Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komorowski: Nadciąga tsunami

0
Podziel się:

Przywykliśmy do dobrobytu, a zagrożenie jest coraz bliżej. Prezydent wezwał do siebie wszystkich.

Komorowski: Nadciąga tsunami
(PAP/Jacek Turczyk)

Przywykliśmy do dobrobytu, a niekorzystne dla Polski zmiany demograficzne, nadciągają jak tsunami - powiedział Bronisław Komorowski. Prezydent spotkał się z przedstawicielami klubów parlamentarnych na temat reformy emerytalnej. Dyskutowano jak zapobiec skutkom dziury demograficznej.

Aktualizacja: 13:25

Według prezydenta, zmiany demograficzne w Polsce stają się wyzwaniem dla całej sceny politycznej. Do Pałacu Prezydenckiego przybyli m.in. szefowie klubów: PO - Rafał Grupiński; Ruchu Palikota - Janusz Palikot; PSL - Jan Bury; SLD - Leszek Miller; Solidarnej Polski - Arkadiusz Mularczyk. Klub PiS reprezentowała posłanka Józefa Hrynkiewicz. W spotkaniu uczestniczyli także: małżonka prezydenta Anna Komorowska, minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz oraz
ministrowie z Kancelarii Prezydenta.

_ - Stoimy w obliczu zbliżającego się nieuchronnie momentu, kiedy trzeba będzie podejmować decyzje, co do przyszłości systemu emerytalnego w Polsce _ - powiedział prezydent, otwierając spotkanie.

Jak ocenił, jest to okazja do bardzo ostrych polemik. _ Ale warto chyba spróbować uczynić z tego obszaru, tak ważnego dla polskich obywateli, pole, w którym szukamy porozumienia albo szukamy przynajmniej minimum wspólnego poglądu na istotne sprawy, ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa emerytalnego Polaków _ - zaznaczył prezydent.

Wyraził jednocześnie przekonanie, że owocem spotkania będą _ spostrzeżenia, sugestie, uwagi albo nawet gotowe propozycje, które warto, aby stały się przedmiotem dyskusji publicznej, ale także pomiędzy środowiskami politycznymi _. _ Kancelaria Prezydenta jest otwarta dla rozmowy merytorycznej o sprawach najważniejszych z punktu widzenia przyszłości Polski _ - zapewnił. Prezydent mówił, że liczy, iż środowa rozmowa nie będzie poświęcona ocenie _ jeszcze nieistniejącego projektu rządowego _ w sprawie podniesienia wieku emerytalnego.

Komorowski ocenił, że stoimy obecnie _ w obliczu procesów w niewielkim stopniu od nas zależnych _, takich jak m.in. starzenie się społeczeństwa i fakt, że rodzi się coraz mniej dzieci. Jak zauważył, procesy demograficzne zachodzące w naszym kraju mają swoje skutki w różnych obszarach życia. _ Prawdą, z której się wszyscy cieszymy jest to, że w Polsce, tak jak w zamożnym świecie zachodnim, żyjemy coraz dłużej, jesteśmy coraz zdrowsi, ale jednocześnie rodzi się coraz mniej dzieci _. _ Niekorzystne zmiany nadciągają tak jak tsunami _- mówił Komorowski.

Rząd chce - zgodnie z zapowiedziami premiera Donalda Tuska z _ expose _ - stopniowo zrównywać i podwyższać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn od 2013 roku, docelowo do 67. roku życia. Poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty ma zostać w roku 2020, a dla kobiet w roku 2040.

Szef rządu informował, że projekt nie będzie zawierał rozwiązań proponowanych przez koalicyjne PSL. Ludowcy proponowali, by wraz z wydłużeniem wieku emerytalnego kobiet umożliwić matkom przechodzenie na wcześniejszą emeryturę - po urodzeniu każdego kolejnego dziecka czas pracy byłby skracany o trzy lata.

Zgodnie z planem PSL wcześniejsza emerytura dla kobiet, które wychowały dzieci, byłaby prawem, nie przymusem.

Na podniesienie i zrównanie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn do 67. roku życia nie zgadzają się zarówno PiS i SP, jak i SLD.

Lider Sojuszu Leszek Miller będzie chciał przekonać prezydenta do poparcia pomysłu, by przejście na emeryturę zależało od stażu pracy.

Sojusz proponuje ponadto ogólnopolskie referendum w sprawie zmian emerytalnych; Polacy mieliby odpowiedzieć na dwa pytania: jedno dotyczyłoby tego, czy są za podwyższeniem wieku emerytalnego do 67. roku życia oraz drugie, czy są za propozycją przejścia na emeryturę kobiet po 35 latach pracy, a mężczyzn po 40 latach pracy.

Przedstawiciele SLD zbierali podpisy pod wnioskiem o to referendum pod Pałacem Prezydenckim. Podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego zbiera też NSZZ _ Solidarność _. Podpisało się pod nim już ponad 1,1 mln Polaków (aby wniosek mógł być złożony w Sejmie, wymagane jest 500 tys. podpisów). Wniosek Solidarności popierają PiS i SP.

Premier Donald Tusk oświadczył w poniedziałek, że on sam nie podda pod referendum _ bardzo trudnej _ - jak ocenił - reformy emerytalnej.

Podniesienia wieku emerytalnego nie chce również PiS. Partia ma zaproponować projekt ustawy pozwalającej na wybór między ZUS a OFE.

Według Ruchu Palikota podwyższanie wieku emerytalnego jest koniecznością, ale propozycja PO jest - w obecnej formie - trudna do przyjęcia, bo nie chroni osób, które nie mogą pracować do 67. roku życia.

Zdaniem posłów Solidarnej Polski propozycja wydłużenia wieku emerytalnego jest nie do zaakceptowania, bo planowane zmiany pogłębią m.in. niż demograficzny w Polsce.

Projekt ustawy wydłużającej wiek emerytalny będzie przedstawiony partnerom społecznym w wersji zaproponowanej przez premiera - poinformował szef resortu pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. Nastąpi to w najbliższym czasie. Jak powiedział minister, przypuszcza, iż ten temat będzie poruszony na najbliższym posiedzeniu komisji trójstronnej.

O pomysłach na reformę emerytur Czytaj w Money.pl
Premier rozumie kobiety, ale nic nie obieca Rzecznik rządu Paweł Graś uważa, że reforma emerytalna to największe wyzwanie tej kadencji. Jak podkreślił, bardzo dobrze się stało, że prezydent włączył się w dyskusję na ten temat.
One zyskają na pomyśle PSL. PO na to pójdzie? Minister pracy twierdzi, że postulaty Ludowców będą brane pod uwagę w nowym projekcie ustawy.
Referendum w sprawie reformy emerytalnej? _ Władza bierze czasami na klatę trudne decyzje _ - powiedział premier. Zobacz jak związkowcy i pracodawcy oceniają jego plany.
emerytury
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)