Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|

Sławomir Nowak miga się od pracy na Ukrainie? Media żądają jego dymisji

252
Podziel się:

Ukraińskie media domagają się dymisji byłego ministra transportu Polski Sławomira Nowaka ze stanowiska szefa państwowej agencji drogowej Ukrainy Ukrawtodor. Ich zdaniem urzędnik więcej czasu spędza w Polsce niż w miejscu pracy. Nowak miał zreformować działanie Ukrawtodoru i naprawić stan ukraińskich dróg.

Sławomir Nowak miga się od pracy na Ukrainie? Media żądają jego dymisji
(Ukrafoto/East News)

Nowak "do ostatniej chwili unikał udziału w skandalach publicznych; spalił się jednak na chęci otrzymywania, a nie zarabiania, ukraińskiego wynagrodzenia" - pisze śledzący korupcję portal Antikor.

Portal zdobył informacje dotyczące cotygodniowych przelotów szefa Ukrawtodoru w ciągu trzech miesięcy na przełomie ubiegłego i obecnego roku. "Okazało się, że na wypoczynek główny ukraiński drogowiec poświęca 4-5 dni w ciągu tygodnia" - czytamy.

Antikor wylicza, że w listopadzie 2016 roku Nowak, prócz ośmiu dni oficjalnie wolnych od pracy, które spędził w Polsce, dodał do nich cztery poniedziałki, które powinien spędzić za biurkiem w Kijowie.

"Zwróćmy przy tym uwagę na daty wylotu szefa Ukrawtodoru do Polski. Wszystkie wyloty wyznaczone są wyłącznie w dniu roboczym, w piątek. Najwcześniejszy wylot z Boryspola (głównego lotniska Kijowa) w listopadzie miał miejsce o godzinie 17.14. W związku z tym, że rejestracja na lot rozpoczyna się dwie godziny przed startem samolotu, oznacza to, że swoje wysoko wynagradzane miejsce pracy Nowak opuszczał już przed porą obiadową" - czytamy.

Polsko-ukraiński przodownik pracy

Według Antikoru w grudniu, w którym było ponad 20 dni roboczych, Nowaka nie było w pracy w Kijowie przez osiem dni. "Największą fiestę polsko-ukraiński przodownik pracy miał w styczniu" - pisze portal. "W styczniu, kiedy Ukraina zasypywana była niezwykłymi opadami śniegu, gdy w zaspach na drogach zamarzali ludzie, a w kraju działał sztab antykryzysowy, główny ukraiński drogowiec odpoczywał przez 11 dni roboczych" - czytamy.

Portal zwraca także uwagę, że za swoją pracę na Ukrainie Nowak otrzymuje "niezwykle wysokie wynagrodzenie". Na początku swojej ukraińskiej kariery zarabiał w przeliczeniu ok. 1,8 tys. zł, jednak - jak pisze Antikor - minister infrastruktury Wołodymyr Omelan zaproponował rządowi podwyższenie jego honorarium o 200-300 procent.

Poproszone o komentarz w tej sprawie biuro prasowe Ukrawtodoru poleciło przesłanie zapytania na piśmie i oświadczyło, że odpowie na nie - zgodnie z ukraińskim prawem - w ciągu pięciu dni. Biuro rzecznika ministra infrastruktury przekazało, że nie wiadomo mu o zarzutach wobec Nowaka.

Polski polityk stanął na czele Ukrawtodoru w październiku ubiegłego roku. Wtedy też przyjął obywatelstwo tego kraju, nie zrzekając się obywatelstwa polskiego, mimo że ukraińskie prawo nie pozwala na posiadanie dwóch paszportów.

Zegarek pogrzebał karierę

W latach 2011-2013 Nowak był ministrem transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w rządzie Donalda Tuska. W 2013 roku podał się do dymisji w związku z wątpliwościami dotyczącymi jego oświadczenia majątkowego, do którego - jako minister - nie wpisał wartego ponad 10 tys. złotych zegarka. Został skazany w 2014 r. przez stołeczny sąd na 20 tys. zł grzywny za zatajenie zegarka w pięciu oświadczeniach majątkowych. Zrzekł się wtedy mandatu posła i odszedł z polityki. Sąd odwoławczy w maju 2015 r. zmienił ten wyrok, umarzając warunkowo postępowanie karne wobec Nowaka; orzekł, że były poseł ma zapłacić 5 tys. zł na fundusz pomocy pokrzywdzonym.

Nowak jest kolejnym Polakiem kierującym ważnym przedsiębiorstwem państwowym na Ukrainie. Od kwietnia ubiegłego roku dyrektorem generalnym ukraińskich kolei państwowych Ukrzaliznycia jest były prezes PKP Cargo Wojciech Balczun.

- To był pomysł ministra z Ukrainy. Od kilku miesięcy rozmawialiśmy o wsparciu ich w tej dziedzinie. Drogi na Ukrainie mają być w najbliższych latach priorytetem. I słusznie - wyjaśniał pod koniec października swoją decyzję Sławomir Nowak.

Pytany, dlaczego przyjął tę propozycje mimo niskiego wynagrodzenia, Nowak stwierdził, że "nie zawsze pieniądze są najważniejsze". - To nie była łatwa decyzja, bo to jest full time job poza własnym krajem. To rozłąka z rodziną. Całe szczęście Kijów nie jest tak daleko i są tam już loty z Gdańska - powiedział.

Były minister transportu odniósł się także do spekulacji prasowych, według których przyjął posadę szefa Ukrawtodoru, bo nie mógł znaleźć pracy w Polsce. - Mam własną firmę konsultingową, która sobie nieźle radzi, skończyłem studia w Londynie. Radzę sobie całkiem dobrze.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(252)
kpiarz
7 lat temu
Teraz się okazuje jaki z niego fachowiec.......może od zegarków ?
Orzeszek
7 lat temu
Studia w Londynie ha ha ha
cis
7 lat temu
a widlami i siekierami powinni Banderowcy pognac nygusa
Jojo
7 lat temu
To chyba razem z Biedroniem się wylatuje bo tego też 2/3 roku nie ma w robocie.
ludmiła
7 lat temu
tam złodzieje mogą nosic zegarki po 100tys dolarów i nikt o nic nie pyta
...
Następna strona