie fałszywych zeznań przed komisją, do odpowiedzialności karnej powinien być również pociągnięty b. zastępca prokuratora generalnego Ryszard Stefański - uznali posłowie.

Komisja chce również skierować do prokuratury wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej ówczesnego p.o. szefa UOP Zbigniewa Siemiątkowskiego, który - zdaniem posłów - był jedną z osób (obok ówczesnego premiera Leszka Millera, b. ministra sprawiedliwości Barbary Piwnik i b. ministra skarbu Wiesława Kaczmarka), które zdecydowały o zatrzymaniu Modrzejewskiego.

Siemiątkowski, jako p.o. szefa d. UOP, nie był ministrem konstytucyjnym, był w randze podsekretarza stanu, co oznacza, że nie można postawić go przed Trybunałem Stanu.

Komisja pracowała od 6 lipca 2004 r., odbyła 97 posiedzeń, przesłuchała 99 świadków. Oprócz siedmiu posłów, którzy głosowali w poniedziałek nad sprawozdaniem (Aumillera, Giertycha, Wassermana, Miodowicza, Macierewicza, Grzesika i Witaszka) zasiadali w niej również poprzedni przewodniczący Józef Gruszka (PSL), wykluczony z jej prac Andrzej Różański (SLD) i posłowie Bogdan Bujak (SLD) i Andrzej Celiński (SdPl), którzy zrezygnowali z uczestniczenia w niej.

Komisja przyjęła w poniedziałek dezyderat do ministra zdrowia o zapewnienie posłowi Gruszce bezpłatnej opieki lekarskiej zarówno podczas trwającego leczenia, jak i późniejszej rehabilitacji.

W opinii Aumillera komisja przywróciła wiarę w to, iż od polityków można domagać się odpowiedzialności. Roman Giertych (LPR) zapowiada, że prace komisji będą kontynuowane.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)