*PremierDonald Tuskpowiedział, że rząd włączy się w pomoc dla gliwickich zakładów samochodowych Opla. Dodał jednak, że Polska nie może brać na siebie ciężaru ratowania całego koncernu, bo nie jest on w całości polską spółką. *
Liderzy Prawa i Sprawiedliwości zarzucili rządowi niedbanie o interesy polskich pracowników fabryki w Gliwicach. Szef rządu odpowiedział, że nie ma powodów do paniki, bo rząd będzie chciał wesprzeć zakłady Opla w Gliwicach. Tusk nie podał szczegółów, tłumacząc że będzie to długotrwały proces:
Jarosław Kaczyńskipowiedział, że polityka rządu doprowadziła do sytuacji, w której jesteśmy państwem traktowanym w Unii Europejskiej na gorszych zasadach. Jako argument były premier podał fakt, iż niemieckie i belgijskie władze będą dofinansowywać swój przemysł samochodowy. Jarosław Kaczyński dodał, że podobnie powinien zachować się polski rząd w stosunku do stoczni.
Pawlak: O losach GM zadecyduje właściciel
W prasie pojawiły się dziś opinie, że reorganizacja bankrutującego koncernu jest z różnych powodów niekorzystna dla Polski. WicepremierWaldemar Pawlakmówił, że jest zdziwiony takim stanowiskiem mediów:
Wicepremier przekonywał, że po prywatyzacji, a szczególnie po wybudowaniu zakładu - decyzje o jego losach podejmuje inwestor. Dodał, że rząd może pewne procesy wspierać, ale nie może decydować za inwestora.
W sobotę po wielogodzinnych negocjacjach zdecydowano, że Sbierbank obejmie 35 procent udziałów w Oplu, 20 procent przejmie kanadyjsko-austriackie konsorcjum Magna International, 35 procent papierów zachowa General Motors, a 10 procent dostaną pracownicy Opla. Opel jest właścicielem fabryki samochodów w Gliwicach, która produkuje rocznie samochody o wartości dwóch miliardów euro.