Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Prywatyzacja spółek Skarbu Państwa. Raport NIK

0
Podziel się:

Ekspert od wyceny spółek wskazuje, że uchybienia w tej procedurze wskazywane przez NIK są złamaniem przyjętych standardów rynkowych.

Prywatyzacja spółek Skarbu Państwa. Raport NIK
(MSP)

Akcje czterech spółek należących do Skarbu Państwa sprzedano po zaniżonych cenach - wynika z raportu NIK. Straty są liczone w dziesiątkach milionów złotych. Politycy PiS zapowiadają rozliczenie poprzedników, a ci milczą. Ekspert od wyceny spółek wskazuje, że uchybienia w tej procedurze wskazywane przez NIK są złamaniem przyjętych standardów rynkowych.

Właśnie poznaliśmy efekty czteromiesięcznej kontroli w Ministerstwie Skarbu Państwa. Okazuje się, że 4 z 15 największych prywatyzacji z lat 2012-2014 przeprowadzono w nieprawidłowy sposób. Chodzi o duże pieniądze - z tytułu sprzedaży prawie 38 proc. akcji chemicznej spółki Ciech, 87 proc. udziałów Zakładów Górniczo-Hutniczych Bolesław i po 85 proc. papierów spółki Meble Emilia i Kopalni Węgla Brunatnego Adamów państwo zainkasowało ponad miliard złotych. Zdaniem NIK-u oraz ekspertów rynkowych, mogło zarobić dużo więcej.

Trzy ostatnie firmy (dwie kopalnie i salony meblarskie) były sprzedawane przez MSP na podstawie publicznego zaproszenia. To resortowi głównie zależało na ich prywatyzacji, więc po wystawianiu początkowo wyższej ceny niż inwestorzy byli skłonni zapłacić, na kolejnych etapach wycena wyraźnie malała, nawet jeśli spółka osiąga korzystne wyniki finansowe. Ostatecznie akcje były sprzedawane po minimalnej cenie rekomendowanej przez doradców.

Transakcje prywatyzacyjne kwestionowane przez NIK
nazwa spółki transakcja data przychody (w mln zł) % sprzedanych akcji
raport NIK
Ciech Spółka notowana na giełdzie. Odpowiedź na wezwanie do sprzedaży akcji 30 maja 2014 619,2 37,90%
Zakładów Górniczo-Hutniczych Bolesław Umowa sprzedaży akcji 11 grudnia 2012 219,3 86,92%
Kopalnia Węgla Brunatnego "Adamów" Umowa sprzedaży akcji 28 maja 2012 67,32 85%
Meble Emilia Umowa sprzedaży udziałów 20 września 2012 115,1 85%

- Inwestorzy wiedzą, że rząd przyduszany przez budżet będzie musiał sprzedać udziały w spółkach. To stawia go na straconej pozycji w negocjacjach - zauważa w rozmowie z money.pl Paweł Cymcyk, prezes Związku Maklerów i Doradców. - Kupujący czekają, aż ministerstwu skończy się cierpliwość i sprzeda akcje poniżej wartości rynkowej.

Procedury resortu błędne z założenia

Ekspert ZMiD, specjalizujący się m.in. w zarządzaniu portfelem inwestycyjnym, wskazuje na błędne podejście MSP do procedury prywatyzacyjnej. - Nie powinniśmy na stałe wpisywać przychodów prywatyzacyjnych. Zakładamy z góry, że w danym roku będzie na przykład 2 mld zł przychodu. W tym momencie rząd gra z inwestorami w otwarte karty. Oni wiedzą, jaki jest maksymalny pułap ceny i oczywiście będą proponować stawki odpowiednio niższe. Choćby rząd był najlepszym negocjatorem na świecie, nic nie ugra - podkreśla Paweł Cymcyk.

Planowane i wykonane przychody z prywatyzacji (w milionach złotych)
rok plan przychodów wykonanie w %
źródło: raport NIK
2012 10 000 9 158 92%
2013 5 001 4 396 88%
2014 3 700 1 004 27%
2012-2014 18 711 14 558 78%

NIK zwraca uwagę w raporcie, że na początku procesu prywatyzacyjnego pomijano wyniki wyceny spółek metodą rynkową - na podstawie notowań giełdowych porównywalnych spółek lub porównywalnych transakcji. Gdy na kolejnych etapach resort korzystał z zewnętrznych doradców, ich analizy miały całkowicie autorski charakter. Zdaniem NIK wielokrotnie były one nierzetelne, a ministerstwo błędów nie weryfikowało.

