Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Michał Boni dla Money.pl: Mam swoje zdanie na temat OFE. To nie koniec zmian?

0
Podziel się:

Minister ma odrębne pomysły na temat reformy systemu emerytalnego.

Michał Boni dla Money.pl: Mam swoje zdanie na temat OFE. To nie koniec zmian?
(PAP/Leszek Szymański)

OFE powinny inwestować w wielkie projekty teleinformatyczne - tak Michał Boni, szef resortu administracji i cyfryzacji widzi przyszłość Funduszy. Dlatego nie do końca akceptuje koncepcję Donalda Tuska, który chce, by środki obligacyjne OFE zostały przeniesione na subkonto w ZUS, a akcyjne w nich pozostały. W rozmowie z Money.pl nie mówi _ nie _ dla ewentualnej koalicji z SLD: _ Premier musi nam zagwarantować sprawność podejmowania decyzji w parlamencie _. Ostro też atakuje prezesa PiS za jego program gospodarczy i ujawnia, co dalej z programem cyfryzacji Polski.

Money.pl: Popiera Pan zmiany w systemie emerytalnym?

Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji: Przy tej dyskusji, którą teraz mamy wokół OFE, mam swoje zdanie na temat tego, czy cały model generuje dług publiczny, czy nie. To jest największa bolączka i hamulec oraz bariera rozwojowa dla Polski. Najlepsze byłoby takie rozwiązanie, które eliminując to zagrożenie związane z długiem, nie zostawi OFE tylko i wyłącznie z inwestycjami w obszarze rynku giełdowego. Tam się pojawiają różnego rodzaju ryzyka i z punktu widzenia przyszłego emeryta myślę, że w jakiejś części on by chciał mieć przekonanie, że te jego pieniądze są lokowane w długoterminowe, bezpieczne inwestycje.

Chciałby Pan jeszcze bardziej ograniczyć OFE, możliwości inwestowania powierzonych im pieniędzy?

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/67/m281923.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/jaroslaw;kaczynski;dla;money;pl;ofe;to;jedno;wielkie;oszustwo,7,0,1376007.html) Jarosław Kaczyński dla Money.pl: OFE to jedno wielkie oszustwoNie. Chodzi o propozycję, którą na roboczo przedstawiam przedstawicielom OFE, ale też taką, o której rozmawiamy w rządzie. Dotyczy ona możliwości lokowania środków OFE w funduszu czy w specjalnie do tego powołanej spółce, która zajmowałaby się inwestycjami szczególnie w teleinformatykę. W najbliższych latach w Polsce będzie nam potrzeba sporo pieniędzy w tej dziedzinie.

Jak taka spółka, czy fundusz, miałyby działać?

To by przede wszystkim pozwoliłoby na to, że dla inwestorów pieniądz dostępny tą drogą byłby tańszy niż kredyt bankowy, a zarazem dla OFE byłaby to możliwość długoterminowej inwestycji i zarobku. Taki fundusz czy spółka musiałaby mieć możliwość emitowania obligacji infrastrukturalnych pod konkretne projekty i zadania. W dyskusji o OFE trzeba ten wątek podnieść.

Zawsze był Pan przeciwny głębokim zmianom w OFE, a to, co teraz się dzieje, właśnie ku temu zmierza. Pamiętam Pańskie starcia na tym polu z Jolantą Fedak, ówczesną minister pracy i polityki społecznej.

Byłem i jestem przeciwny zmianom, które prowadziły by do destrukcji systemu. Jestem jednak za takimi zmianami, które dałyby więcej bezpieczeństwa emerytom i pewności, co do ich przyszłych świadczeń. Stąd waga suwaka i tego, żeby w odpowiednim czasie przed wypłatami pieniędzy, były one lokowane bezpiecznie. Poza tym obecne zmiany muszą się przyczynić do tego, żeby system nie generował długu publicznego.

Jestem za tym, żeby dalej obniżać koszt funkcjonowania OFE i żeby dywersyfikować możliwości inwestycyjne. Moja propozycja jest właśnie takim rozwiązaniem, który pozwoliłby na szerszy wachlarz możliwości inwestycyjnych. Proszę to traktować jako pójście dalej niż obecne propozycje premiera, ministra finansów i szefa resortu pracy. Chcę, by te zmiany były uzupełnione o czynnik, który da więcej możliwości działania Otwartym Funduszom.

W koalicji rządowej trzeszczy coraz bardziej, ostatnio sporo mówi się nawet o utracie większość w parlamencie. By forsować jakiekolwiek duże zmiany i projekty musicie ją zachować. Spodziewa się Pan poszerzenia koalicji o SLD?

Pan premier jest szefem rządu, odpowiada za całość jego działań i ich sprawność. Nie chodzi tu o własne decyzje, ale też przedkładanie decyzji rządowych na decyzje parlamentu, czyli dbanie o większość. Sprawa tego, by rząd mógł sprawnie działać i przy tym wychodzeniu z dołka kryzysowego, przy tym rozpędzaniu gospodarki, przy starcie z nową perspektywą finansową ze strony Unii Europejskiej, także te zachęty dla samorządów, które premier ogłosił, mówiąc o tym, że to wszystko, co będzie wkładem samorządowym do projektów unijnych, nie będzie wliczane do limitu określającego dług, jeśli chodzi o rygory finansowe. To wszystko są kwestie, które trzeba uruchamiać, a można to zrobić tylko mając większość w parlamencie.

To oznacza, że akceptuje Pan poszerzenie koalicji o SLD?

