Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Obama zapowiada, że zmotywuje Kongres do uchwalenia budżetu

0
Podziel się:

Zamknięte urzędy to dla amerykańskiej gospodarki straty rzędu 1 mld dolarów tygodniowo.

Obama zapowiada, że zmotywuje Kongres do uchwalenia budżetu
(PAP/EPA)

Prezydent Obama chwali pracowników urzędów publicznych. Część instytucji federalnych nie pracuje od dziś po nieprzyjęciu ustawy budżetowej przez Kongres. Choć od wtorku rano na bezpłatne urlopy odesłano w USA setki tysięcy federalnych pracowników z powodu braku porozumienia w Kongresie w sprawie finansowania państwa, działają najważniejsze usługi, jak poczta, transport, kontrola granic czy opieka społeczna.

Aktualizacja 18:18

Po tym jak wczoraj zakończył się rok budżetowy, a Kongres nie zdołał przyjąć nowej ustawy o wydatkach państwa, na bezpłatne urlopy odesłano 800 tys. z 3,3 mln pracowników federalnych. Większość uznanych za niekluczowe federalnych usług jest niedostępnych. Jak szacuje CNN będzie to kosztować amerykańską gospodarkę, która dopiero podnosi się z kryzysu, około 1 mld dolarów tygodniowo. Eksperci są jednak zdania, że o ile sytuacja nie będzie się przedłużać się, to nie jest bardzo groźna.

W liście do pracowników, opublikowanym na stronie Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych, Barack Obama stwierdził, że zamknięcia urzędów dało się uniknąć. Zapowiedział, że zmotywuje Kongres, by ten doprowadził do wznowienia prac urzędów, poprzez uchwalenie budżetu.

Prezydent USA pochwalił pracowników służby publicznej. Jego zdaniem, pracują oni w ostatnich latach w _ trudnym politycznie klimacie _ i byli traktowani jak _ worek treningowy _. Winą za przerwę w pracach Barack Obama obarczył Izbę Reprezentantów, w której większość mają jego przeciwnicy polityczni - Republikanie.

W sprawie kryzysu budżetowego przewidziane jest dziś wystąpienie Baracka Obamy. Początek zaplanowano na 18:25.

Paraliż amerykańskiej administracji ma wydźwięk symboliczny - mówi amerykanista Bartosz Wiśniewski. Jego zdaniem, nieprzyjęcie na czas budżetu w Stanach Zjednoczonych sprawiło, że nadszarpnięte zostało zaufanie do amerykańskich instytucji politycznych.

Demokraci i Republikanie nie doszli do porozumienia w sprawie budżetu, bo przeciwnicy Obamy próbowali opóźnić wejście w życie reformy ubezpieczeń zdrowotnych i dołączyli zapisy w tej sprawie do budżetu państwa. W efekcie kilkadziesiąt tysięcy pracowników administracji zamiast do pracy, pójdzie na przymusowe urlopy. Bartosz Wiśniewski przypomniał, że z podobną sytuacją Stany Zjednoczone miały do czynienia w 1996 roku za prezydentury Billa Clintona.

Reforma służby zdrowia wprowadza konieczność wyboru polis ubezpieczeniowych przez kilkadziesiąt milionów Amerykanów, którzy do tej pory nie mieli żadnego ubezpieczenia. Kto nie wykupi polisy, będzie musiał zapłacić karę w wysokości od 1 do 2,5 procent rocznych dochodów. Ci, których nie stać na ubezpieczenie, będą mogli skorzystać z pomocy państwa.

Bartosz Wiśniewski zauważył, że w wyniku sporu o reformę zdrowia doszło nie tyle do zatrzymania akcji całej administracji federalnej, co raczej do sprowadzenia jej do niezbędnego minimum:

17 lat temu blokada wydatków państwowych trwała 21 dni. Ekspert ma nadzieję, że tym razem spór się uda szybciej rozwiązać, ale zauważa, że szykuje się kolejna bitwa na odcinku administracja - Kongres - tym razem dotycząca konieczności podwyższenia pułapu długu publicznego. Obecny limit zadłużenia zostanie wyczerpany w drugiej połowie października.

Poczta działa mimo paraliżuDzisiaj, mimo pata budżetowego, działała amerykańska poczta. Dostępne też były gwarantowane przez państwo usługi transportowe, takie jak komunikacja kolejowa sieci Amtrak, kontrola ruchu lotniczego, ochrona lotnisk i granic. Amerykanie, którzy są beneficjentami programów opieki społecznej, takich jak Medicare (dla najstarszych) i Medicaid (dla najbiedniejszych) nadal mogą korzystać z tych usług. Od dzisiaj nie można natomiast odwiedzić federalnych parków narodowych, finansowanych przez państwo muzeów czy np. Biblioteki Kongresu w Waszyngtonie. Są zamknięte do odwołania.

