Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Pakiet antykryzysowy w większości na papierze

0
Podziel się:

Rząd planował przeznaczyć na walkę z kryzysem około 94 mld złotych. Wydano nieco ponad 20 proc. z tej kwoty.

Pakiet antykryzysowy w większości na papierze
(PAP/Tomasz Gzell)

Rząd planował przeznaczyć na walkę z kryzysem około 94 mld złotych. Do końca roku wydano nieco ponad 20 proc. z tej kwoty. Aż 21 mld złotych to jednak gwarancje i poręczenia udzielone przez Skarb Państwa. Natomiast pozostałe działania pochłonęły jedynie mikroskopijny ułamek planowanych wydatków.

W ciągu ostatniego roku rząd wprowadzał kolejne elementy pakietu antykryzysowego, które miały chronić polską gospodarkę. Niestety w wielu przypadkach korzystanie z nich jest bardzo utrudnione lub wręcz niemożliwe.

Wzrost gospodarczy w IV kwartale 2008 roku spadł do 2,9 procent z 5 i więcej procent notowanych w poprzednich kwartałach. A jeszcze gorzej pod tym względem zapowiadał się 2009 rok. Niektóre instytucje finansowe prognozowały nawet, że polska gospodarka w 2009 roku może się nawet skurczyć.

_ _

źródło: Główny Urząd Statystyczny

Rząd Donalda Tuska przedstawił Plan stabilności i rozwoju. Na jego realizację miało zostać przeznaczone ponad 91 mld złotych. Zadziałała jednak tylko część pakietu.

Pomimo bowiem, że zwiększono limit na poręczenia i gwarancje w budżecie na 2009 rok z 15 najpierw do 40, a później aż do 55 mld zł, to z tego wsparcia mogą korzystać jedynie największe przedsiębiorstwa i projekty inwestycyjne o strategicznym znaczeniu dla gospodarki.

W drugiej połowie roku mocno wzrosła wartość udzielonych przez Skarb Państwa poręczeń i gwarancji. Jeszcze w czerwcu wynosiła ona jedynie miliard złotych (na taką kwotę gwarancję otrzymały PKP Polskie Linie Kolejowe oraz Bank Gospodarstwa Krajowego) by na koniec roku wzrosnąć – według ministerstwa finansów - do ponad 21 mld złotych.

Kolejne elementy rządowego Planu Stabilności i Rozwoju, które zadziałały to: zniesienie ograniczeń przy wypłacie środków unijnych przedsiębiorcom i samorządom w formie zaliczek, a także ustalenie przez Urząd Regulacji Energetyki maksymalnych cen na energię energetyczną.

Pierwsze rozwiązanie pozwala uzyskać środki unijne na realizację inwestycji nie po jej zakończeniu, a już w trakcie lub przed jej rozpoczęciem. Ustalenie maksymalnego poziomu cen energii spowodowało – według rządu - że w kasach firm i w kieszeniach Polaków zostało 1,5 mld zł.

Małe i średnie firmy niewiele skorzystały na pakiecie

Wsparcie małych i średnich firm z wykorzystaniem poręczeń i gwarancji Banku Gospodarstwa Krajowego miało rozwinąć akcję kredytową do poziomu 20 mld złotych.

Program wszedł w życie pod koniec lipca 2009 roku, ale według danych BGK, dotychczas pozytywnie rozpatrzono jedynie 9 z 52 wniosków o udzielenie poręczeń na łączną kwotę 4,2 mln złotych. Ponadto rozpatrywanych jest kolejnych ponad 20 wniosków na ponad 23 mln złotych.

4,2 mln zł
na taką kwotę BGK udzielił poręczeń i gwarancji małym i średnim firmomTak niewielkie zainteresowanie nie dziwi zważywszy na koszty, jakie wiążą się z uzyskaniem poręczeń i gwarancji BGK. Bank pobiera z góry co roku prowizję w wysokości od 2 do 3 procent od udzielonej kwoty poręczenia i od 2,5 do 3,5 procent w przypadku gwarancji.

