Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polacy w Unii Europejskiej. Rusza kampania zachęcająca do pracy w instytucjach UE

0
Podziel się:

Spośród 50 tysięcy urzędników zatrudnionych w unijnych instytucjach tylko 2495 to Polacy - wynika z danych stowarzyszenia Network PL.

Polacy w Unii Europejskiej. Rusza kampania zachęcająca do pracy w instytucjach UE
(Xavier Hape/CC/Wikipedia)

W unijnych instytucjach pracuje niewielu Polaków, a ci, którym się to udało, często zajmują niższe stanowiska. Dlatego działające w Brukseli stowarzyszenie polskich eurokratów, wraz z MSZ, rozpoczęło kampanię, aby zachęcić rodaków do kariery w strukturach UE.

Spośród 50 tysięcy urzędników zatrudnionych w unijnych instytucjach tylko 2495 to Polacy - wynika z danych stowarzyszenia Network PL. Sama Komisja Europejska liczy 22 tys. urzędników mianowanych, wśród których jest tylko 1093 Polaków. W KE najwięcej jest Belgów (4,3 tys.), Włochów (2,3 tys.) i Francuzów (2,2 tys.).

_ Nie jest tajemnicą, że nie jesteśmy zadowoleni z poziomu reprezentacji Polaków w instytucjach UE _ - powiedział polski ambasador przy UE Marek Prawda podczas niedawnej konferencji na ten temat w Brukseli. Jego zdaniem zbyt mało Polaków bierze udział w konkursach na unijnych urzędników i przechodzi je pomyślnie. Nasi rodacy też coraz mniej interesują się pracą w instytucjach europejskich.

Aby zmienić tę sytuację stowarzyszenie Network PL, skupiające m.in. Polaków pracujących w unijnych instytucjach, we współpracy ze Stałym Przedstawicielstwem RP przy UE w Brukseli rozpoczęło właśnie cykl spotkań i szkoleń poświęconych karierze w Unii. Pierwsze szkolenie, które ma pomóc przygotować się do unijnych konkursów, odbędzie się już w styczniu w Brukseli.

Równolegle podobne szkolenia ruszą w Polsce, m.in. w Instytucie Europejskim w Łodzi. Zaangażowana jest też Krajowa Szkoła Administracji Publicznej - powiedziała Iwona Wojtczak, która w MSZ jest naczelnikiem wydziału odpowiadającego za kwestie zatrudnienia w instytucjach europejskich i organizacjach międzynarodowych.

Jak podkreślił ambasador Prawda, Polska po 10 latach od przystąpienia do UE powinna być bardziej widoczna w unijnych instytucjach i mieć więcej reprezentantów na wysokich stanowiskach. To niedoreprezentowanie widoczne jest np. w KE, gdzie jest 40 polskich menedżerów średniego szczebla oraz 13 wyższego szczebla. Wśród tych ostatnich jest 11 dyrektorów departamentów i dwóch dyrektorów generalnych: Jerzy Plewa (Dyrekcja Generalna ds. Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich - AGRI) i Jan Truszczyński (Edukacja i Kultura - EAC).

Aby zostać unijnym urzędnikiem, zwykle trzeba wziąć udział w konkursie ogólnym lub specjalistycznym. Podczas rekrutacji badane są głównie różne kompetencje (umiejętność dobrej organizacji pracy, komunikacji czy rozwiązywania problemów), a nie konkretna wiedza. Tu Polacy wypadają raczej słabo. _ Byliśmy na ostatnim miejscu, jeśli chodzi o testy preselekcyjne. Problemem jest przejście przez to pierwsze sito. To jest kwestia technik przygotowywania się do konkursu. Wynika to też z kultury nauczania _ - ubolewała urzędniczka KE zajmująca się zasobami ludzkimi Maria Głowacz. Jej zdaniem problemem jest też brak odpowiedniej promocji w Polsce. _ Rząd musi potraktować ten temat jako priorytet _ - oceniła.

