Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rząd rozgrabi pieniądze z OFE i podniesie podatki. Jeszcze w tym roku

0
Podziel się:

Sytuacja budżetu jest coraz gorsza. W analizie Money.pl przeczytasz, jak wspólnie wszyscy dorzucimy się do ratowania kasy państwa.

Rząd rozgrabi pieniądze z OFE i podniesie podatki. Jeszcze w tym roku
(Iwanczuk/Reporter)

Nowelizacja budżetu, podwyżka stawki podatku VAT do 24 procent i wreszcie ponowne obcięcie składek płynących do OFE - to wszystko rząd może zafundować Polakom jeszcze w tym roku. Zdaniem ekonomistów obietnice, że będzie inaczej, nie mają w tej chwili żadnego znaczenia.

Przez pierwsze dwa miesiące tego roku rząd wydał już z kasy państwa 21,7 miliarda złotych więcej niż zarobił.Oznacza to, że wykorzystał już ponad 60 procent planowanego na cały rok deficytu budżetowego. Takie dane mogą mocno niepokoić, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę, że wraz ze spowolnieniem gospodarczym dochody budżetu również spadają.

_ - Tylko w styczniu i lutym były one o 8 procent niższe niż przed rokiem. Tymczasem rząd założył, że w tym czasie wzrosną one o 4 procent - _ tłumaczy w rozmowie z Money.pl profesor Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów. _ - Co gorsza, nie widzę większych szans na to, by w kolejnych miesiącach ta tendencja miała się poprawić _.

Prof. Gomułka wylicza, że bez poprawy, w najgorszym wypadku po stronie dochodów może zabraknąć w tym roku aż o 35 miliardów złotych więcej, niż przewidywał plan. Gdyby taki scenariusz miał się spełnić, oznaczałoby to w praktyce podwojenie deficytu!

Sam minister Jacek Rostowski broni się przed swoimi krytykami zapewniając, że wysoki deficyt na początku roku to typowe zjawisko. - _ Wynika to w szczególności z przyjętych w systemie finansów publicznych harmonogramów niektórych płatności, wyższych niż wynikałoby to z upływu czasu - _ czytamy w komunikacie resortu finansów. Wśród nich wymienia np. subwencje dla jednostek samorządu terytorialnego i składkę do budżetu UE. Wskazuje też na wolniejsze tempo wzrostu przychodów w pierwszej połowie roku.

Źródło: Ministerstwo Finansów

Resort Jacka Rostowskiego zapewnia, że w najbliższym czasie opublikuje szczegółowy harmonogram realizacji budżetu. Z kolei wiceminister finansów Janusz Cichoń stwierdził niedawno, że rząd nie wycofuje się z planu obniżki stawki podatku VAT do 22 procent w przyszłym roku. Problem w tym, że wprowadzenie obietnic w życie będzie niezwykle trudne, żeby nie powiedzieć - niemożliwe.

Rośnie nie tylko deficyt, ale i zadłużenie

Czy faktycznie wszystko idzie zgodnie z planem? Wątpliwości budzi opublikowany harmonogram realizacji budżetu za ubiegły rok. Wynika z niego, że na początku roku rząd faktycznie zadłuża się najszybciej, jednak deficyt na koniec lutego jest już o ponad jedną piątą wyższy, niż w ubiegłym roku. Co więcej wydaje się, że dziura w kasie państwa po lutym powinna być jeszcze większa, niż oficjalne 21,7 miliardów. Jacek Rostowski, wbrew wcześniejszym planom, wykorzystał już bowiem ponad 11 miliardów złotych ze środków przechodzących z ubiegłorocznego budżetu. Zgodnie z założeniami, resort miał wykorzystać w tym czasie maksymalnie 7 miliardów złotych.

