Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lot MH370. Jest przełom w sprawie zaginionego Boeinga 777?

0
Podziel się:

Na miejsce na Oceanie Indyjskim wskazane dzięki zdjęciom satelitarnym dotarł norweski statek handlowy, który płynie z ładunkiem z Madagaskaru do Melbourne.

Lot MH370. Jest przełom w sprawie zaginionego Boeinga 777?
(PAP/EPA)

Norweski statek handlowy dotarł na miejsce, w którym mogą znajdować się szczątki zaginionego 8 marca malezyjskiego Boeinga 777. Jednostka pomaga w poszukiwaniu dwóch dużych obiektów unoszących się na wodach w południowej części Oceanu Indyjskiego.

[Aktualizacja 15:02]

O odkryciu tych obiektów przez satelity poinformował premier Australii Tony Abbott. Malezyjski minister transportu Hishammuddin Hussein potwierdził z kolei, że w śledztwie dotyczącym zaginięcia samolotu pojawił się nowy trop.

W miejsce, gdzie mają znajdować się obiekty, które położone jest około 2600 km na południowy zachód od miasta Perth, rząd Australii wysłał cztery wojskowe samoloty poszukiwawcze i dwa okręty.

Dziś na miejsce wskazane dzięki zdjęciom satelitarnym dotarł norweski statek handlowy, który płynie z ładunkiem z Madagaskaru do Melbourne. Jednak eksperci ostrzegają, że mimo to poszukiwanie domniemanych fragmentów samolotu może potrwać nawet kilka dni.

Australijskie władze poinformowały również, że na miejsce dotarł samolot, który zrzucił do morza specjalne boje, które pozwolą na dokładne sprawdzenie okolicznych wód. Kapitan samoloty AP-3C Orion po zakończeniu misji podkreślał, że na miejscu poszukiwań panują bardzo złe warunki pogodowe.

_ - Pogoda była taka, że nasza widoczność była ograniczona przez większą część lotu. Może inne samoloty operujące w okolicy miały lepsze warunki _ - powiedział pilot Chris Birrer.

Eksperci z Australijskiej Agencji Bezpieczeństwa Morskiego (AMSA) zastrzegają, że zdjęcia satelitarne obu obiektów są niewyraźne. Na razie udało się ustalić, że są one dużych rozmiarów - jeden ma ok. 24 metrów długości, drugi jest trochę mniejszy. Według AMSA w pobliżu mogą znajdować się także inne obiekty.

John Young z AMSA ostrzegł, że na wskazanym obszarze, gdzie przebiega ważny szlak transportowy, ocean ma kilka tysięcy metrów głębokości.

Young zaznaczył też, że tajemnicze obiekty mogą okazać się np. szczątkami jednego z wielu kontenerów, które często spadają z pokładów frachtowców pływających na tej trasie. _ Powstrzymamy się od wydawania sądów do czasu zbadania tych obiektów z bliska _ - powiedział ekspert.

Australijskie służby zidentyfikowały dwa obiekty na Oceanie Indyjskim, mogące być śladami po zaginionym malezyjskim Boeingu, na razie nie ma jednak potwierdzenia, że miały rację. Według premiera Australii Tony'ego Abbotta, są to jednak nowe i wiarygodne informacje, oparte na analizie zdjęć satelitarnych przeszukiwanego obszaru.

To tu znajduje się zaginiony samolot?, fot. PrntScreen z twitter.com/CNN Breaking News

John Young z AMSA ostrzegł, że akcja poszukiwawcza będzie utrudniona ze względu na złą widoczność; według niego ocean na wskazanym obszarze, gdzie przebiega ważny szlak transportowy, ma kilka tysięcy metrów głębokości.

Podobnego zdania jest rzecznik Aeroklubu Polskiego, Leszek Chorzewski. Jego zdaniem wydobycie czarnych skrzynek z tak dużej głębokości może być wręcz niemożliwe. wóch dużych obiektów na Oceanie Indyjskim.

Leszka Chorzewskiego niepokoi wskazywane przez Australijczyków miejsce znaleziska. Głębokość wody sięga tam kilku tysięcy metrów. Gdyby to tam znajdowały się czarne skrzynki zaginionego Boeinga, dotarcie do nich byłoby niemożliwe. Woda skutecznie tłumi bowiem ich sygnał, który i tak z biegiem czasu staje się coraz słabszy. Całkowitemu wygaszeniu może on ulec w ciągu kilku tygodni.

Może się jednak okazać, że tajemnicze obiekty obserwowane na zdjęciach satelitarnych w ogóle nie są związane z samolotem. Mogą okazać się np. szczątkami jednego z wielu kontenerów, które często spadają z pokładów frachtowców pływających na tej trasie. _ - Powstrzymamy się od wydawania sądów do czasu zbadania tych obiektów z bliska _ - powiedział John Young z AMSA.

Zobacz, jak minister transportu Malezji komentuje doniesienia o resztkach samolotu:

W zorganizowanej przez rząd w Malezji operacji poszukiwawczej i śledztwie uczestniczą już przedstawiciele wielu państw. Jedną z wersji branych pod uwagę przez śledczych jest zamach terrorystyczny.

Na pokładzie zaginionego samolotu malezyjskich linii lotniczych, który 8 marca wystartował z Kuala Lumpur do Pekinu, był o 239 osób.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)