To, jaki kierunek studiów ukończył kandydat na urzędnika UE, nie ma decydującego znaczenia. _ Każdy może zostać urzędnikiem, ale droga jest bardzo trudna. Kosztuje to dużo energii i pracy, ale jest możliwe, jeśli znajdziemy w sobie należytą motywację i jeśli konkurs będzie w danym momencie priorytetem w naszym życiu _ - zachęcała Głowacz, która jest wiceprzewodniczącą rady pracowniczej KE. Zdaniem Głowacz kandydat musi opanować określone techniki i przygotować się do konkursu pod kątem testów.

Rekrutacja, którą zajmuje się Europejski Urząd Doboru Kadr (EPSO), trwa ok. 12 miesięcy. W tym czasie kandydat przechodzi testy komputerowe, sytuacyjne i rozmowy kwalifikacyjne. Studium przypadku oraz testy techniczne sprawdzają m.in. wiedzę z dziedziny, której dotyczy konkurs, oraz umiejętność pracy pod presją czasu.

Pierwszym etapem eliminującym są testy komputerowe, które badają m.in. szybkie liczenie, myślenie abstrakcyjne i rozumienie tekstu pisanego. Polacy skarżą się jednak na jakość tłumaczenia tych tekstów i twierdzą, że są one dosłownie przekładane z języka angielskiego. Złe tłumaczenie utrudnia rozwiązanie zadania i już na wstępie uniemożliwia przejście do kolejnego etapu.

_ Jakość tłumaczeń do testów preselekcyjnych jest niesatysfakcjonująca _ - oceniła Głowacz. Zauważyła, że przygotowaniem testów zajmuje się firma zewnętrzna. _ Nie ma nad nią odpowiedniego nadzoru, jeśli chodzi o jakość lingwistyczną _ - powiedziała. Dlatego według niej należałoby wywrzeć presję na EPSO, by tłumaczenia były sprawdzane przez wykwalifikowanych tłumaczy polskich.

Ci, którym jednak uda się pomyślnie przejść konkurs, mogą ubiegać się o pracę w każdej instytucji UE. W samej Komisji rocznie rekrutowanych jest ponad tysiąc osób. Od wybuchu kryzysu gospodarczego rośnie liczba zatrudnianych ekonomistów, specjalistów od rynku wewnętrznego, ale też osób zajmujących się kontaktami z opinią publiczną. _ Zatrudniono dużo osób, które muszą wytłumaczyć ludziom kryzys _ - powiedział urzędnik KE Przemysław Słowik. Maleje z kolei liczba pracowników administracyjnych czy osób zatrudnionych w dyrekcjach centralnych (np. budżet).

Katarzyna Horemans, która od 10 lat pracuje w Komisji, mówiła, że miesięczne wynagrodzenie zasadnicze netto nowo przyjętego asystenta najniższego stopnia w KE wynosi 2,3 tys. euro. Jednak do tej kwoty trzeba dodać świadczenia. Dla Polaków, którzy dla podjęcia pracy w Komisji Europejskiej muszą opuścić swój kraj ojczysty, przewidziany jest specjalny dodatek zagraniczny, który wynosi 16 proc. wynagrodzenia podstawowego.

Instytucje UE dbają o to, by pracownicy mogli godzić życie zawodowe z osobistym. Istnieje system urlopów rodzinnych i okolicznościowych, jest też rozbudowana infrastruktura opieki nad dziećmi. Funkcjonują żłobki, przedszkola, świetlice i szkoły europejskie. Możliwa jest praca w niepełnym wymiarze godzin czy praca z domu. Średnia wieku unijnego urzędnika to 45 lat. Ci zatrudnieni po 2014 r. będą musieli pracować do 66. roku życia.

_ Jednak trzeba pamiętać, że praca bywa czasami monotonna. Często urzędnicy, zwłaszcza ci, którzy zajmują niższe stanowiska i nie dostają ciekawych zadań, są sfrustrowani _ - mówiła pragnąca zachować anonimowość pracowniczka KE.

Stowarzyszenie Network PL powołano na przełomie 2012 i 2013 roku. Zrzesza nie tylko pracowników instytucji UE, ale też innych organizacji międzynarodowych, np. ONZ, OECD czy NATO. Z Brukseli Julia Potocka.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)