Źródło: Money.pl na podstawie danych Ministerstwa Finansów

Z drugiej strony pod znakiem zapytania stoi realizacja prognoz przychodów. Rząd oszacował, że w tym roku wpływy do kasy państwa wyniosą niecałe 300 miliardów złotych. Ministerstwo uzależnia jednak tę prognozę między innymi od kondycji krajowej gospodarki. W budżecie widnieje założenie, że PKB Polski wzrośnie w tym roku o 2,2 procent, przy jednoczesnym wzroście poziomu bezrobocia do 13 procent na koniec roku. Według głównych ekonomistów banków, przepytanych przez Money.pl na początku roku, prognozy rządu - delikatnie mówiąc - są bardzo optymistyczne. W pierwszych miesiącach bieżącego roku nie tylko nie odnotujemy wzrostu, ale wręcz przeciwnie - możemy pogrążyć się w recesji. Z szacunków wynika, że zmiana PKB w 2013 roku wyniesie 1,15 proc.

Założenia makroekonomiczne budżetu na 2013 rok
Źródło: Money.pl na podstawie danych zawartych w budżecie na 2013 rok
Wzrost PKB 2,20%
Bezrobocie 13%
Inflacja średnioroczna 1,70%
Wzrost płac 1,80%
Kurs euro 4,05 zł
Kurs dolara 3,20 zł

Realizację swojego scenariusza resort uzależnia też od sytuacji w Europie, a zwłaszcza strefie euro, która od miesięcy pogrążona jest w głębokiej recesji. W ubiegłym roku gospodarka wszystkich 27 krajów wspólnoty skurczyła się o 0,3 proc., a tylko w strefie euro aż o 0,6 proc. - wynika z danych Eurostatu. Prognozy na ten rok nie napawają optymizmem. O ile gospodarka Unii Europejskiej ma wzrosnąć o 0,1 proc., to w państwach ze wspólną walutą skurczy się o 0,3 proc. - wynika z najnowszych szacunków.

Dane te potwierdza wczorajsza publikacja wskaźników prognostycznych dla największych państw Starego Kontynentu. Indeksy PMI dla strefy euro, obrazujące aktywność sektora usług i przemysłu, okazały się sporo niższe od prognoz i poprzednich odczytów oraz sugerują mocne hamowanie.
Czy przekroczymy 55 procent zadłużenia do PKB?Tymczasem na koniec stycznia całkowite zadłużenie skarbu państwa wyniosło już około 814 miliardów złotych, wynika z najnowszych danych resortu finansów. W porównaniu z końcem grudnia ubiegłego roku, dług wzrósł o ponad 20,5 miliarda złotych, czyli około 2,6 proc., a w całym ubiegłym roku o niemal 3 procent. Resort podał, że zwiększanie kredytu wynika między innymi z konieczności finansowania bieżącego deficytu budżetowego.

Źródło: Ministerstwo Finansów

W ostatnich miesiącach aż o równowartość ponad 41 miliardów złotych zwiększyliśmy zadłużenie w walutach obcych, zwłaszcza w euro. W sumie dług, który musimy spłacać w tej walucie, stanowi 23 procent całej sumy. Niemal 17 procent zobowiązań jest w dolarach amerykańskich, 6,9 proc. we frankach szwajcarskich, a 5,3 proc. w jenach. Każde osłabienie złotego coraz bardziej przybliża widmo konstytucyjnego progu ostrożnościowego w postaci 55 procent długu do produktu krajowego brutto. Po jego przekroczeniu, rząd - chcąc nie chcąc, bo tak wynika z konstytucji - będzie musiał zafundować Polakom ostre zaciskanie pasa. Czy uda się tego uniknąć?

Niższe składki do OFE, potem wyższy VAT. To możliwe

Praktyczne i najprostsze sposoby na łatanie dziury w kasie państwa po stronie wydatkowej są dwa: albo rząd znów zabierze więcej składek przekazywanych do OFE, albo podniesie VAT, albo jedno i drugie.

_ - Jest mnóstwo badań i przykładów z całego świata, które mówią, że podnoszenie podatków w sytuacji kiedy już są wysokie, a tak jest w Polsce, jest dużo gorszym rozwiązaniem niż obniżanie wydatków - _ mówi były minister finansów i były prezes NBP prof. Leszek Balcerowicz.