Takie praktyki są złamaniem przyjętych standardów rynkowych. - Wyceny spółki dokonuje się na podstawie co najmniej dwóch metod, a ostateczny wynik jest wypadkową tych wyliczeń - tłumaczy Paweł Cymcyk. - Najczęściej robi się wycenę porównawczą i tak zwany DCF. Cena akcji liczona z ich zastosowaniem ogranicza znacząco możliwość błędu, którym obie są z osobna mocno obarczone.

Metoda, której zdaniem NIK ministerstwo nie stosowało w wycenie spółek, sprawdziłaby się w przypadku Zakładów Górniczo-Hutniczych Bolesław i Kopalni Węgla Brunatnego Adamów, a także Ciecha. Wszystkie mają co najmniej kilku swoich odpowiedników na giełdzie.

Stosowana metoda wyceny spółek dawała pole do "manewrów"

NIK zarzuca MSP, że przy wycenie spółek była uwzględniana jedynie metoda DCF (zdyskontowanych przepływów pieniężnych). "Wymaga ona przyjęcia wielu założeń, dotyczących zarówno przyszłej sytuacji makroekonomicznej, jak i przyszłej działalności spółki. Powoduje to, że przy sterowaniu założeniami istnieje możliwość wpływania na wynik wyceny. Biorąc pod uwagę wielość algorytmów i liczbę przyjmowanych założeń, jest to metoda skomplikowana, trudna do weryfikacji i podatna na błędy" - czytamy w raporcie.

Prezes Związku Maklerów i Doradców potwierdza, że wyliczenia przy niewielkiej zmianie założeń mogą się diametralnie różnić między sobą. - Przyjęcie delikatnej różnicy w stopie procentowej o nawet 0,5 proc. może wyraźnie zmienić wycenę. Tym bardziej że metoda wymaga od nas podania wartości przepływów pieniężnych generowanych przez cały okres istnienia spółki, czyli jeśli odrzucamy jej bankructwo, to przyjmujemy zakres czasowy jako nieskończoność - tłumaczy Cymcyk.

Ministerstwo Skarbu Państwa nie podaje także, w jaki sposób wybierane są terminy sprzedaży akcji przez Skarb Państwa. Termin zbywania akcji uzależniano m.in. od sytuacji rynkowej na Giełdzie Papierów Wartościowych. NIK zwraca jednak uwagę, że w żadnych dokumentach nie wskazano, jaka miała być to zależność ani kto miał analizować sytuację rynkową na giełdzie i wybrać termin zbycia akcji.

Najwięcej wątpliwości wokół Ciechu

Sprzedaży spółki Ciech dokonano 30 maja 2014 roku. Sprzedawany pakiet 37,82 proc. akcji, choć mniejszościowy, był pakietem dającym pełnię kontroli nad poczynaniami firmy. Transakcja odbyła się w trybie odpowiedzi na wezwanie do sprzedaży, wystosowane przez KI Chemistry - spółkę biznesmena Jana Kulczyka.

Cena zaproponowana w wezwaniu (29,50 zł od akcji) była znacznie niższa od bieżących notowań akcji Ciechu na giełdzie. Co więcej, kurs był w trendzie rosnącym ze względu na m.in. udaną restrukturyzację. Ówczesne analizy i rekomendacje sugerowały wartość docelową udziałów na około 33 zł, a mimo tego resort Skarbu zdecydował się sprzedać je za 31 zł. Na sprzedawanym pakiecie prawie 20 mln akcji różnica 2 zł przekłada się na prawie 40 mln zł.

"Fakt, że większość akcjonariuszy nie odpowiedziała na wezwanie, świadczy, że mieli odmienną niż Ministerstwo opinię na temat wyceny spółki i przyszłych trendów i nie śpieszyli się ze sprzedażą" - czytamy w raporcie NIK.

Notowania akcji Ciechu na przestrzeni ostatnich 4 lat

NIK zauważa także, że podczas sprzedaży akcji Ciechu mógł wystąpić konflikt interesów. W związku z wezwaniem ministerstwo podpisało umowę na doradztwo finansowe z ING Securities - spółką doradczą, należącą do tego samego holdingu, w skład którego wchodzi OFE ING, udziałowiec Ciechu. NIK zauważa, że sam fundusz emerytalny nie tylko nie odpowiedział na wezwanie do sprzedaży, ale wręcz dokupił akcje Ciechu.

