Przez bakterię E. coli straciliśmy już 22 miliony złotych

[Aktualizacja 20:10]

_ - Nadal nie wiemy, co jest źródłem zakażenia ponad półtora tysiąca osób. (...) Nie mamy pełnej identyfikacji przyczyn, ale jednocześnie mamy coraz więcej wiedzy, że źródłem zakażenia nie są produkty roślinne _ - powiedział podczas konferencji prasowej kończącej nadzwyczajne spotkanie ministrów rolnictwa UE w Luksemburgu Sawicki. Według ministra, Komisja Europejska wciąż bada i będzie badać przyczyny wybuchu epidemii wywołanej przez nieznaną dotąd mutację bakterii coli (EHEC).

Wcześniej minister zapowiedział, że Polska będzie domagać się pełnych rekompensat dla rolników. Szacujemy swoje straty z powodu wybuchu epidemii wywołanej bakterią E.coli i wprowadzonego rosyjskiego embarga na import warzyw z Rosji na 22 miliony złotych, dodał.* *

- _ Polska w tej chwili jest poważnie zagrożona jeśli chodzi o rynek owoców i warzyw, dlatego, że zamknięty rynek rosyjski to rocznie strata w granicach jednego miliarda euro. To bardzo poważne pieniądze, to może doprowadzić do ruiny kilkaset tysięcy gospodarstw w Polsce. Z pewnością pełne rekompensaty i z pewnością dla wszystkich rolników _ - mówi Sawicki. **

(Źródło: IAR)

Rolnicy z Unii Europejskiej mogą stracić jeszcze więcej, bo władze w Moskwie zamierzają dziś wprowadzić kolejny zakaz - na import truskawek i malin. Komisja zamierza przeznaczyć 150 milionów euro na pomoc producentom warzyw w całej Wspólnocie i już pojawiają się głosy, że to za mała kwota.

Włoski związek rolników indywidualnych szacuje straty poniesione przez hodowców warzyw w kraju na 100 milionów euro. Kłopoty finansowe dotknęły 300 tys. gospodarstw i firm. Rolnicy z Hiszpanii mówią natomiast, że w wyniku kryzysu stracili 200 milionów euro.Do sumy tej należy doliczyć straty firm przewozowych, pośredników oraz osób zatrudnionych do zbierania warzyw i owoców, które straciły pracę.

Hiszpańscy rolnicy żądają od Unii Europejskiej pokrycia strat spowodowanych embargiem, jakie nałożyło wiele krajów na warzywa i owoce z tego kraju. - _ Poszkodowani mają prawo do szybkiej wypłaty odszkodowań. Proponuję zorganizowanie w Brukseli festynu europejskiej gastronomii, której podstawowym produktem będzie ogórek _ - zachęcał w parlamencie europejskim eurodeputowany Francisco Sosa Wagner.

Zdaniem europosła Janusza Wojciechowskiego, sprawą obecnie najważniejszą jest zidentyfikowanie i wyeliminowanie źródeł infekcji a następnie opracowanie nowego systemu oznakowań i informowania o pochodzeniu produktów rolnych. Eurodeputowany uważa, że problemy te powinny stać się jednym z priorytetów polskiej prezydencji.

- _ Tu się nieoczekiwanie wyłoniło nowe zadanie dla polskiej prezydencji. Mamy jeden rynek w Unii Europejskiej i dziesiątki instytucji w krajach członkowskich odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Ten system nie działa _- mówi Wojciechowski.

(Źródło: IAR)

Poseł Janusz Wojciechowski podkreślił, że niemiecka administracja nie popełniła wiele błędów i nie potrafiła sobie poradzić z zaistniała sytuacją, za co, jak uważa, powinna zapłacić. Także Polskie służby odpowiedzialne za jakość żywności są, zdaniem posła, nieodpowiednio skoordynowane, co należy natychmiast zmienić.

Do tej pory w Polsce potwierdzono jeden przypadek zakażenia bakterią E.coli taką jak ta wykryta w Niemczech. Hospitalizowane są trzy osoby z podejrzeniem zakażenia: dwóch mężczyzn w Szczecinie i chłopiec w Warszawie. Przypadki 34-letniego mężczyzny z Ostrołęki i 68-letniej kobiety z Giżycka są kolejnymi. Trwają laboratoryjne badania próbek, które od nich pobrano. Dziś wykluczono zakażenie u 70-letniego mężczyzny z Łodzi.