To rezultat braku porozumienia na linii Moskwa - Kijów w sprawie cen za rosyjski gaz. Kolejna runda rozmów w stolicy Ukrainy zakończyła się wczoraj fiaskiem.
Koncern domagał się zapłaty do dzisiaj do godziny 8:00 rano naszego czasu, kolejnej transzy ukraińskiego zadłużenia, w wysokości prawie 2 miliardów dolarów.
Rosja chce również Kijów płacił za gaz powyżej 300 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Natomiast Ukraina domaga się niższej ceny i grozi oddaniem sprawy do międzynarodowego arbitrażu.
Przejście na system przedpłat to właściwie odcięcie gazu dla Ukrainy. _ - Oznacza to, że Ukraina dostanie tyle gazu za ile zapłacić, czyli nic _ - tak niedawno skomentował tę sytuację rzecznik Gazpromu Siregiej Kuprianow.
Czytaj więcej w Money.pl