Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prywatyzacja dzieli kandydatów

0
Podziel się:

Jarosław Kaczyński opowiada się natomiast za zatrzymaniem strategicznych spółek w rękach Skarbu Państwa.

Prywatyzacja dzieli kandydatów
(PAP/Radek Pietruszka)

Rząd PO prywatyzuje spółki w tempie prawie sześć razy szybszym niż rząd PiS. Wyraźnie widać, że w otoczeniu Bronisława Komorowskiego dominują zwolennicy oddawania państwowego majątku w prywatne ręce. Inaczej niż w środowisku, któremu przewodzi Jarosław Kaczyński.


Chociaż prywatyzacja spółek Skarbu Państwa na razie nie zajęła istotnego miejsca w kampanii wyborczej, to podejście dwóch rywali do tego tematu jest bardzo odmienne. Można więc przypuszczać, że_ prezydent _ Komorowski będzie jej sprzyjał znacznie bardziej niż prezydent Kaczyński.

Kaczyński: trzymać. Komorowski: sprzedawać

Prezes PiS opowiada się za zachowaniem kontroli rządu nad spółkami Skarbu Państwa. Chodzi zwłaszcza o firmy surowcowe i energetyczne, które - jak podkreśla Kaczyński - mają bardzo duży wpływ na bezpieczeństwo kraju. Dlatego w programie PiS można znaleźć wzmiankę o konieczności zachowania w rękach państwa spółek o znaczeniu strategicznym. PGNiG i PKN Orlen miałyby być włączone do koncernu Polska Nafta i Gaz. Prezes PiS również z radością zobaczyłby bank PKO BP i ubezpieczyciela PZU połączone w silną grupę kapitałową pod kontrolą Skarbu Państwa.

Tymczasem środowisko, z którego wywodzi się Bronisław Komorowski, popiera zmniejszanie udziałów państwa w państwowych spółkach. Po sprzedaży sporych pakietów akcji KGHM-u, Lotosu, Enei, PZU, czy PGE, teraz przyszedł czas na spółkę energetyczną Tauron. Drugi pod względem wielkości koncern energetyczny w Polsce zadebiutuje na giełdzie najprawdopodobniej w najbliższą środę, czyli na cztery dni przed drugą turą wyborów prezydenckich.

Jeśli prywatyzacja, to przez giełdę

Jak sprawdził Money.pl, nastawienie głównych rywali i ich środowisk do prywatyzacji spółek Skarbu Państwa bardzo wyraźnie widać również w liczbach. W latach 2006-2007 gdy przy władzy był PiS, przychody z prywatyzacji ledwie przekroczyły 2,5 miliarda złotych.

Tymczasem rząd PO ze sprzedaży państwowych spółek od objęcia władzy pozyskał dla budżetu ponad 21 miliardów złotych. Nawet jeżeli wziąć pod uwagę fakt, że PO miało więcej czasu na wypracowanie tego wyniku, to w skali roku tempo prywatyzacji w wykonaniu PO jest i tak prawie sześciokrotnie wyższe niż w wykonaniu rządu PiS.

Źródło: Money.pl na podstawie danych Ministerstwa Skarbu Państwa.

Chociaż minister Aleksander Grad poniósł spektakularną porażkę przy prywatyzacji stoczni, to od początku tego roku sprzyja mu lepsza passa.

W styczniu za ponad dwa miliardy złotych sprzedał 10-procentowy pakiet akcji KGHM-u, potem pozbył się 10-procentowego pakietu akcji Lotosu, 16 procent Enei i prawie 47 procent kopalni Bogdanka.

Tegoroczna sprzedaż akcji PZU, chociaż bardzo głośna, to nie przyniosła budżetowi dużych przychodów, dlatego że większość papierów z oferty należała do Eureko.

Źródło: Money.pl na podstawie danych Ministerstwa Skarbu Państwa

Wszystkie transakcje były realizowane za pośrednictwem giełdy i przy sporym udziale inwestorów finansowych, czyli funduszy emerytalnych czy inwestycyjnych. Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się przede wszystkim akcje ubezpieczyciela PZU, gdzie popyt wśród inwestorów instytucjonalnych jeszcze przed debiutem dziewięciokrotnie przekroczył przeznaczoną do sprzedaży pulę akcji. Teraz kolej na sprzedaż Tauronu, z którego Skarb Państwa pozyska ponad cztery miliardy złotych.

Sukces Tauronu bardzo potrzebny PO

Chociaż nikt nie mówi tego oficjalnie, to środowy debiut Tauronu może mieć wpływ na poparcie dla kandydata PO. Wszak na akcje energetycznego giganta zapisało się 230 tysięcy drobnych inwestorów - dwa razy więcej niż się spodziewano - dla których _ twarzami _ tego przedsięwzięcia są premier Donald Tusk oraz minister Grad.

Ewentualna strata części oszczędności zamiast spodziewanego zysku mogłaby znacznie popsuć ich nastroje. Analitycy nieoficjalnie przyznają, że właśnie względy polityczne mogły mieć wpływ na obniżenie ceny emisyjnej akcji Tauronu z 70 do 57 groszy za papier. To daje bowiem drobnym inwestorom większą szansę na zysk pomimo słabej koniunktury na rynkach finansowych. A sukces Tauronu, zwycięstwo Komorowskiego i w rezultacie skupienie całej władzy w rękach PO, daje ministrowi Gradowi pewność, że nikt nie będzie oponował przeciwko jego ambitnym planom prywatyzacyjnym.

