Jeszcze w tej kadencji ma powstać projekt ustawy, w której będzie zapisane, że Lasy Państwowe nie będą ani prywatyzowane, ani restrukturyzowane. Premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że może on trafić do Sejmu na początku przyszłego tygodnia.
- Przyjechaliśmy do naszych leśników z bardzo konkretną propozycją nowelizacji ustawy o Lasach Państwowych. Projekt ten złożymy na początku przyszłego tygodnia w Sejmie - powiedziała premier Ewa Kopacz na konferencji prasowej w Skierdach, w nadleśnictwie Jabłonna pod Warszawą. Dodała, że na początku dokumentu znajdzie się informacja o tym, że już wcześniej była propozycja, aby w konstytucji znalazł się tego typu zapis, ale na to nie zgodził się m.in. PiS, który głosował wtedy przeciw.
Szefowa rządu dodała, że w projekcie znajdą się też przepisy, które mają ułatwić funkcjonowanie przedsiębiorstwa Lasy Państwowe. Propozycje zmian do ustawy zgłosili leśnicy.
Obecna na konferencji wiceminister środowiska Dorota Niedziela wyjaśniła, że w projekcie nowelizacji będzie zapisane, iż lasy należące do Skarbu Państwa są pod szczególną ochroną i nie podlegają prywatyzacji. - Dane, które wprowadzimy po konsultacjach z fachowcami z Lasów Państwowych, będą dostępne na początku tygodnia - dodała.
Kopacz i wiceminister środowiska wyjaśniły ponadto, że wprowadzenie całkowitego zakazu przekształceń własnościowych w LP mogłoby spowodować np. zablokowanie możliwości prowadzenia gospodarki leśnej. - Zwróciłam uwagę leśnikom, że jeśli wprowadzi się całkowity zakaz, to nie będą mogli wybudować np. drogi przeciwpożarowej. Oczywiście, wyjątki enumeratywnie są wymienione już w tej chwili w ustawie o lasach, nikt co do nich nie ma żadnych wątpliwości - mówiła premier.
Szydło: nie wierzę, że ten projekt powstanie
- Czy ten projekt już jest? - dopytywała wiceprezes PiS Beata Szydło, pytana czy jej ugrupowanie poprze nowelizację w sprawie LP. - Ja nie wierzę w to, że ten projekt zostanie złożony. Pani premier jeździ i składa różnego rodzaju obietnice, deklaracje, ale niewiele potem z tego wynika - oceniła wiceszefowa PiS.
Szydło przypomniała, że cztery lata temu, w trakcie kampanii wyborczej, PO zapewniała, iż nie podniesie wieku emerytalnego, a już po wyborach - jak zaznaczyła - to zrobiła. - Nie wierzę, po prostu nie wierzę - stwierdziła. - Gdyby jednak taki projekt rzeczywiście trafił do Sejmu bez wytrycha, który dawałby możliwość, ze względu na jakieś szczególne okoliczności, przeprowadzenie prywatyzacji, to byłby to sukces tych blisko trzech milionów Polaków, którzy podpisali się pod referendum w obronie polskich lasów - oświadczyła Szydło.
W połowie grudnia ub.r. Sejm nie przyjął zmian w konstytucji dot. Lasów Państwowych. Ówczesna propozycja stanowiła, że lasy będące własnością Skarbu Państwa nie podlegają przekształceniom własnościowym z wyjątkiem uzasadnionego celu publicznego, jaki określała ustawa. Takie rozwiązanie miałoby dawać możliwość przejęcia terenów leśnych np. w celach obronnych, bezpieczeństwa państwa czy realizacji inwestycji celu publicznego.
W głosowaniu za zmianą Konstytucji opowiedziało się 291 posłów, 150 było przeciw. Do większości konstytucyjnej zabrakło pięciu głosów. PiS głosowało przeciw. Posłowie tej partii wskazywali, że proponowane przepisy zmiany konstytucji niedostatecznie zabezpieczają lasy należące do państwa przed prywatyzacją. PiS proponowało ponadto, by zakazać jakichkolwiek przekształceń własnościowych w lasach należących do Skarbu Państwa.
