Wzrostom cen ropy nie ma końca. Dziś podczas handlu za baryłkę czarnego złota płacono 92.22 dolarów.
Wczoraj późnym wieczorem ceny ropy na amerykańskiej giełdzie NYMEX przekroczyły nieznacznie 90 dolarów ustanawiając nowe historyczne rekordy. Nie trzeba było wiele czasu, aby i te zostały pobite. Dziś cena surowca dochodziła nawet powyżej 92 dol. za baryłkę.
Jeszcze kilka dni temu Money.pl informował, że ropa może dojść do okrągłej granicy 90 dolarów - tak wypowiadali się spekulanci. Dziś poziom ten został pokonany i kolejnym etapem może być nawet 100 dolarów za baryłkę.
Najważniejszą przyczyną wzrostów jest taniejący wciąż dolar. Jego wartość w stosunku do euro wynosiła dziś 1,4336. Jak podają analitycy dalsze spadki amerykańskiej waluty są całkiem prawdopodobne.
Duzi inwestorzy wykorzystują również napięcia polityczne na Bliskim Wschodzie. W poprzednim tygodniu obawiano się o narastanie konfliktu pomiędzy Turcją a Kurdystanem. Natomiast obecne rekordowe poziomy to wpływ zwiększenia sankcji przez USA dla Iranu, który jest drugim co do wielkości producentem surowca.
Wpływ na ceny czarnego złota miały także opublikowane przedwczoraj cotygodniowe dane o zapasach ropy w USA, które niespodziewanie spadły o 5,3 mln baryłek.
_ Przedstawiciele OPEC twierdzą jednak, że rosnące ceny nie są spowodowane małą podażą surowca. _
"Nie ma przerw w dostawach surowca. Ropy jest dużo na rynku" - mówił Abdalla El-Badri, sekretarz generalny OPEC dla Financial Times. Mimo wszystko kartel zdecydował się zwiększyć wydobycie o 500 tys. baryłek dziennie, aby uspokoić rynek.
Analitycy twierdzą, że najbliższy opór cenowy to poziom 93,3 dolarów za baryłkę. Patrząc jednak na notowania kontraktów i opcji na surowiec większość inwestorów spodziewa się dalszych wzrostów. Czyżby ropa miała kosztować 100 dol. w nowym roku?
ZOBACZ TAKŻE: