Kolejne zamieszanie we władzach energetycznego koncernu. Wczoraj walne zgromadzenie energetycznego giganta PGE wymieniło dwóch członków rady nadzorczej. Kierowany przez Andrzeja Czerwińskiego resort tłumaczy zmiany personalne troską o nadzór właścicielski nad spółką. Biorąc pod uwagę, jak często słyszy się o zmianach kadrowych w energetyce, ministerstwo rzeczywiście musi się o nią bardzo troszczyć.
Ze składu rady nadzorczej PGE odwołano jej przewodniczącą Barbarę Dybek oraz członka Krzysztofa Trochimiuka. Ich miejsca zajęli Marek Ściążko i Jacek Fotek.
Warto pamiętać, że to już kolejna zmiana w radzie nadzorczej PGE w ostatnich miesiącach. Do poprzedniej doszło pod koniec czerwca. Wówczas powołano radę na nową kadencję. Cóż takiego się stało, że już po dwóch i pół miesiąca trzeba wymienić jej część? "Skarb Państwa odwołując i powołując swoich przedstawicieli w Radzie Nadzorczej PGE Polska Grupa Energetyczna skorzystał z przysługującego mu prawa wynikającego z statutu spółki" - usłyszeliśmy w ministerstwie. Dokładniejszych wyjaśnień brak.
Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, zmiany w radzie nadzorczej PGE to kolejna odsłona sporu między resortem skarbu a energetyką. Poszło o ratowanie górnictwa - energetyka nie zgodziła się na bezpośrednie zaangażowanie jej pieniędzy w Nową Kompanię Węglową, więc Skarb zagroził dymisjami. Postraszył zarządy najmocniej opierających się PGE i Tauronu, wymienił też część rady Tauronu. Ostatecznie opór energetyki był zbyt duży i ministerstwo sięgnęło po inny pomysł na ratowanie kopalń - przekazał na ten cel pakiety akcji dużych spółek i dokapitalizował nimi Towarzystwo Finansowe Silesia, które ma się zaangażować w tworzenie Nowej Kompanii Węglowej. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj. Mogłoby się wydawać, że to oznacza koniec zmian we władzach spółek energetycznych. Jak się jednak okazuje - niekoniecznie.
W skład rady PGE wchodzi od pięciu do dziewięciu członków, powoływanych i odwoływanych przez Walne Zgromadzenie, przy czym Skarb Państwa jest uprawniony do powoływania oraz odwoływania jednego członka Rady Nadzorczej w drodze pisemnego oświadczenia składanego zarządowi spółki. Skarb Państwa jest właścicielem ponad 58 proc. udziałów koncernu, więc jego głos jest na walnym zgromadzeniu decydujący.
PGE od kliku miesięcy nie ma dobrej passy. Od początku roku kapitalizacja spółki zmniejszyła się o jedną piątą. Jeszcze niedawno za jedną akcję spółki płacono 14 zł - tak nisko nie była wyceniana od dwóch lat. Słabe są też najnowsze wyniki finansowe grupy. W pierwszym półroczu strata netto wyniosła 5 mld zł, choć w tym samym okresie ubiegłego roku spółka notowała 2,8 mld zł zysku. Jak tłumaczy zarząd, na wyniki wpłynęły zdarzenia o charakterze jednorazowym, w tym odpis aktualizujący wartość aktywów trwałych z segmentu "Energetyka Konwencjonalna" w wysokości około 8,8 mld zł.
A tak zmieniał się przez ostatnie trzy miesiące kurs PGE: