Powodziowe straty dwukrotnie wyższe od szacunków rządu?

Powodziowe straty dwukrotnie wyższe od szacunków rządu?

Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Na terenach zniszczonych przez powódź trwa liczenie strat. Premier Donald Tusk powiedział w Sejmie, że wstępne szacunki mówią nawet o 10 mld złotych. Eksperci, z którymi rozmawiał Money.pl mówią, że koszt zniszczeń może być większy niż 13 lat temu i sięgnąć nawet 20 mld złotych. Nowelizacja budżetu wydaje się nieunikniona.

Skąd wzięła się ta kwota podawana przez premiera? W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji - ten resort zbiera dane z poszczególnych województw - nie udało nam się uzyskać żadnych informacji na ten temat. - Podawanie szczątkowych danych, gdy sytuacja dynamicznie się zmienia nie ma sensu. To wprowadziłoby tylko chaos. A tego chcemy uniknąć - podkreśla Małgorzata Woźniak, rzeczniczka prasowa MSWiA.

Informacje przekazywane przez premiera szybko się zmieniają. Wczoraj szef rządu mówił już tylko ogólnie o wielomiliardowych kwotach i przyznał, że nie ma pewności co do tego, że wysokość strat sięgnie poziomu ośmiu miliardów złotych, który uprawniałby Polskę do złożenia wniosku o pomoc z unijnego funduszu solidarności.

Straty będą większe niż 13 lat temu?

Skąd biorą się rozbieżności w informacjach podawanych przez premiera? Eksperci, z którymi rozmawialiśmy podkreślają, że kwoty, o których mówią politycy to jedynie bardzo wstępne szacunki i na pewno się one zmienią.


Powódź 2010. Najważniejsze informacje w Money.pl

- Wbrew pozorom szacowanie strat nie jest łatwą sprawą. Po powodzi w 1997 roku trwało ono kilka miesięcy i zamknęło się kwotą około 15 mld zł. Tym razem też to potrwa i moim zdaniem może to być nawet 20 mld zł - przewiduje dr Lech Poprawski z Zakładu Hydrogeologii Stosowanej Uniwersytetu Wrocławskiego, były koordynator Programu dla Odry 2006.

Gdyby tak się stało - choć premier Tusk na razie to wyklucza i twierdzi, że wystarczą przesunięcia środków - najprawdopodobniej nie obeszłoby się bez nowelizacji tegorocznego budżetu.

Z analizy Money.pl wynika, że dzięki wpływom m.in. z zysku Narodowego Banku Polskiego i mniejszemu od zakładanego deficytowi rząd może pozyskać na usuwanie skutków powodzi nawet 15 mld zł. Ale, by te środki wykorzystać, niezbędna będzie właśnie zmiana ustawy budżetowej.

Mniejszym pesymistą jest Jerzy Widzyk, pełnomocnik rządu ds. usuwania skutków powodzi w latach 1997-99 w gabinecie Jerzego Buzka: Tym razem więcej wody wylało się poza obszarami wielkomiejskimi. Nie ma gigantycznych zniszczeń mostów i infrastruktury drogowej. Zbyt mocno nie ucierpiały też sieci energetyczne. A inwestycje w ich odbudową są bardzo drogie. I choć dopiero, gdy opadnie woda, okaże się ile budynków będzie trzeba rozebrać, a ile się nadaje do remontu, to mam nadzieję, że straty będą mniejsze niż 13 lat temu.

Do tej pory szef MSWiA przyznał 9 województwom 231,3 mln złotych:
- 181,2 mln zł - na zasiłki dla powodzian
- 50,1 mln zł - dla samorządów na pokrycie kosztów walki z powodzią.

Widzyk także podkreśla, że o konkretnych kwotach będzie można mówić dopiero za jakiś czas. - By uzyskać pomoc, trzeba przejść procedury, które są dość uciążliwe. Zniszczenia muszą być obejrzane przez wiele osób i dopiero oficjalne dokumenty z ich podpisami, będą wiarygodnym źródłem informacji o stratach - podkreśla.

W MSWiA już zapewniają, że tym razem uzyskanie pomocy nie będzie aż tak skomplikowane. - Na pewno uprościmy procedury dla samorządów ubiegających się o pomoc. W ciągu 10 tygodni musimy złożyć wniosek o wsparcie z funduszu solidarności UE. Do tego czasu na pewno dostaniemy oficjalne informacje o stratach ze wszystich województw - mówi Paweł Kwaśniak, naczelnik biura ds. usuwania skutków klęsk żywiołowych w MSWiA.

Województwa dopiero zaczynają liczyć

W szacowaniu skali zniszczeń Centrum Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej korzysta z map satelitarnych europejskiego systemu GMES.