Stosunkowo niewielkiej grupy przedsiębiorstw dotyczy umożliwienie zaliczania do kosztów podatkowych wydatków na prace badawcze, oraz inwestycje w odnawialne źródła energii. Na to rząd zamierzał przeznaczyć 1,5 mld złotych.

Kowalski raczej nie ma co liczyć na bezpośrednią pomoc

Wielką klapą okazała się natomiast Rezerwa Solidarności Społecznej, której powstanie było także elementem Planu Stabilności i Rozwoju. I fundusz, który miał służyć złagodzeniu skutków kryzysu dla najbiedniejszych rodzin rozpoczął działalność 1 stycznia 2009 roku. Zasilać go miały środki z podniesionej akcyzy na alkohol i samochody importowane powyżej 2 litrów pojemności, co miało dać w ciągu roku 1,14 mld złotych. Niestety środki z rezerwy nikomu nie pomogły, bo w lipcu rząd ją rozwiązał, przeznaczając fundusze na zmniejszenie dziury budżetowej.
Od listopada ubiegłego roku do marca tego rokuprzybyło ponad 360 tysięcy bezrobotnych, a ich ogólna liczba wzrosła do niemal 1,76 mln osób.

źródło: GUS

Od końca sierpnia uelastyczniono czas pracy i zasady zatrudniania pracowników. Ministerstwo dopłaca też do postojowego. Pracownik jest zwolniony z obowiązku pracy, pozostając jednak w gotowości w zamian za co otrzymuje pensję co najmniej na poziomie minimalnego wynagrodzenia. Z kwoty 1276 zł państwo pokrywa pracodawcy 100 proc. zasiłku dla bezrobotnych, czyli brutto 551 zł. Z tej formy miało skorzystać 200 tysięcy pracowników na co Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych - zasilony środkami z Funduszu Pracy - miał wyłożyć 960 mln złotych.
* *1,46 mld zł
wsparcie dla firm w utrzymaniu miejsc pracy
Według jednak resortu pracy do połowy listopada wpłynęło jedynie 70 wniosków od przedsiębiorców o takie wsparcie. Do tego czasu fundusz podpisał umowy z 11 przedsiębiorcami na kwotę prawie 3,8 mln złotych.

Natomiast 500 mln złotych, pochodzących z Funduszu Pracy, resort pracy postanowił przeznaczyć na refundację kosztów szkoleń organizowanych dla pracowników w czasie przestoju lub skróconego czasu pracy. Ministerstwo nie posiada jednak danych na temat realizacji tej formy pomocy przedsiębiorcom.

Główną przeszkodą dla firm przy korzystania z tych propozycji są wyśrubowane kryteria. Spadek ich sprzedaży w ciągu trzech miesięcy po 1 lipca 2008 roku musiał wynieść co najmniej 25 procent, nie zalegają z podatkami oraz składkami i nie grozi im ogłoszenie upadłości, a także zobowiążą się do tego, że nie będą zwalniać pracowników w okresie pobierania dopłat i przez pół roku po tym czasie.

*Niewielu bezrobotnym państwo pomaga spłacać hipotekę *
Osoby, które straciły pracę lub zakończyły prowadzenie jednoosobowej działalności gospodarczej po 1 lipca 2008 r., a muszą spłacać kredyt hipoteczny od początku sierpnia mogą korzystać z dopłaty z Funduszu Pracy. Dopłata do kredytu wynosi maksymalnie 1 200 zł miesięcznie i będzie wypłacana przez rok.

Choć rząd na ten cel zagwarantował w tegorocznym budżecie 440 mln zł, to według informacji z BGK do 24 grudnia wsparcie otrzymało jedynie 1686 bezrobotnych na łączną kwotę 1,286 mln złotych.

Powodem małego zainteresowania są wymagania, jakie musi spełniać bezrobotny. Po pierwsze wielu z nich nie może złożyć wniosku, bo nie ma prawa do zasiłku, a to jest warunkiem do otrzymania dopłaty.

