Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podatek Religi to bubel, OC nie musi zdrożeć

0
Podziel się:

Pieniądze z podatku Religi nie będą mogły pójść na leczenie ofiar wypadków Platforma Obywatelska ma już gotową skargę do Trybunału Konstytucyjnego Konieczność zmiany ustawy opóźni wprowadzenie opłaty o pół roku

Podatek Religi to bubel, OC nie musi zdrożeć
(PAP/ Mirosław Trembecki)

Pieniądze z podatku Religi nie będą mogły pójść na leczenie ofiar wypadków Platforma Obywatelska ma już gotową skargę do Trybunału Konstytucyjnego Konieczność zmiany ustawy opóźni wprowadzenie opłaty o pół roku.

Niektóre towarzystwa (np. AXA, Link4) zachęcają do wcześniejszego zakupu polisy OC, co ma pozwolić na uniknięcie podwyżki związanej z wprowadzeniem tzw. podatku Religi. To 12-proc. opłata od każdej polisy OC komunikacyjnego, którą zgodnie z ustawą uchwaloną 29 czerwca towarzystwa mają wnosić od 1 października.

ZOBACZ TAKŻE: Protest przeciw podwyższaniu OC Nie wiadomo jednak, czy w tym terminie ustawa wejdzie w życie, bo zanosi się na to, że zostanie zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego. Platforma Obywatelska ma już gotową treść skargi. "Jak tylko prezydent podpisze ustawę, składamy wniosek do Trybunału Konstytucyjnego" - mówi Zbigniew Chlebowski, poseł Platformy Obywatelskiej.

*Nowe zastrzeżenia *
Z analiz ekspertów wynika, że taki wniosek ma duże szanse, bo pośpiech przy wprowadzaniu podatku Religi spowodował, że legislatorzy przepuścili poważny błąd, który może być dodatkowym argumentem za uznaniem wprowadzających go przepisów za niekonstytucyjne.

Przepis powodujący, że ustawa nadaje się do kosza wprowadził Senat 21 czerwca, a Sejm 29 czerwca w pośpiechu zaakceptował jego złą wersję.

"Stosując literalnie uchwalone pod koniec czerwca przepisy, NFZ nie będzie miał prawa do pokrywania kosztów leczenia ofiar wypadków z pieniędzy uzyskanych z 12-proc. opłaty od każdej polisy OC komunikacyjnego. A takie było uzasadnienie jej wprowadzenia" - uważa Marcin Orlicki, ekspert prawa ubezpieczeniowego z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.

ZOBACZ TAKŻE:PO: Zaskarżymy podatek ReligiTo woda na młyn dla przeciwników wprowadzenia takiego obciążenia, czyli głównie towarzystw ubezpieczeniowych, które obawiają się reakcji klientów na podwyżki składek.

Jak mówi GP Andrzej Maciążek, dyrektor biura zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń, towarzystwa już zastanawiają się, jak poinformować klientów o przyczynach ewentualnego wzrostu składek, jeśli Trybunał Konstytucyjny nie zakwestionuje tych przepisów. Izba liczy na to i we współpracy z kancelarią Domański, Zakrzewski, Palinka zebrała szereg innych argumentów, świadczących o niekonstytucyjności ustawy.

*Jeśli wejdzie to później *"Podatek Religi uznać należy za daninę publiczną w rozumieniu art. 217 konstytucji" - uważa Piotr Pawłowski z kancelarii Domański, Zakrzewski, Palinka.

Oznacza to, że jego wysokość powinna być ogłaszana w innym trybie i w innych terminach, niż ma to miejsce obecnie. Innym argumentem jest m.in. to, że podatek Religi obciąży tylko kierowców, a już np. rowerzystów czy pieszych nie, a przecież obie grupy powodują wypadki.

Widać, że sędziowie TK mają do rozważenia sporo argumentów. Jest więc szansa, że zacznie on obowiązywać nie od 1 października, lecz znacznie później.

"Jeżeli TK wyda swoje orzeczenie przed 1 października 2007 r., czyli jeszcze przed upływem okresu vacatio legis, podatek Religi w ogóle nie wejdzie w życie i trzeba będzie poczekać na następną ustawę" - mówi Piotr Pawłowski.

Dodaje, że jeżeli Trybunał wyda orzeczenie już po 1 października, podatek Religi utraci moc w chwili publikacji wyroku w Dzienniku Ustaw. W obu wypadkach na nową wersję ustawy trzeba by czekać kolejne sześć miesięcy, bo tyle mniej więcej trwały prace nad obecną ustawą. Oznacza to, że w takim wypadku podatek Religi wejdzie nie wcześniej niż w przyszłym roku.

Raczej mało prawdopodobne jest, że Trybunał zdecyduje się odroczyć utratę mocy obowiązywania ustawy, dając czas Sejmowi na poprawki, choć ma taką możliwość.

*Kluczowe PZU *
Nawet jeśli Trybunał nie podzieli wątpliwości ekspertów, wprowadzenie podatku nie musi automatycznie oznaczać wzrostu składek. Kluczowe będzie zachowanie lidera rynku ubezpieczeniowego grupy PZU.

Ostatnio jej prezes Jaromir Netzel zapowiedział, że jego firma zachowa się jak narodowy ubezpieczyciel, co zostało odczytane jako zapowiedź niepodwyższania składek. To towarzystwo może sobie na to pozwolić jako jedyne, bo, jak wynika z danych PIU, jest jedynym, które zarabia na takich polisach.

To hiobowa wieść dla mniejszych konkurentów, bo - już teraz ponosząc straty - nie są w stanie nie podwyższać składek. Tym bardziej że prezes PZU apelował do posłów o opóźnienie wprowadzenia podatku (pierwotnie miał obowiązywać od 1 lipca), tłumacząc to przygotowaniami do dużej akcji marketingowej. Jak widać posłuchali oni apelu, ale pośpiech spowodował, że wejście w życie ustawy w tym terminie stoi pod znakiem zapytania.

wiadomości
prawo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)