Póki co większość województw nie podaje informacji o stratach. - Nie podejmujemy się żadnych szacunków. Wciąż trwa akcja przeciwpowodziowa. Skupiamy się na pomocy i wzmacnaniu wałów. Zaczniemy szacować, gdy zejdzie woda - zapowiada Robert Korzeniowski z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu.

Są jednak regiony, w których wysokość szkód już została wstępnie podliczona. Tylko w Małopolsce koszt zniszczonych wałów i urządzeń wodnych to 300 mln zł. - Około 170 mln złotych będą kosztować zniszczenia na drogach wojewódzkich - informuje Joanna Sieradzka, rzecznik prasowy wojewody małopolskiego. W tym regionie pod wodą znalazły się 63 tys. hektarów gruntów. W wyniku osunięć ziemi całkowicie zniszczonych zostało około 250 domów.

Na Górnym Śląsku powódź zniszczyła ponad 875 kilometrów dróg i uszkodziła 396 mostów. Naprawa zniszczonych dróg będzie kosztować około 206 mln zł. Odbudowa mostów pochłonie kolejne 83 mln zł..

W województwie łódzkim straty sięgną poziomu co najmniej 160 mln zł. Podtopionych zostało ponad 279 tys. hektarów gruntów.

Gdy do tego dodać - oszacowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad na 800 mln zł straty w sieci dróg - okaże się, że straty wynikające tylko z tych szczątkowych i wstępnych szacunków sięgają ponad 1,7 mld zł.

Na pewno te cyfry pokazują, że inwestycje przeciwpowodziowe się opłacają. Koszt inwestycji przeciwpowodziowych, które powstały lub miały powstać w ramach programu Odra 2006 to 10 mld zł. A tylko w ciągu ostatnich 13 lat powodzie w Polsce spowodowały 28 mld zł strat.

źródło: MSWiA, KZGW

- Klimat się rozregulował i w ostatnich 30 latach wyraźnie widać, że powodzie są coraz częstsze i coraz bardziej gwałtowne. Trzeba się przygotować na to, że tak już będzie - podkreśla Poprawski.

Czytaj w Money.pl
Rząd znajdzie pieniądze na odbudowę zalanych terenów
Rada Ministrów powinna poradzić sobie ze skutkami powodzi. Oprócz prawie 400-milionowej rezerwy budżetowej ma dwa dodatkowe źródła dużych pieniędzy. Pierwsze to 4 miliardy złotych zysku z NBP. Drugie to 10 mld zł większych dochodów budżetu. By je wykorzystać, trzeba jednak znowelizować budżet. Nowelizacja nie powinna być problemem, bo żadna z partii nie odmówi pieniędzy na odbudowę kraju po powodzi.
Pieniądze na ochronę przeciwpowodziową czekają, ale nie potrafimy z nich skorzystać
Na realizację zaplanowanych programów przeciwpowodziowych - Odra 2006, Wisła 2020 oraz pierwszego etapu Żuław 2030 - potrzeba prawie dwadzieścia miliardów złotych. Ich realizacja ślimaczy się lub nawet jeszcze nie została rozpoczęta. Powodem nie jest jednak brak pieniędzy, ale nieudolność w pozyskiwaniu unijnych dotacji.

Odszkodowania dla powodzian od 20 do 100 tysięcy złotych

Rząd chce jak najszybciej wypłacać zasiłki na odbudowę domów zniszczonych przez powódź. Procedura zostanie szybko uruchomiona.
Powodzianie zalewają wnioskami ubezpieczycieli
To nieprawda, że Polacy nie chcą się ubezpieczać. Liczba polis dotyczących klęsk żywiołowych od 2003 roku wzrosła dwukrotnie. Wypłacono też 2,5 raza więcej odszkodowań. Dla mieszkających na terenach zagrożonych powodzią barierą są często wysokości składek jakich domagają się ubezpieczyciele. Nierzadko towarzystwa nie chcą zawierać tego typu umów.
Money.pl
Czytaj także
Polecane galerie
adfasdf
194.106.143.* 2010-05-26 10:41
a kilka lat temu byla podobna powodz, miala isc pomoc by sie nie powtorzylo...
gadaniem sie zakonczylo, a efekty widzimy
i teraz to samo bedzie po co wydac na zapobieganie jak pozniej mozna wydac na kampanie wyborcze pieniadze z naszych podatkow...
2010-05-26 09:18 Tysiącznik na forum
Komorowski: ..."miałem przyjemność być na wałach.." Jeżeli to jest wyznanie kandydata na prezydenta RP, to czas umierać. Cała ekipa Tuska musi odejść w niebyt polityczny raz na zawsze.
Wacus Młody Demokrata
83.29.173.* 2010-05-26 07:51
Wpis usunięty ze względu na złamanie regulaminu forum.
Zobacz więcej komentarzy (18)