Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ministerstwo monitoruje import węgla. Ale nie wie, czy trafia do Polski z okupowanego Donbasu

10
Podziel się:

Do Polski trafia węgiel z kontrolowanego przez separatystów Donbasu - informowały w ostatnim czasie media i politycy opozycji. Ministerstwo Energii przyznało, że nie wie czy do naszego kraju sprowadzany jest surowiec z okupowanych terenów wschodniej Ukrainy.

Ministerstwo monitoruje import węgla. Ale nie wie, czy trafia do Polski z okupowanego Donbasu
(Andrzej Hulimka/REPORTER)

Resort energii zapewnia, że monitoruje import węgla, ale nie ma danych dot. konkretnych kopalń i regionów, z których pochodzi. W związku z tym ministerstwo nie wie, czy trafia do nas surowiec z Donbasu - tak wynika z informacji Polskiej Agencji Prasowej.

Resort wie jedynie z jakich kierunków i w jakich ilościach trafia węgiel do naszego kraju. Podkreśla też, w komunikacie przesłanym PAP, że obrót tym surowców odbywa się na zasadach rynkowych i nie jest ograniczony.

Ministerstwo podkreśla jednocześnie, że w Donbasie wydobywany jest antracyt, natomiast polskie elektrownie i elektrociepłownie nie są przystosowane do spalania tej odmiany węgla.

ME podało też wartości eksportu węgla z Ukrainy. W ubiegłym roku było to 20,7 tys. ton, w 2017 r - 44,4 tys. ton, a jeszcze rok wcześniej 24,3 tys. ton.

Zobacz także: Zobacz: KE: Polska energetyka musi zmniejszyć emisję CO2

Przed publikacją odpowiedzi ministerstwa, politycy Nowoczesnej domagali się w czwartek od ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego nałożenia embarga na węgiel z Donbasu.

Poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz podkreślał, że niedopuszczalne jest finansowanie separatystów. Zaznaczał, że nasz kraj przyczynia się w ten sposób do śmierci żołnierzy i cywilów na Ukrainie.

O imporcie antracytu z Donbasu pisał w swoich publikacjach "Dziennik Gazeta Prawna".

Gazeta informowała, że antracyt sprowadza do Polski spółka Doncoaltrade. Według doniesień DGP, surowiec ma otrzymywać w Rosji sfałszowane certyfikaty pochodzenia.

Konflikt na Ukrainie rozpoczął się po zakończeniu Majdanu i ucieczce prezydenta Wiktora Janukowycza. Protesty na głównym placu Kijowa rozpoczęły się pod koniec 2013 roku, po tym jak prezydent odłożył podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.

Na początku 2014 roku na Krymie i w Donbasie doszło do prorosyjskich wystąpień i pojawienia się tzw. "zielonych ludzików". Następnie rozpisano referenda, w których mieszkańcy mieli zdecydować o swojej przyszłości. Według plebiscytów mieszkańcy zdecydowali o niepodległości, a samozwańczych władze Krymu ogłosiły przyłączenie do Rosji, co zostało potwierdzone przez rosyjską Dumę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(10)
Acotoza
6 lat temu
PISzą o eksporcie węgla Ukraina czyli Polska im dostarcza ?
Jan
6 lat temu
Bo to jeszcze czarno-biały monitor.
Feliks
6 lat temu
Ministerstow nie panuje nad niczym.Najpierw pozwala JSW zabrtać swoim pracownikom 14 stkę i deputat węglowy bo firma upada a teraz zwracają ale nie wszystkim.
Mejbi
6 lat temu
Pan Tchorzewski o imporcie węgla ma taką samą wiedzę jako budowie elektrowni atomowej . Co kwartał oglasza o zapadnięciu decyzji w tej sprawie i na tym sie kończy. Komisja powolana do rozwiazania tej kwestii ma sie dobrze i chce ,żeby to trwało wiecznie
sat
6 lat temu
Monitorują i nie wiedzą , czy nie widzą ?