Miała być wizytówką regionu Lacjum, stała się okazja do nadużyć. Zlokalizowana w centrum Rzymu restauracja, w której serwowano regionalne specjalności gastronomiczne, została dosłownie przejedzona przez lokalnych polityków.
Mogli oni liczyć tam na poważną zniżkę, woleli jednak wstawać od stolika bez płacenia w ogóle. W rezultacie w ciągu kilku lat lokal zamiast zysków przyniósł straty w wysokości ponad półtora miliona euro.
Prowadzony był wbrew wszelkim regułom rynku. Zatrudniał 20 osób, podczas gdy wystarczyłaby połowa, a w sierpniu, gdy jest największy ruch turystyczny, a więc i możliwości zarobku, był zamknięty, bo politycy bawili wtedy nad morzem.
Od nowego roku restaurację przejmie prywatny dzierżawca, który tylko wtedy wyjdzie na swoje, gdy będzie umiał opędzić się przed politykami.
Czytaj więcej w Money.pl