Na pomocy z Unii też skorzystało niewielu *
Do walki ze skutkami kryzysu gospodarczego wykorzystywane mają być także środki unijne. Ministerstwo rozwoju regionalnej przeznaczyło na ten cel w ramach Programu Kapitał Ludzki niemal *
700 mln złotych
.

Planowano przeznaczyć te środki m.in. na tzw. dodatki relokacyjne (specjalne, jednorazowe dodatki w wysokości sześciokrotności pełnego zasiłku dla bezrobotnych dla dla osób, które znalazły pracę w odległości powyżej 50 km od dotychczasowego miejsca zamieszkania – na pokrycie kosztów dojazdu lub osiedlenia się w nowym miejscu), dodatki motywacyjne (pokrycie trzykrotności różnicy pomiędzy poprzednią (wyższą) a obecną (niższą) płacą brutto pracownika, lecz nie więcej niż 4000 zł), a także sfinansowanie szkoleń lub studiów podyplomowych dla zwolnionych, wysoko wykwalifikowanych pracowników oraz na dotacje dla osób rozpoczynających działalność gospodarczą.

Na obecnym etapie ministerstwo niestety nie jest w stanie stwierdzić ile dotychczas osób otrzymało dodatki relokacyjne i motywacyjne. Natomiast skutecznym narzędziem do walki z kryzysem okazały się dotacje dla zakładających nowe firmy. Z jednorazowego dofinansowania w wysokości około 18 tys. zł do 30 czerwca skorzystało prawie 30 tys. osób.

| KOMENTARZ |
| --- |
| Arkadiusz Droździel Money.pl

Rząd przygotował pakiety antykryzysowe i je wdrożył. Może mieć więc czyste sumienie. Swoje wykonał. Ale powstaje pytanie po co komu to wszystko, jeżeli tak naprawdę z pomocy może skorzystać garstka z zainteresowanych i to najczęściej nie tych, którzy jej faktycznie potrzebują. Ale to nie powinno nikogo dziwić, bo przecież dla obecnego rządu priorytetem jest zaspokajanie oczekiwań i wymagań opinii publicznej, a nie racjonalne działania. Gdyby pokuszono się o trzeźwe spojrzenie na większość propozycji działań antykryzysowych, to przecież na pierwszy rzut oka widać, że dużo lepiej byłoby nic nie robić. Znacznie prościej jest pieniądze, które pochłonęło przygotowanie tych pakietów, przekazać bezpośrednio tym, którzy takiej pomocy potrzebują. No ale wtedy nie można by odtrąbić w mediach sukcesu. |

Walka z kryzysem w raportach Money.pl
*Rząd ma 22 mld zł na walkę z kryzysem. W pakiecie * Pakiet zakłada 20 mld zł gwarancji dla firm i samorządów. 1,46 mld zł pójdzie na wspieranie zatrudnienia, a około 400 mln zł na dopłaty do kredytów hipotecznych.
*Budżet można ratować nie podnosząc podatków * Podniesienie podatków to nie jedyny, ale najprostszy sposób na łatanie dziury budżetowej. Money.pl sprawdził co jeszcze może zrobić rząd żeby utrzymać deficyt pod kontrolą.
*Sprawdź, czy i jak twoja firma może skorzystać z rządowej pomocy * Ustawa antykryzysowa nie jest przełomem, ale niektórym pomoże w przetrwaniu kryzysu. Parasol ochronny roztoczy również nad pracownikami.
*Polski rząd dał gwarancje na ponad 28 mld zł * Z budżetu zniknęłaby co dziesiąta złotówka, gdyby niewypłacalne stały się wszystkie instytucje, którym rząd udzielił poręczeń lub gwarancji.
*Tylko prywatyzacja uratuje budżet? * Rząd nie ma innego wyjścia, mimo złej koniunktury musi sprzedawać udziały w państwowych spółkach. Każdy inny sposób łatania budżetowej dziury - zwiększenie zadłużenia lub podnoszenie podatków - przyniesie więcej złego niż dobrego.
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)