Nie pracuje też większość urzędników resortów pracy, środowiska, skarbu, energii czy zdrowia. Ich zajęcia nie są traktowane jako kluczowe dla bezpieczeństwa i porządku publicznego, w tym ochrony życia i mienia. Nie pracują statystycy w ministerstwie pracy czy kontrolerzy ds. pestycydów, ale pracują federalni meteorolodzy, kontrolerzy bezpieczeństwa kopalń, strażnicy więzienni oraz agenci do walki z narkotykami. Do pracy przyszli też we wtorek agenci FBI, bo ich praca również jest uznawana za kluczową dla ochrony kraju.

Rządowe biuro ds. administracyjnych przygotowało wytyczne, ale ostatecznie każda agencja federalna sama rozstrzyga, którzy pracownicy są kluczowi, a którzy nie. Ci pierwsi pozostaną w pracy i mogą liczyć, że - choć z opóźnieniem - otrzymają wynagrodzenie, gdy tylko Kongres przyjmie nową ustawę budżetową.

Kontynuowane są też operacje wojskowe USA. Ministerstwo obrony poinformował, że większość z 1,3 mln żołnierzy służby czynnej będzie wykonywać swoje obowiązki, ale pensje dostaną z opóźnieniem. Na bezpłatne urlopy wysłano natomiast około połowy pracowników cywilnych. Pentagon zapewnił też, że do końca miesiąca zagwarantowane są środki na emerytury dla weteranów.

Pat w Kongresie trwaNa razie nic nie wskazuje na kompromis między Republikanami a Demokratami w Kongresie i rychłe porozumienie w sprawie budżetu. Dzisiaj Senat ponownie odrzucił ustawę w wersji przyjętej przez zdominowaną przez Republikanów Izbę Reprezentantów, gdyż zakłada ona cięcia środków na reformę systemu opieki zdrowia, tzw. Obamacare.

Obamacare, jak określa się potocznie ustawę _ Affordable Care Act _, to jedno z największych osiągnięć prezydenta Baracka Obamy podczas jego pierwszej kadencji. Ustawa została przyjęta przez Kongres w 2010 roku, ale Republikanie, którzy potem zdobyli większość w Izbie Reprezentantów, nie chcą się z nią pogodzić. Już ponad 40 razy, przy okazji innych głosowań, bezskutecznie próbowali ją uchylić lub przynajmniej opóźnić. Obama oraz kontrolujący Senat Demokraci zapewniają, że i tym razem nie ulegną szantażowi.

Paradoksalnie nieprzyjęcie nowej ustawy budżetowej nie opóźniło wejścia w życie Obamacare, bo finansowanie tej reformy zostało w znacznej mierze zagwarantowane innymi ustawami. We wtorek w poszczególnych stanach ruszyły giełdy ubezpieczeń, na których pracodawcy są zobowiązani wykupić do końca roku polisy dla pracowników zatrudnionym na stałe, a ci pracujący na własny rachunek mają to zrobić samodzielnie. Szacuje się, że w USA żadnego ubezpieczenia nie ma około 40 mln osób na ponad 300 mln mieszkańców USA. Ci, których dochód jest niski, mają otrzymać dotację, a młodzi będą mogli pozostać na ubezpieczeniu rodziców do 26. roku życia.

Poza przyjęciem ustawy budżetowej Kongres musi się też zgodzić na zwiększenie dozwolonego limitu zadłużenia kraju (obecnie 16,7 bln dolarów), który - jak szacuje resort finansów - zostanie osiągnięty w drugiej połowie października. Tu brak porozumienia będzie tragiczniejszy w skutkach, bo oznaczałby tzw. default (niewypłacalność) USA, co wiązałoby się z niemożnością uregulowania zobowiązań wynikających z obsługi amerykańskiego długu na rynkach międzynarodowych. Taka sytuacja miałaby miejsce po raz pierwszy w historii.

Związani z Tea Party konserwatyści uprzedzili, że jeśli w ustawie budżetowej nie zostanie przewidziana redukcja funduszy na Obamacare, będą głosować także przeciwko podniesieniu limitu długu.

Czytaj więcej w Money.pl
Ameryka nad finansową przepaścią. Budżet USA odrzucony przez Senat Amerykańscy politycy nie doszli do porozumienia. Kraj czeka paraliż.
Marek Belka o kryzysie budżetowym USA Na cztery dni przed końcem obecnej ustawy finansującej budżet federalny z powodów sporów w Kongresie, Stany Zjednoczone wciąż są bez budżetu.
USA jednak bez budżetu. Co na to rynki? Jak na razie reakcja rynków na te doniesienia jest stonowana. Po wczorajszej wyprzedaży, dzisiaj rano kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy zyskują 0,25 procent.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)