ZOBACZ TAKŻE:
Pałka: Minister skarbu jest jak zestresowany akwizytor.Bo przecież w tym roku przed nim jeszcze sprzedaż dużych spółek chemicznych, czy również bardzo delikatna ze względów politycznych prywatyzacja Giełdy Papierów Wartościowych. A plan Grada jest bardzo ambitny. Rząd zakłada bowiem, że przychody z prywatyzacji sięgną w tym roku 25 miliardów złotych. Tymczasem do tej pory zrealizowana jest mniej więcej połowa tego planu.

Przejęcie BZ WBK poróżni otoczenie Komorowskiego?

Pomimo wyraźnego przyspieszenia projektów prywatyzacyjnych w tym roku raczej nie ma szans, by rządowi Tuska - nawet w przypadku zwycięstwa Komorowskiego - udało się pobić dotychczasowy rekord prywatyzacyjny. A ten cały czas znajduje się w rękach Jerzego Buzka. Tylko lata 1999-2000 przyniosły bowiem budżetowi ponad 40 miliardów złotych z prywatyzacji.

Źródło: Money.pl na podstawie danych Ministerstwa Skarbu Państwa.

To dlatego, że na okres rządów Buzka przypadły największe w Polsce projekty prywatyzacyjne. Udało się wówczas sprzedać pakiety akcji Telekomunikacji Polskiej (France Telekom), Pekao (UniCredit), PZU (Eureko), BZ WBK (AIB). I właśnie o tych dwóch ostatnich prywatyzacjach jest w tym roku znów bardzo głośno.

Po zakończeniu konfliktu z holenderskim Eureko i wprowadzeniu PZU na giełdę, wiele wskazuje na to, że w polskie ręce wróci bank BZ WBK. Do zakupu akcji banku od Irlandczyków przymierza się bowiem bank PKO BP. I właśnie ta sprawa może poróżnić otoczenie Komorowskiego i Tuska. Bo o ile pomysłowi sprzyja minister Aleksander Grad, to duże wątpliwości co do transakcji ma minister finansów Jacek Rostowski. O ile trudno powiedzieć, po której stronie w tej sytuacji stanąłby Komorowski, to można spodziewać się, że Jarosław Kaczyński jako prezydent zdecydowanie opowiedziałby się za przejęciem BZ WBK przez polski kapitał.

Prezes BZ WBK: Państwo zarobi na odpolitycznieniu swoich spółekKandydaci na prezydenta zgadzają się tymczasem z koniecznością odpolitycznienia spółek Skarbu Państwa. Chodzi o to, by w ich zarządach i radach nadzorczych zasiadali fachowcy, a nie osoby z politycznego klucza.

Kaczyński proponuje stworzenie Zasobu Kadrowego Skarbu Państwa, z którego rekrutowaliby się fachowcy do państwowych firm. Z kolei Komorowski popiera stworzony przez rządową Radę Gospodarczą pomysł odpolitycznienia spółek między innymi poprzez zmiany sposobu wybierania członków rad nadzorczych i zarządów.

CZYTAJ WIĘCEJ O KANDYDATACH NA PREZYDENTA I PRYWATYZACJI:
*Jacy są naprawdę Kaczyński i Komorowski * Najpierw Jarosław Kaczyński kradł z bratem księżyc na planie filmu, później Bronisław Komorowski wcielił się w więziennym teatrze w rolę Konrada. Teraz obaj aktorzy grają swoje życiowe role. Jacy są naprawdę?
*Kaczyński vs. Komorowski. Bulterier czy lew salonowy? * - Musimy sprawdzić, czy my coś takiego mamy – usłyszeliśmy w sztabie Bronisława Komorowskiego, gdy poprosiliśmy o jego program wyborczy. Otrzymaliśmy Wizję Polski - dokument równie zdawkowy jak sformułowanie, że w Polsce musi być dobrze. Podobny stopień uogólnienia ma szumnie zapowiadany przez spin doktorów program Jarosława Kaczyńskiego.
*Grad: Ponad tysiąca firm nikt nie chce kupić * Czy szef resortu skarbu ma za złe premierowi straszenie dymisją? Jak zamierza zrealizować 25 miliardów złotych przychodów dla budżetu? Dlaczego nie sprzedał GPW Niemcom? I czy chciałby pobić prywatyzacyjny rekord Emila Wąsacza? Aleksander Grad w rozmowie z Money.pl.
*Sprywatyzowaliśmy za ponad 100 miliardów złotych * Dyrektorzy państwowych przedsiębiorstw, ich zastępcy, prezesi spółdzielni oraz działacze partyjni okazali się zwycięzcami w wyścigu przy podziale prywatyzacyjnego tortu. Bowiem faktyczna prywatyzacja zaczęła się w Polsce jeszcze przed 1990 rokiem.
*Mniej akcji Tauronu na głowę * Inwestorzy powinni zarobić na debiucie spółki energetycznej Tauron. Cena na poziomie 56 groszy jest znacznie mniejsza od najniższych wycen analityków, co daje graczom większy potencjał zysków - nawet do kilkunastu procent. Choć dostaną mniej papierów niż chcieli.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)