Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ofensywa islamistów w kolejnym kraju

0
Podziel się:

Boko Haram zdobywa coraz większą część terytorium Nigerii. Oblegają Maiduguri, stolicę stanu Borno.

Ofensywa islamistów w kolejnym kraju
(Polaris Images/East News)

Islamiści z organizacji Boko Haram zdobywają coraz większą część terytorium Nigerii. Tym razem udało im się otoczyć Maiduguri, stolicę położonego w północno-wschodniej części kraju stanu Borno. Tymczasem państwa arabskie oraz Turcja poparły powołanie wraz z USA koalicji przeciw Państwu Islamskiemu.

Według relacji miejscowych, ostatecznym celem islamistów jest całkowite zajęcie miasta. Mieszkańcy proszą rząd o przysłanie dodatkowych oddziałów armii.

W Nigerii trwa krwawy konflikt między władzami a islamistami. Od początku roku radykałowie z Boko Haram zabili kilka tysięcy osób, porwali też kilkaset dzieci. Bojówkarze przejęli władzę w wielu miejscach w północno-wschodniej Nigerii.

Z tego powodu pojawiają się obawy, że rząd wkrótce może w pełni utracić kontrolę nad regionem. W strachu przed islamistami setki ludzi opuściły swoje domy, uciekając do innych miast oraz do sąsiedniego Kamerunu.

Celem radykałów z Boko Haram jest wprowadzenie szariatu i przekształcenie Nigerii w państwo islamskie.

Państwa arabskie boją się fundamentalistów

Państwa arabskie oraz Turcja poparły powołanie wraz z USA koalicji przeciw Państwu Islamskiemu. Porozumienie to następstwo spotkania arabskich ministrów z amerykańskim sekretarzem stanu Johnem Kerrym. Rozmowy odbyły się w saudyjskiej Dżuddzie.

W skład koalicji oprócz USA weszłyby: Egipt, Jordania, Turcja, Liban i sześć państw Zatoki Perskiej.

Ogłoszony po rozmowach komunikat mówił, że strategia, jaką obrano, ma na celu zniszczenie Państwa Islamskiego _ gdziekolwiek by było, w tym zarówno w Iraku, jak i Syrii _. Uczestnicy spotkania zgodzili się, że należy powstrzymać przepływ funduszy i ludzi do IS, a także pomóc odbudować społeczności _ potraktowane brutalnie _ przez organizację muzułmańskich ekstremistów.

Szef amerykańskiej dyplomacji oświadczył, że kraje arabskie odegrają kluczową rolę w koalicji przeciw bojownikom IS, nikt jednak nie bierze pod uwagę wysłania wojsk lądowych.

AP sugeruje, że koalicja mogłaby aktywnie uczestniczyć w nalotach na cele IS, a także wesprzeć walkę z bojownikami Państwa Islamskiego za pomocą broni, szkoleń, informacji wywiadowczych i logistyki.

Wcześniej Rosja i Syria ostrzegły USA przed dokonywaniem nalotów na terytorium syryjskim. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, że takie działania bez zgody ONZ będą stanowić _ akt agresji _ i _ znaczące pogwałcenie _ prawa międzynarodowego.

Amerykański sekretarz stanu wyraził zaskoczenie stanowiskiem Rosji, która kwestionuje legalność proponowanych ataków lotniczych na bojowników w Syrii. _ Gdyby to, co się dzieje na Ukrainie, nie było tak poważne, moglibyśmy się śmiać z tego, że Rosja podnosi sprawę prawa międzynarodowego _ - zaznaczył.

Koalicja jest jednak krucha i pełna sprzecznych interesów - zauważa Associated Press. Podkreśla, że Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Egipt nie darzą sympatią Kataru i Turcji z powodu ich poparcia dla egipskiego Bractwa Muzułmańskiego i innych radykalnych ruchów w regionie, a Kuwejt i Katar niezbyt chętnie odnoszą się do ograniczenia wsparcia finansowego dla ekstremistów.

Prezydent USA Barack Obama w wygłoszonym w środę orędziu zapowiedział, że Stany Zjednoczone poprowadzą _ szeroką koalicję _ do nieugiętej kampanii w celu wyeliminowania bojowników Państwa Islamskiego, _ gdziekolwiek się znajdą _. Ugrupowanie to, uważane za najsilniejszą i najbogatszą organizację dżihadystyczną świata, opanowało w ostatnich miesiącach znaczne obszary w Iraku i w Syrii.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)