Około 6 mln zł strat po pożarze w Łodzi

Aktualizacja 11:45

_ Nie ma już ognia, ale akcja jeszcze się nie zakończyła. Trwa między innymi schładzanie zbiorników, w których znajdował się rozpuszczalnik. Rozkładane są również wałki sorpcyjne, pochłaniające szkodliwe substancje. Ma to zapobiec skażeniu przyległych terenów _ - poinformował rzecznik prasowy wojewódzkiego komendanta straży pożarnej w Łodzi Arkadiusz Makowski. Przyczyny wybuchu pożaru nie są znane.

fot: PAP/Grzegorz Michałowskifot: PAP/Grzegorz Michałowski[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif width=14 ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/pozar;rozlewni;rozpuszczalnikow;w;lodzi,galeria,5585,0.html)Dwóch strażaków biorących udział w akcji ucierpiało. Jeden z objawami podtrucia został przewieziony do Zakładu Medycyny Pracy. Jego życiu nic nie zagraża. Nie ma jeszcze szczegółów, jeśli chodzi o zdrowie drugiego strażaka. Wiadomo tylko, że trafił do szpitala w związku z uszkodzeniem oka - podał portal tvn24.pl.

Na terenie, gdzie wybuchł pożar znajduje się kilkadziesiąt zbiorników, każdy o pojemności około 15 tys. litrów i kilkaset mniejszych, o pojemności 1 tys. litrów. Część zbiorników wybuchła w trakcie pożaru, który pojawił się około godz. 3 rano.

Strażacy długo nie mogli zlokalizować źródła ognia. Wszystkie zbiorniki wypełnione były rozpuszczalnikiem. Część z nich w trakcie pożaru wybuchła. Rozpuszczalnik wylał się na ul. Pomorską, która jest zamknięta dla ruchu, na odcinku od ul. Iglastej do ul. Janosika.

Według strażaków sytuacja była bardzo poważna, ale pożar nie zagraża już okolicznym budynkom. Ich zdaniem mieszkańcy pobliskich domów jednorodzinnych, mogą być spokojni.

Oprócz budynków, w których magazynowany był rozpuszczalnik, prawdopodobnie spaliły się również trzy samochody: osobowy, dostawczy i cysterna.