Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Prokurator stanie przed sądem jako oskarżony? Zaczęło się od podejrzanych transakcji komornika

0
Podziel się:

Prokurator, który umorzył śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez komornika z Działdowa, sam może niedługo stanąć przed sądem. Dariusz P. uznał, że komornik nie przekroczył uprawnień wyprzedając majątek windykowanego przedsiębiorcy za drobne pieniądze. Samochód na aukcji można było kupić za nieco ponad sto złotych, a tysiące opon grosze.

Prokurator stanie przed sądem jako oskarżony? Zaczęło się od podejrzanych transakcji komornika
(Karolina Misztal/REPORTER)

Prokurator, który umorzył śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez komornika z Działdowa, sam może niedługo stanąć przed sądem. Dariusz P. uznał, że komornik nie przekroczył uprawnień, wyprzedając za grosze majątek windykowanego przedsiębiorcy. Samochód na aukcji można było kupić za nieco ponad sto złotych, a tysiące opon za grosze.

Dariusz P. to prokuratur z Nidzicy, który prowadził śledztwo przeciwko komornikowi Sebastianowi Sz. z Działdowa. Jeden z windykowanych przedsiębiorców zgłosił do prokuratury podejrzenie o popełnieniu przestępstwa przez egzekutora. - Komornik nie przeprowadził licytacji i sprzedawał majątek z wolnej ręki za grosze - tłumaczy w rozmowie z money.pl mecenas Lech Obara, radca prawny specjalizujący się w takich sprawach i pełnomocnik poszkodowanego biznesmena. To właśnie mec. Obara nagłośnił słynną sprawę komornika, który niesłusznie zajął ciągnik rolnikowi spod Mławy w 2014 roku.

Jak tłumaczy mecenas, komornik Sebastian Sz. popełnił wiele uchybień w trakcie egzekucji, a przede wszystkim majątek wart kilka milionów złotych sprzedał za zaledwie 100 tysięcy. Z tych pieniędzy praktycznie większość i tak trafiła na jego konto. Windykowany przez komornika samochód można było kupić za niewiele ponad sto złotych, a tysiące opon samochodowych za kilkadziesiąt groszy za sztukę (komplet za 3 zł). Na dodatek komornik niektóre części majątku wycenił na 0 złotych.

W 2013 roku prokurator Dariusz P. umorzył śledztwo i uznał, że komornik nie przekroczył swoich uprawnień. Inaczej sprawę widział sąd w Olsztynie, który zabrał sprawę nidzickiemu prokuratorowi i przekazał ją do prokuratury w Olsztynie. Jednocześnie sąd zwrócił uwagę, że Dariusz P. w śledztwie pominął istotne dowody. Zdaniem sądu tak istotne uchybienia mogły być spowodowane niezapoznaniem się z materiałem dowodowym, z jego pobieżną analizą, ewentualnie prokurator świadomie nie wziął go pod uwagę. Olsztyńska prokuratura, która przejęła śledztwo od Dariusza P., wątpliwości o przestępstwie nie miała i doprowadziła komornika i jego biegłych na ławę oskarżeń. Proces trwa.

Prokuratura Okręgowa w Białymstoku na wniosek mecenasa Lecha Obary prowadziła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez prokuratora Dariusza P. Nie znalazła znamion przestępstwa, więc prawnik ponownie wnioskował o sprawdzenie sprawy. Po dwukrotnym umorzeniu postępowania, mecenas mógł wnieść tak zwany subsydiarny akt oskarżenia (poszkodowany niejako zastępuje prokuratora).

Zanim jednak sąd zbada sprawę, a prokurator zmieni stronę z oskarżyciela na oskarżonego, Sąd Dyscyplinarny dla Prokuratorów musi orzec o uchyleniu jego immunitet prokuratorskiego. Pierwsza decyzja była odmowna. Jednak kilka dni temu WSDdP zdecydował, że kwestia zniesienia immunitetu powinna zostać ponownie rozpatrzona.

Co może komornik?

Na licytacjach komorniczych można kupić pluszaki odebrane dzieciom dłużników, domowe przetwory, a nawet... psa. Aby odzyskać dług, komornik chciałby zabrać wszystko. A co tak naprawdę może?

- Komornik w zasadzie może zająć wszystko, czego prawo nie wyłącza - wyjaśnia mecenas Lech Obara. - Przykładowo nie może zabrać z domu rzeczy niezbędnych do normalnego funkcjonowania, a jednak znam przypadki zajęcia rzeczy dziecięcych czy łóżka małżeńskiego. Takie działania można traktować jako szykany - dodaje.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)