Więcej grzechów MSP

Zdaniem NIK, podobnie niegospodarnie Ministerstwo Skarbu Państwa postąpiło przy sprzedaży 85 proc. akcji Kopalni Węgla Brunatnego Adamów. Wartość transakcji wyniosła 67,32 mln zł. To ponad 5 proc. mniej, niż rekomendowali doradcy i zarazem prawie połowę poniżej wartości księgowej spółki wynoszącej 144,6 mln zł. "Na pozycję negocjacyjną Ministerstwa Skarbu wpłynęło wadliwe oszacowanie wartości KWB Adamów, przyjęte bez zastrzeżeń przez Komisję Ministerstwa" - czytamy w raporcie NIK.

NIK negatywnie ocenia też sprzedaż analogicznego 85-proc. pakietu udziałów spółki Meble Emilia Sp. z o.o. W raporcie podkreśla wadliwie sporządzoną strategię prywatyzacyjną. W zaproszeniu do negocjacji pominięto fakty korzystne dla rzeczywistej wyceny wartości spółki, m.in. posiadanie przez spółkę atrakcyjnych nieruchomości oraz prowadzenia trzech inwestycyjnych przedsięwzięć deweloperskich. Zamiast tego kładziono nacisk na nierentowną działalność spółki w zakresie obrotu meblami i nie uwypuklono zmiany w kierunku znacznie rentowniejszego zarządzania nieruchomościami, co wpłynęło na nikłe zainteresowanie potencjalnych inwestorów ewentualną transakcją.

Do niegospodarności prowadziła też zdaniem NIK, podjęta w styczniu 2011 roku, decyzja o zmianie trybu sprzedaży Zakładów Górniczo Hutniczych Bolesław. "Zmiana trybu nie była poprzedzona analizą za lub przeciw takiej decyzji. Przeciwko zmianie przemawiały natomiast wyceny ZGH Bolesław, prowadzone metodą porównawczą. Dowodziły one, że tryb oferty publicznej mógł zapewnić przychód ze sprzedaży na poziomie wyższym od ceny uzyskanej w trybie negocjacji (219,3 mln zł - ostateczna cena przeniesienia własności 86,92 proc. akcji na rzecz spółki Stalprodukt). Wycena porównawcza określała wartość ZGH na ponad miliard zł, gdy tymczasem MSP w trakcie negocjacji opierał się na rekomendowanej minimalnej wartości spółki, uzyskanej metodą dochodową" - czytamy w raporcie NIK.

PiS chce gruntownej weryfikacji. Ministrowie PO milczą

Po publikacji raportu NIK nie trzeba było długo czekać na reakcję ze strony Ministerstwa Skarbu Państwa. "Już na początku swojego urzędowania ministerstwo zapowiedziało gruntowną weryfikację podjętych wcześniej działań prywatyzacyjnych, nie tylko zbycia czterech spółek opisanych w raporcie NIK. Analiza transakcji sprzedaży akcji spółek Skarbu Państwa z ostatnich lat pozwoli na rzetelną ocenę tych procesów i finalnych decyzji" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu MSP.

W komunikacie podkreślono, że "niezależnie od działań MSP prywatyzacja Ciechu jest przedmiotem śledztwa prowadzonego przez prokuraturę. Wszelkie działania wyjaśniające sprawę będą podejmowane w porozumieniu i współpracy z odpowiednimi organami ścigania oraz nadzorującymi rynek finansowy".

Co na to osoby odpowiedzialne za pracę resortu w latach 2012-2014? Włodzimierz Karpiński, pełniący rolę szefa MSP od 2013 roku, do momentu publikacji tekstu nie odniósł się do raportu. Ostatni minister z ramienia PO, czyli Andrzej Czerwiński, nie odbiera telefonu. Próbowaliśmy się skontaktować także z podsekretarzem stanu w MSP z lat 2011-2015 Rafałem Baniakiem, ale za pośrednictwem przedstawicielki oświadczył tylko, że nie zajmował się prywatyzacją Ciechu i nie ma w tym temacie nic do powiedzenia.

Zobacz także: Zatory płatnicze najbardziej uciążliwe dla polskich mikroprzedsiębiorstw. #dziejesiewbiznesie

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)