Uważam, że premier ma rację mówiąc, że trzeba szukać, gdyby były zagrożenia, możliwości poszerzenia tej sprawności oddziaływania rządu i przekładania jego decyzji na rozstrzygnięcie, które zapadają w parlamencie. Czy to będzie taka ścieżka, czy inna? Zobaczymy.

Poseł Jarosław Gowin faktycznie jest już poza Platformą Obywatelską?

To jest wielka szkoda. W polityce mając swoje wielkie ambicje, także swoje wyobrażenia co jest wartością, ważne jest umiejętne dopasowywanie do całości. Taki skrajny indywidualizm grozi pychą i myślę, że właśnie taki element skrajnego indywidualizmu u Jarosława Gowina się pojawił.

Prezes PiS odgraża się, że już niebawem przyjdzie czas na rozliczenia osób, którzy zgromadzili majątek lub zbudowali swoje firmy, jak on to określa, w niejasny sposób i wywodzą się z peerelowskiego aparatu. Mówi o dodatkowej stawce PIT dla najbogatszych i podatku od transakcji finansowych. Jak Pan to odbiera?

To grożenie gospodarce. Gospodarka to my wszyscy, to są decyzje legislacyjne, praca każdego z nas, a także kreatywność przedsiębiorców. Jeśli więc zapowiada się naprawę gospodarki, a zaczyna się od straszenia tych, którzy mają naprawiać tę gospodarkę, to jest fatalny pomysł. Jarosław Kaczyński spala się w punkcie startu i jest niewiarygodny.

Prezes PiS odciął się jednak od szefa _ Solidarności _ Piotra Dudy, który zapowiedział najgorętszą od lat falę protestów w Warszawie. Pan ma duże doświadczenie w negocjacjach ze związkowcami. Uda im się złamać rząd?

Te protesty wcale nie będą tak zmasowane i potężne jak zapowiada szef _ Solidarności _. Potrwają zaledwie trzy dni i tylko w jednym dniu odbywać się będą demonstracje. Żyjemy w normalnym, demokratycznym kraju i jeżeli związkowcy chcą zamanifestować swoje stanowisko w jakiejś sprawie, mają do tego prawo. Nie odbieram tego, jako jakiegoś wielkiego zagrożenia.

Wracając do cyfryzacji i inwestycji z nią związanych. Od lat mówi się o przełomie w tej sprawie i wciąż niewiele się zmienia. Całe obszary, szczególnie na wschodzie kraju, nie mają dostępu do sieci, opornie idzie też wdrażanie e-administracji. Jest szansa na przyspieszenie?

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/178/202930.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wywiady/artykul/premier;donald;tusk;doszedl;do;sciany,197,0,1375173.html) Prof. Dariusz Filar: Premier Donald Tusk doszedł do ściany

Jeżeli wszystkie projekty prowadzone przez regiony się powiodą, to do połowy 2015 roku będziemy mieli przeszło 30 tysięcy kilometrów linii światłowodowych. Są opóźnienia w podkarpackim, ale mam nadzieję, że zostaną nadrobione. To jest jednak tylko część wysiłku, a druga wiąże się z siecią dostępową. W programie operacyjnym _ Polska Cyfrowa 2014-2020 _, pierwsza część będzie skupiona na interwencji i inwestowania unijnych pieniędzy w te miejsca, w których rynkowi nie opłaca się inwestować. Przy określonej zabudowie w Polsce, obszarach o niskim poziomie zaludnienia, inwestorzy mówią: _ nam się to nie zwróci _. Właśnie tam chcemy kierować unijne pieniądze.

Problem leży też po stronie potencjalnych odbiorców. Często Polacy mówią w badaniach, że nie mają internetu, gdyż nie czują takiej potrzeby, bo i tak niewiele da się w sieci załatwić.

Rozmowa przeprowadzona podczas XXIII Forum Ekonomicznego w Krynicy.

To jest właśnie drugi problem w tym programie, któremu staramy się zaradzić. Będziemy zwiększać dostęp do różnych treści i możliwości załatwiania spraw administracyjnych w taki sposób, by ludzie przekonają się, że korzystanie z internetu jest potrzebne i ma sens. Teraz ta penetracja czyli dostęp do sieci w Polsce jest na poziomie 70 procent, głównie dlatego, że Polacy nie czują takiej potrzeby. Kolejną kwestią jest umiejętność korzystania z internetu i z najnowszych urządzeń z nim związanych. Starsi ludzie często jej nie posiadają i stąd intensyfikacja działań w tym kierunku, między innymi rozwój programu _ Latarnicy 50 plus. _To też będzie takim wehikułem, który nada impetu cyfrowego, związanej z budowaniem relacji podażowo-popytowej. Ten popyt zwiększy ekonomiczną wartość dodana inwestycji w infrastrukturę. Mając środki unijne, mają fundusz inwestycyjny, który zaproponowałem i który będzie mógł korzystać ze środków OFE, to wszystko razem może spowodować, że w ciągu kilku lat mocno się przesuniemy w
rankingach, jeżeli chodzi o dostęp do internetu i e-administrację.

Czytaj więcej w Money.pl
Rząd przyjął projekt budżetu na 2014 rok. Akcyza pójdzie w górę Zgodnie z założeniami, deficyt ma spaść o niemal cztery miliardy złotych.
Rewolucja w OFE. "Krok na skróty", "łupienie obywateli" Donald Tusk - zdaniem komentatorów - znalazł rozwiązanie, dzięki któremu przetrwa dwa lata, jakie dzielą go do wyborów.
Piechociński groził prezesowi TVP SA: Zrobię w telewizji porządek! Nagraliśmy to Wybuch furii i atak wicepremiera na szefa TVP, wywołał program o... gejach sportowcach.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)