W czerwcu kończy się kadencja obecnego szefa polskiego banku centralnego Marka Belki. Chociaż karuzela z nazwiskami potencjalnych następców jeszcze w pełni się nie rozkręciła, to już teraz Adam Glapiński oznajmia, że najprawdopodobniej to on będzie nowym szefem polskiego banku centralnego. Co to może oznaczać dla polskiej gospodarki? Jaka może być polityka monetarna nowego szefa tej ważnej instytucji?
Adam Glapiński, który jest członkiem Rady Polityki Pieniężnej powiedział, że jest "najbardziej prawdopodobnym kandydatem do fotela prezesa Narodowego Banku Polskiego" podczas wywiadu dla agencji Bloomberg.
Tak stanowcza deklaracja niespecjalnie zaskoczyła bardziej uważnych obserwatorów życia politycznego i gospodarczego w Polsce. Adam Glapiński już od dawna jest wymieniany w gronie następców Marka Belki. Ostatecznie to prezydent Andrzej Duda wyznaczy kandydata na to stanowisko. Wprawdzie później następuje jeszcze głosowanie nad tą kandydaturą w Sejmie, ale nie należy się spodziewać jej odrzucenia.
Podczas wywiadu z agencją Bloomberg, Glapiński zapewniał, że nie należy się po nim spodziewać jakiś specjalnych rewolucji. Podkreślił, że ma zamiar być kontynuatorem konserwatywnej polityki monetarnej, która przede wszystkim ma stabilizować sytuację gospodarczą.
Ewentualny następca Marka Belki podkreślił również, że mimo ostatniej decyzji agencji Standard&Poor's obniżającej nasz rating, złoty ma bardzo silne fundamenty, a Polska nadal jest atrakcyjnym i bezpiecznym krajem do inwestowania. Dodał również, że w najbliższym czasie nie należy się spodziewać obniżki stóp procentowych.
Prezes Narodowego Banku Polskiego jest jedną z najważniejszych postaci życia gospodarczego w naszym kraju. To on jest też przewodniczącym Rady Polityki Pieniężnej, która decyduje o wysokości stóp procentowych.
- Dla rynków finansowych szef NBP jest często ważniejszą postacią niż prezydent czy premier kraju. Słowa Mario Draghiego i Janet Yellen, stojących na czele dwóch największych banków centralnych świata, potrafią poważnie wstrząsnąć giełdą i rynkiem walutowym. Prezes EBC wypowiedzią o tym, że nie pozwoli na rozpad strefy euro, rozpoczął kilka lat temu hossę na giełdach europejskich - zauważa Damian Słomski, analityk money.pl.
W jego ocenie takiej siły przebicia nie ma Marek Belka, ale przy okazji wszystkich publicznych wystąpień, każde jego słowo jest przez inwestorów dogłębnie analizowane. Może to mieć bezpośrednie przełożenie zarówno na warszawską giełdę jak i notowania złotego. - Mimo że głos prezesa jest równy głosom innych członków RPP, to jego opinie traktuje się jak stanowisko całej instytucji. Przy tym warto jednak zaznaczyć, że przy remisie w głosowaniu na posiedzeniu banku, głos prezesa jest decydujący - dodaje Słomski.
Adam Glapiński jest profesorem ekonomii i do sześciu lat członkiem Rady Polityki Pieniężnej. W latach 80. działał w „Solidarności”. W 1990 zakładał i współorganizował Porozumienie Centrum i Kongres Liberalno-Demokratyczny. W 1991 był ministrem budownictwa i gospodarki przestrzennej w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego. W 1992 w rządzie Jana Olszewskiego pełnił funkcję ministra współpracy gospodarczej z zagranicą.
Przewodniczył radom nadzorczym Banku Rozwoju Eksportu, Centralwings, KGHM Polska Miedź. Był również prezesem zarządu i dyrektorem generalnym Polkomtela i doradcą ekonomicznym prezydenta Lecha Kaczyńskiego.