Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nowa rosyjska giełda zrewolucjonizuje rynek handlu ropą

0
Podziel się:

Rosja tworzy własną giełdę towarowo-surowcową. Mogą na tym zyskać polscy konsumenci.

Nowa rosyjska giełda zrewolucjonizuje rynek handlu ropą
(PAP/ITAR TASS)

*Rosja - wielki eksporter ropy - tworzy własną giełdę towarowo-surowcową. Część światowego handlu ropą przeniesie się do Petersburga. *

Mogą na tym zyskać polscy konsumenci, bo ropa kupiona na petersburskiej giełdzie powinna być tańsza od ropy kupowanej w dotychczasowym systemie - z udziałem pośredników, którym trzeba płacić prowizje.

Pośrednicy dostaną po kieszeni

Stracą z pewnością rosyjskie i polskie firmy pośredniczące dziś w transakcjach - nie będą już potrzebne. Jednak kto tak naprawdę na powstaniu giełdy zyska, a kto straci, okaże się dopiero wtedy, gdy zacznie ona funkcjonować. A nastąpi to już niebawem, bo w przyszłym roku.

O takiej z prawdziwego zdarzenia giełdzie ropy i produktów naftowych w Rosji mówiono od dawna. Sprawa nabrała jednak biegu, gdy propozycję jej uruchomienia wysunął 7 października (w dniu swoich urodzin) sam prezydent Putin. A takiemu jubilatowi nie odmawia się, bo ani to grzeczne ani też rozsądne.

Nowe globalne centrum finansowe?

_ Petersburska giełda będzie czwartym - obok singapurskiego, londyńskiego i nowojorskiego - najważniejszym parkietem naftowym świata. _

Sugerowane miejsce lokalizacji to Sankt Petersburg, przypuszczalnie gmach dawnej giełdy towarowej na Wasiljewskim Ostrowie, choć to nie jest jeszcze takie pewne, gdyż dziś znajduje się tu Muzeum Marynarki Wojennej z ponad dwoma tysiącami modeli okrętów, których nie ma gdzie przenieść.

Projekt umieszczenia tu giełdy popiera jednak gubernator Sankt Petersburga Walentina Matwijenko oraz główny architekt miejski Aleksander Wiktorow, co zdaje się przesądzać sprawę.

Według zapewnień odpowiedzialnego za rozwój gospodarczy kraju ministra Federacji Rosyjskiej Kiriła Androsowa, giełda towarowo-surowcowa powstanie nie później niż do końca 2007 roku i będzie czwartym - obok singapurskiego, londyńskiego i nowojorskiego - najważniejszym parkietem naftowym świata, predestynowanym, aby z czasem zająć pierwszą pozycję w tym rankingu.

Nie tylko Rosja

Współudziałowcem całego przedsięwzięcia rząd rosyjski uczyni nowojorską giełdę surowcową (NYMEX). Powody takiego strategicznego partnerstwa nie są tajemnicą. Stronie rosyjskiej nie zależy na finansowej asekuracji, co zresztą oficjalnie przyznał wspomniany minister. Stwierdził, że nie chodzi tu o pieniądze, tych nie brakuje. Rosjanie potrzebują technologii i clearingu - systemu rozrachunkowego polegającego na wyrównywaniu wierzytelności i długów bezgotówkowo.

_ Dotąd żadne z państw top eksporterów ropy nie stworzyło własnej giełdy naftowej. Jedynie Iran przygotowuje się do uruchomienia własnego parkietu. Dyktowane jest to przesłankami politycznymi, czego znakiem jest waluta, w której dokonywane będą transakcje - euro zamiast tradycyjnego dolara. _

Oficjalnie zainteresowani partycypowaniem są również Kazachstan i Azerbejdżan. Prezydenci tych państw już rozmawiali na temat swego udziału w giełdzie petersburskiej z Putinem. Dla nieistniejącego jeszcze parkietu to wiadomość dobrze rokująca. Dzięki tej współpracy Petersburg stanie się centrum transakcji nie tylko dla rosyjskiego, ale również środkowo-azjatyckiego surowca.

Strategicznym partnerem petersburskiej giełdy będzie Centrobank, bo tylko on jest w stanie zorganizować międzyregionalne rozliczenia.

Pośrednicy ostrzegają

W samej Rosji pomysł stworzenia giełdy naftowej nie zawsze odbierany jest z entuzjazmem. Negują go głównie rosyjskie firmy pośredniczące w zawieraniu transakcji z koncernami. Dla nich to koniec złotych czasów. Przyjdzie im się przebranżowić, bądź też znikną z rynku. Bynajmniej nie powstanie na nim pustka: na ich miejsce przyjdą większe działające na zasadzie korporacji kupujących duże partie surowca, a następnie dzielących go miedzy siebie w zależności od wkładu.

_ Część produktów naftowych, głównie benzyna, sprzedawana jest w Federacji Rosyjskiej na rynku wewnętrznym za pomocą hierarchicznie zintegrowanych ze sobą kompanii, które nie potrzebują giełdy, aby kształtować poziom cen. Dlatego na giełdzie znajdzie się surowiec z góry przeznaczony na eksport. _

Generalny dyrektor Petersburskiej Kompanii Paliwowej Leonid Czuriłow w rozmowie z dziennikarzami nie ukrywał swego sceptycznego nastawienia do całego pomysłu. Jego zdaniem problem utworzenia giełdy naftowej nie na tym polega, gdzie i kiedy ona powstanie, lecz czy pojawią się na niej oferenci surowca.

Trzymając się swych racji dowodził korespondentom lokalnych mediów: "Mamy już sekcję naftową na Sankt-Petersburskiej giełdzie i mniej więcej rok temu doszło do pierwszych transakcji, a zatem techniki operacyjne są już sprawdzone i wypróbowane, lecz pojawienie się tej instytucji finansowej nie wzbudziło entuzjazmu dostawców produktów naftowych. Główny problem polega na braku rynku sprzedaży detalicznej. Kompanie-dostawcy wolą sprzedawać surowiec za granicę lub budować własne sieci stacji benzynowych i nie potrzebują giełdy naftowej".

Stracą również osoby odpowiedzialne za sprzedaż. Nie będą już decydowały na dotychczasowych zasadach, komu i za ile sprzedać produkt, a to, zważywszy na rosyjskie realia, może okazać się prawdziwą rewolucją.

Rozgoryczenia nie kryją też nasi krajowi pośrednicy, dla wielu z nich to niemal wyrok.

To, co jednych martwi, ma prawo krzepić nas wszystkich, jako konsumentów. Stwarza bowiem szanse na tańszą, nie obarczoną marżami ropę z Rosji, państwa będącego podstawowym naszym dostawcą tego surowca.

Autor jest wykładowcą stosunków międzynarodowych, autorem artykułów
i książek o tematyce bliskowschodniej. Naukowo zajmuje się
stosunkami politycznymi na obszarze Bliskiego Wschodu
oraz relacjami między polityką naftową a sytuacją polityczną w świecie.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)