Przeprowadzone kontrole wewnętrzne wykazały, że podejrzane płatności przeprowadzone w ciągu ostatnich siedmiu lat siegały 420 milionów euro. Były członek zarządu trafił do aresztu.
Skandal korupcyjny w koncernie Siemens przybiera coraz większe rozmiary. Jak powiedział szef finansowy Siemensa Joe Kaeser, nie wszystkie z transakcji o łącznej wartości 420 mln euro, wpłynęły na nielegalne konta. Chodzi także o podejrzane umowy doradcze. Pieniądze te jednak przechodziły zawsze przez księgowość koncernu.
Były członek zarządu w areszcie
Afera Siemensa osiągnęła także nowy wymiar przez wczorajsze aresztowanie byłego członka zarządu Thomasa Ganswindta.
W kręgach adwokackich mówi się, że prokuratura jest w posiadaniu „obiektywnych dokumentów“, z których wynika, że szefostwo koncernu wiedziało o nieprawidłowościach na długo przed przeprowadzoną 15 listopada akcją policyjną prokuratury.
Cztery tygodnie po wkroczeniu prokuratury do biur szefostwa zarządu koncernu rozmiary afery korupcyjnej w koncernie Siemensa stają się coraz wyraźniejsze. Jak dotąd prokuratura monachijska podejrzewa kilkanaście osób o sprzeniewierzenie 200 milionów euro i wykorzystywanie tych pieniędzy za granicą jako łapówki.
W następstwie tej afery Siemens musiał skorygować swe wyniki i zapłaci dodatkowo podatek w wysokości 168 milionów euro za minione siedem lat. W ten sposób koncern uniknie formalnej kontroli swych wyników finansowych przez amerykański nadzór giełdowy SEC.