Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Mitt Romney pod ostrzałem. Poszło o pieniądze

0
Podziel się:

Republikański kandydat na prezydenta pochwalił się, że zapłacił więcej podatków niż powinien.

Mitt Romney pod ostrzałem. Poszło o pieniądze
(PAP/EPA)

Mitt Romney pochwalił się w internecie swoim zeznaniem podatkowym za 2011 rok. Z dokumentów kontrkandydata Baracka Obamy wynika, że zapłacił więcej podatków niż musiał. Za oceanem rozgorzała burza.

Romney jest najbogatszym politykiem w historii, który zdobył nominację do ubiegania się o stanowisko prezydenta USA. Jego przeciwnicy często wykorzystują to, aby pokazać jego rzekome oderwanie od rzeczywistości. Romney'owi zarzuca się między innymi, że jako milioner płaci niesprawiedliwie niskie podatki w porównaniu do o wiele biedniejszych Amerykanów.

Podatkowe problemy Romneya, którego majątek szacowany jest na ćwierć miliarda dolarów, ciągną się od początku roku. Najpierw w debatach telewizyjnych wykręcał się od odpowiedzi, czy w ogóle ujawni jakiekolwiek zeznania podatkowe. Potem pod naciskiem mediów i opinii publicznej, ujawnił ostatnie dwa lata - zeznanie za 2010 rok i prognozę za rok 2011. Okazało się, że zarobił ok. 40 mln dolarów, od których zapłacił zaledwie 14 proc.

Ludzie o najwyższych dochodach płacą w USA 35 proc. podatku od zarobków, ale Romney nigdzie nie pracuje, a niemal wszystkie jego dochody, to odsetki od zainwestowanego kapitału. Od nich należy się 15 proc. podatku.

Prawnicy Romneya ujawnili, że w latach 1990-2009 państwo Romneyowie płacili więcej - średnio 20 proc. podatku. W żadnym roku nie zapłacili mniej niż 13,66 proc.

Krytycy Romneya wskazują przy tym, że dopuścił się on manipulacji przy okazji datków na cele dobroczynne. Nie odpisał sobie bowiem całej możliwej sumy od podatku, wykorzystując jedynie odpisy za datki w wysokości 2,25 miliona dolarów.

Gdyby odpisał maksymalną sumę, zapłaciłby państwu pół miliona dolarów mniej, a jego stawka podatkowa wyniosłaby wówczas zaledwie 10,5 procenta. Jego przeciwnicy wskazują, że uczynił tak, aby jego zeznanie zgadzało się z wcześniejszymi zapewnieniami, iż płaci 13 procentowe podatki.

Zastępca Romneya wybuczanyRepublikański kandydat na wiceprezydenta Paul Ryan został wczoraj wybuczany, kiedy na konferencji Amerykańskiego Stowarzyszenia Emerytów (AARP) przedstawił swój plan reformy państwowego funduszu ubezpieczeń zdrowotnych dla osób starszych (Medicare).

Prezydent Barack Obama, który na tej samej konferencji w Nowym Orleanie przemawiał później z telebimu, spotkał się z aplauzem.

Zebrani na konferencji działacze AARP - jednego z najpotężniejszych lobby w USA - głośno zaprotestowali, kiedy Ryan krytykował przeforsowaną przez prezydenta reformę systemu ochrony zdrowia. Ma ona zapewnić ubezpieczenia medyczne wszystkim Amerykanom i uniemożliwić firmom ubezpieczeniowym odmowę ubezpieczenia osobom cierpiącym na rozmaite choroby.

Uczestnikom konferencji nie podobał się zarzut kandydata GOP, że reforma ta będzie wymagała obcięcia o 716 miliardów dolarów funduszu Medicare. Niezależni eksperci kwestionują to twierdzenie.

Zmiany, które Ryan proponuje wprowadzić do Medicare, polegałyby na częściowej prywatyzacji tego funduszu przez wypłacanie z niego voucherów, za które emeryci mogliby wykupić ubezpieczenia od firm prywatnych.

Demokraci krytykują tę propozycje, przekonując, że uderzy ona po kieszeni emerytów, gdyż vouchery nie będą prawdopodobnie pokrywać rosnących kosztów ubezpieczeń na rynku prywatnym.

Czytaj więcej w Money.pl
Miażdżąca przewaga. Wybory przesądzone? Z sondażu ośrodka GfK wynika, że 52 procent wszystkich osób uprawnionych do głosowania popiera Obamę, a tylko 37 procent Mitta Romneya.
Ostra krytyka po słowach Mitta Romneya - _ Patrzę na Palestyńczyków, którzy dla celów politycznych nie chcą pokoju i są oddani sprawie zniszczenia Izraela, i mówię: nie ma po prostu szans _ - powiedział Romney.
Romney kusi Latynosów. Zmienił front Kandydat na amerykańskiego prezydenta zraził sobie Latynosów zapowiedziami twardej polityki przeciw nielegalnej imigracji. Teraz próbuje to zmienić.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)