_ - Raczej na pewno czeka nas nowelizacja budżetu w połowie roku - _ nie ma wątpliwości profesor Stanisław Gomułka. _ - Pytanie, o ile zostanie zwiększony planowany deficyt _. Według profesora, w pierwszej kolejności rząd zabierze się za OFE. Podwyżki podatków, jak chociażby VAT, są bowiem o wiele groźniejsze z politycznego punktu widzenia.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/127/m190335.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/prof;modzelewski;dla;money;pl;rzad;bedzie;musial;podniesc;vat;do;24;procent,73,0,1268297.html) *Prof. Modzelewski dla Money.pl: Rząd będzie musiał podnieść VAT do 24 procent * Ostre słowa o resorcie Rostowskiego: _ Nie potrafią nic szacować, liczby są wzięte z sufitu. Na podatkach się nie znają. _ Scenariusz profesora Gomułki jest więc taki, że rząd najpierw wycofa się ze swojej obietnicy powrotu do wyższych składek płynących do OFE. Przypomnijmy, że w 2011 rząd Donalda Tuska zdecydował o zmniejszeniu składek do OFE z 7,3 do 2,3 procent. Różnica płynie teraz do ZUS, co korzystnie wpływa na wynik finansów publicznych. Obietnica
była jednak taka, że z czasem składka powróci do poziomu 3,5 procent. Zdaniem byłego wiceministra finansów nie ma na to szans.

Jeżeli krok w kierunku dalszego zagarniania kasy z OFE okaże się za mały, wówczas rząd może zabrać się za podatki. Najprościej będzie mu podnieść stawkę VAT. Jak podkreśla profesor Witold Modzelewski, były wiceminister finansów i twórca podatku VAT, stawka skoczy do 24 procent automatycznie, gdy relacja długu publicznego do PKB przekroczy 55 procent. Może się to stać nawet już w połowie tego roku.

Krytykuje też niedawne deklaracje wiceministra finansów, że wrócimy do 22-procentowej stawki VAT:_ - To kolejna obietnica, która nie zostanie spełniona. Dochody budżetu z podatku VAT po dwóch miesiącach tego roku są już o kilkanaście procent niższe niż w tym samym okresie ubiegłego. A przecież wykonanie planu dochodów z tego podatku w ubiegłym roku i tak było gorsze od planu. Rząd zakładał wynik na poziomie 132 miliardów złotych, a było około 120 miliardów złotych, czyli tyle co w 2011 roku. Jak w ogóle w tej sytuacji możemy wmawiać ludziom, że będzie obniżka stawki VAT? - _ mówił profesor Witold Modzelewski w rozmowie z Money.pl w połowie marca.

Warto również zwrócić uwagę na to, że rząd już w tegorocznym budżecie znacząco zweryfikował prognozy dotyczące wpływów z podatków. Na przykład jeszcze w 2011 roku zakładał, że wpływy z VAT w tym roku przekroczą 136 miliardów złotych. Potem zmniejszył tę kwotę o 10 miliardów złotych.

Porównanie rządowych założeń wpływów podatkowych w 2013 roku (w mld zł)
Podatek Wieloletni Plan Finansowy z 2011 Budżet 2013 Zmiana
CIT 36,1 29,6 -18%
PIT 45,2 42,9 -5,1%
VAT 136,3 126,4 -7,3%
Akcyza 65,9 64,5 -2,1%

Źródło: Money.pl na podstawie danych zawartych w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa i budżecie na 2013 rok.

Profesor Witold Modzelewski takie zabiegi określa krótko: _ - Te liczby są wzięte z sufitu - mówi . I dlatego można założyć, że im bardziej wpływy z VAT będą rozmijać się z przyjętymi założeniami, tym bardziej prawdopodobna stanie się podwyżka stawki tego podatku . _

Czytaj więcej o budżecie Polski w Money.pl
Polska traci miliardy przez lukę w VAT. A minister Rostowski... Ministerstwo nie publikuje żadnych danych. Wątpliwe, czy robi jakikolwiek sposób badana.
Chcą VAT-em walczyć z oszustami Na początku marca resort finansów ujawnił projekt nowelizacji ustawy o VAT i Ordynacji podatkowej.
Tylko po dwóch miesiącach w kasie państwa brakuje ponad 21 miliardów złotych To już prawie 61 procent z dopuszczonego na ten rok deficytu.
giełda
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)