"Dziennik" dotarł do instrukcji dla pracowników, jaką wydała Dyrekcja Poczty Polskiej. Gazeta pisze, że w oficjalnym dokumencie kierownictwo poczty określa co do sekundy, w jakim czasie musi się zmieścić listonosz wykonując każdą swoją czynność.
Gazeta podkreśla, że mimo iż listonosze narzekają, że normy są wyśrubowane i nie da się pracować tak szybko, to szefowie Poczty zapewniają, że instrukcja powstała dla ich dobra. "Dziennik" podaje, że według norm podanych w "Instrukcji badania obciążenia pracą rejonu doręczeń" listonosz jeszcze przed przystąpieniem do roznoszenia ma na przeliczenie, pokwitowanie odbioru i umieszczenie na wyznaczonym miejscu 1,2 sekundy na każde awizo.
Dziennik pisze, że kolejny etap to układanie zawiadomień według kolejności doręczeń. Listonosz ma w tym przypadku 3 sekundy na każde awizo. Podobnie wyśrubowane są czasy innych czynności.