Wypowiedzi premier Ewy Kopacz dotyczące polityki zagranicznej świadczą o tym, że rząd może zrezygnować z działań w polityce wschodniej - mówi PiS. Uważa, że pozycja resortu spraw zagranicznych będzie osłabiona. PO przekonuje o kontynuacji aktywnej polityki wobec Ukrainy.
_ Chcielibyśmy wiedzieć, czy to co premier Kopacz mówi, to jest próba deklarowanej zmiany polityki rządu? (...)Czy postawa izolacjonizmu, którą zaproponowała pani premier Kopacz to efekt nowej polityki zagranicznej? Czy jest to akceptowane przez nowego szefa polskiej dyplomacji? _ - pytał podczas konferencji w Sejmie europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
_ Z zapowiedzi i decyzji pani premier widać, że polityka międzynarodowa prowadzona przez MSZ i Grzegorza Schetynę (nowo powołany szef MSZ) będzie miała trzeciorzędne znaczenie. Pani premier jednoznacznie powiedziała, że sprawy wokół Polski nie będą podejmowane przez ten rząd, że będzie koncentrował się na sprawach krajowych _ - argumentował z kolei poseł Witold Waszczykowski.
Podkreślił również, że wszystko wskazuje na to, że kwestie bezpieczeństwa będą wyprowadzone poza MSZ, do ośrodka prezydenckiego i MON. _ To oznacza, że MSZ pod kierunkiem ministra Schetyny będzie zajmował się polityką bilateralną, współpracą z odległymi krajami, ekonomizacją dyplomacji _ - mówił poseł PiS.
Politycy tej partii krytykowali w poniedziałek także działania odchodzącego ministra - Radosława Sikorskiego.
Według Czarneckiego dotychczas rząd stawiał na relacje w Trójkącie Weimarskim kosztem Grupy Wyszehradzkiej. Rezultatem - jak przekonywał - jest m.in. to, że Czechy, Węgry i Słowacja mają _ diametralnie odmienne _ stanowisko ws. Ukrainy i relacji z Rosją.
_ Dobrze się stało, że pan Radosław Sikorski jest byłym ministrem dyplomacji. To był w ostatnich latach jeden z największych szkodników w polskich władzach. Drastycznie pomylił się w ocenie sytuacji międzynarodowej, sytuacji w regionie, polityki rosyjskiej _ - ocenił Waszczykowski.
Według polityka PiS Sikorski odszedł od współpracy ze Stanami Zjednoczonymi na rzecz współpracy z Niemcami. _ Niemcy pokazują w ostatnich tygodniach, że nie są zainteresowane, żeby chronić polskie interesy, co udowodnił szczyt NATO w Walii, gdzie nie zgodzili się, żeby na terenie Polski stacjonowały istotne oddziały Sojuszu _ - argumentował.
Z politykami PiS nie zgadza się wiceszef komisji spraw zagranicznych Robert Tyszkiewicz (PO). _ Do tej pory narracja PiS opierała się na totalnej krytyce Radosława Sikorskiego jako najgorszego ministra. Rozumiem, że zmiana na tym stanowisku powinna być przez PiS, gdyby chciało być konsekwentne, przywitana z nadzieją _ - podkreślił.
_ Jeżeli ministrem spraw zagranicznych zostaje były wicepremier, w świecie dyplomacji zostaje to przyjęte jako dowartościowanie, wzmocnienie tej funkcji _ - dodał.
Według Tyszkiewicza politycy PiS wygłaszają _ niczym nieuzasadnione złośliwości _. _ Polska prowadzi chyba najbardziej proukraińską politykę spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej i polskiej polityce jest jak najdalej od izolacjonizmu spośród chyba wszystkich państw europejskich. Z całą pewnością ta linia będzie przez nowy rząd kontynuowana _ - powiedział.
W piątek podczas prezentacji nowego rządu Ewa Kopacz podkreśliła, że Polska razem z innymi krajami Europy powinna wspierać Ukrainę w konflikcie z Rosją. _ Nie powinniśmy być czynnym uczestnikiem konfliktu zbrojnego _ - zaznaczyła jednak Kopacz pytana, czy Polska powinna wysłać broń na Ukrainę.
_ Polska powinna zachowywać się jak polska rozsądna kobieta. Nasze bezpieczeństwo, nasz kraj, nasz dom, nasze dzieci są najważniejsze, co nie znaczy wcale, że powinniśmy dzisiaj mówić głosem odrębnym od Unii (Europejskiej). Wręcz przeciwnie. Uważam, że nie powinniśmy dzisiaj na wyścigi być czynnym uczestnikiem tego konfliktu zbrojnego _ - powiedziała w piątek Kopacz. _ Jeśli tylko zdecyduje ta duża rodzina europejska, że chcemy pomagać Ukrainie, to bezwzględnie powinniśmy w tej pomocy, ale razem z innymi krajami europejskimi, uczestniczyć _ - podkreśliła.
Czytaj więcej w Money.pl
