Ministerstwo Obrony Narodowej chce kupić 70 nowych śmigłowców dla armii

- _ Uznaliśmy, że warto byłoby rozważyć, czy nie podwyższyć liczby śmigłowców. Biorąc pod uwagę nasze interesy, koszty, potrzeby sił zbrojnych, jak również niechęć do tego aby ten tak trudny przetarg powtarzać znowu za dwa, czy trzy lata z całym bagażem _ - powiedział minister.

Jednym z priorytetów tego przetargu ma być polonizacja. Nie chodzi tu jednak o montaż gotowych podzespołów w polskiej fabryce, bo to nie da na dłużej zatrudnienia i nie zapewni serwisu w przyszłości.

Dlatego resort chce zapisać, że remonty i przegląd śmigłowców mają się odbywać w zakładach WZL-1 - podkreśla wiceszef MON i były dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak.

- _ Ten zakład będzie jedynym, jaki będzie uprawniony do robienia remontów i napraw wszystkich śmigłowców. To obliguje, tego kto przetarg wygra do lokowania wszystkich spraw z tym związanych w zakładach polskich. Na pewno część produkcji musi być przeniesiona również do Polski _ - twierdzi Skrzypczak.

MON chce podpisać umowę na dostawy już w przyszłym roku, a w 2014 w Polsce powinny pojawić się pierwsze śmigłowce.

Mniej ambitne plany, choć istotne dla funkcjonowania armii, są wobec Marynarki Wojennej. Resort chce przerobić słynną korwetę Gawron na okręt patrolowy, wyremontować jedną z amerykańskich fregat i połączyć stocznię Marynarki Wojennej z również państwową stocznią Nauta.

Wszystkie te zabiegi pozwolą na polepszenie kondycji stoczni marynarki, która jest obecnie w stanie upadłości - obiecuje minister Siemoniak.

- _ Pozostawanie permanentne w stanie upadłości odcina jej wszelkie możliwości rozwojowe. Nawet my widzimy zainteresowanie stocznią, ale kiedy prezes daje komuś wizytówkę, na której jest napisane, że spółka jest w upadłości, to nikt czymś takim nie będzie się interesował. Dlatego konsolidacja daje nadzieję, że stocznia może zyskać całkiem niezły portfel zamówień _ - przewiduje Siemoniak.

Z wyliczeń resortu obrony wynika, że przerobienie korwety Gawron w okręt patrolowy pochłonie 250 milionów złotych. Do tej pory budowa Gawrona kosztowała MON prawie miliard złotych.

W lutym premier ogłosił, że wstrzymuje dalszą budowę. Po długich wyliczeniach ustalono jednak, że trzeba zmienić pierwotne przeznaczenie korwety i przez to nie stracić olbrzymich pieniędzy.

Jednocześnie Ministerstwo Obrony Narodowej zerwało umowę na dostawę samolotów bezzałogowych Aerostar dla Wojska Polskiego. Izraelska firma Aeronautics Defense System nie wywiązała się z umowy i będzie musiała zapłacić karę - powiedział wiceminister obrony narodowej generał Waldemar Skrzypczak.

Na zakup bezpilotowców zdecydowano się po śmierci kapitana Daniela Ambrozińskiego w 2009 roku. Samoloty bezzałogowe uwzględniono w tak zwanym pakiecie afgańskim, który przewidywał zakupy systemów zwiększających bezpieczeństwo polskich żołnierzy w sposób uproszczony. Na bezpilotowce resort wydał 88 milionów złotych.

Ponieważ izraelska firma nie wywiązała się z kontraktu, wojsko nawiązało współpracę z Amerykanami, którzy udostępniają nam swoje dane rozpoznawcze